Pogląd na wygląd

Franciszek Kucharczak

|

GN 9/2023

publikacja 02.03.2023 00:00

Myśl wyrachowana: Bliskość Boga nie powoduje, że ładnie wyglądamy, ale bez niej „ładnie byśmy wyglądali”.

Pogląd na wygląd

W kontekście dyskusji o popularnym serialu „The Chosen” pojawił się wątek wyglądania Maryi na Niepokalaną, a Pana Jezusa na Pana Jezusa. A dokładniej ich niewyglądania na siebie, bo film pokazuje te postacie jak zwyczajnych ludzi, a przez to podobno odziera je z właściwego im dostojeństwa.

Fakt – Pan Jezus w tym serialu nie ma szaty do stóp ani aureoli nad głową, uśmiecha się szeroko, żartuje. Gdy kogoś spotyka, nie pozdrawia go słowami: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, tylko: „Shalom”. Matka Boża podobnie – zwyczajna kobieta, owszem, sympatyczna, czuła – ale nikt przed Nią nie klęka. A przecież w Lourdes czy Fatimie wyglądała znacznie godniej i ludzie klękali. I tak dalej.

Oczywiście nikt nie ma obowiązku zachwycać się czymkolwiek, nawet tak dobrą produkcją jak rzeczone „The Chosen” (choć wypadałoby nie kolportować fałszywek, jakoby wyprodukowali go mormoni). Co innego jednak ocena dzieła filmowego, a co innego wizja realizowanej na ziemi świętości. Bo to trochę o to zahacza.

Gdyby Maryja wyglądała na Tę, którą była, ludzie traktowaliby Ją jak istotę niebiańską – a nie traktowali. Ewangelia nic o tym nie mówi. Mówi natomiast o zwykłych rozterkach Matki, o poszukiwaniu zagubionego Jezusa „z bólem serca”, o Jej udziale w zwykłych ludzkich zajęciach i o cierpieniu, jakie przyszło Jej znieść w dniu męki Syna.

Dlaczego Maryja miała się wyróżniać wśród innych, skoro nawet sam Jezus na oko się nie wyróżniał? On przez 30 lat nie zwracał na siebie uwagi. Reakcja mieszkańców Jego rodzinnych stron wyraźnie o tym świadczy: „On? Przecież to syn cieśli!”.

Owszem, po rozpoczęciu publicznej działalności Jezus robił nadzwyczajne rzeczy, mówił nadzwyczajnie – ale wyglądał zwyczajnie. Przed śmiercią pokazał się w chwale tylko raz, a i to tylko trzem apostołom. Na co dzień nie chodził w szacie tak białej, jak żaden folusznik wybielić nie zdoła. Chodził w zwykłej, a nie w powłóczystej, jak uczeni w Piśmie.

No dobrze, i co z tego? Ano to z tego, że mnóstwo ludzi cierpi, chcąc inaczej wyglądać, gdzie indziej mieszkać i co innego robić. Bo się im wydaje, że spełnienie jest zawsze gdzieś tam, nigdy tu. Nigdy w moim zwyczajnym ciele i w mojej zwykłej sytuacji. Sądzą, że osiągnięcie ludzkiej pełni wiąże się z wyglądaniem jakoś dostojniej.

A właśnie że nie. Jeśli ktoś myśli, że święty musi wyglądać na świętego, prawdopodobnie zacznie budować model faryzeusza. Bóg uświęca zwyczajność, tak jak uświęcił trzydzieści lat zwyczajnego życia Jezusa i jeszcze więcej lat zwyczajnego życia Jego Matki.

Pan Jezus naprawdę zaczął się wyróżniać na krzyżu. W zewnętrznym wyglądzie najwięcej mówią Jego rany.

Na wygląd niebiański przyjdzie czas w niebie. Teraz jesteśmy na ziemi, więc wyglądamy po ziemsku – jak w swoim czasie Jezus i Maryja. Czyli normalnie.


KRÓTKO:

Ideologia dla dzieci

Disney Corporation ma poważne problemy finansowe. Jak donosi serwis HLI, ma to związek z polityką firmy, która w ostatnich latach zaczęła realizować zamówienie ideologów LGBT, prowadząc w programach dla dzieci propagandę genderową. W ten sposób zniszczyła swój wizerunek bezpiecznego dla dzieci i przyjaznego rodzinie źródła zdrowej rozrywki i edukacji. Na podstępne urabianie mentalności dzieci zareagowały m.in. organizacje prorodzinne, wzywając do bojkotu produktów Disneya. Spotkało się to z dużym społecznym odzewem. Kolejnym dla niej ciosem było pozbawienie jej przez stan Floryda posiadanego od dziesięcioleci specjalnego statusu prawnego. Spowodowało to zapaść finansową firmy. Wartość rynkowa Disney Corporation spadła o 87 miliardów dolarów. Z tego powodu pracę w Disneyu straciło 7 tysięcy pracowników. Straty skłoniły inwestorów do wymuszenia zmian. Za promocję ideologii LGBT został zwolniony dyrektor generalny firmy, główny odpowiedzialny za „dodawanie querowości” (np. całujących się postaci tej samej płci) do programów dla dzieci. Pomimo tych działań Disney nie zrywa z promowaniem LGBT. Znaczna liczba pracowników na wszystkich szczeblach firmy wciąż realizuje program ideologiczny, nie licząc się z przekonaniami odbiorców. Cóż, z pewnością mają bardzo możnych protektorów. Poza tym założyli najpewniej, że to oni są od kształtowania przekonań i że niebawem urobione przez nich nowe pokolenie przestanie się rzucać i robić problemy. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.