Ciało do całowania

o. Wojciech Surówka OP

|

GN 8/2023

Zmysł wiary podpowiada, że w przypadku sztuki sakralnej wolność wypowiedzi artystycznej nie może prowadzić do chaosu.

Ciało do całowania

Profesor Stanisław Rodziński, malarz i pedagog, wielokrotnie w swoich esejach podkreślał, że sztuka sakralna musi być czytelna. Kościół nigdy nie określił jednego dopuszczalnego w świątyniach stylu, jednak zmysł wiary podpowiada nam, że w przypadku sztuki sakralnej wolność wypowiedzi artystycznej nie może prowadzić do chaosu. „Sztuka sakralna, liturgiczna jest obrazowaniem skierowanym do wiernych, współtworzy przeżycie liturgii, zbliżenie do Boga w czasie Mszy Świętej, w momencie osobistej modlitwy czy modlitewnego zamyślenia. Dzieło sztuki w świątyni nie może być formalną zagadką – komunikatywność jest tu nieodzownym warunkiem artystycznego i religijnego sensu”. Niestety mam wrażenie, że wiele współczesnych realizacji sakralnych to chybione próby komunikowania sensu.

W kościele, w którym codziennie odprawiam Mszę Świętą, figura Jezusa przypomina unoszącego się w niebo kosmitę. W kaplicy, w której sprawujemy Eucharystię podczas prac remontowych naszej świątyni, Ukrzyżowany ma nienaturalnie wydłużone członki, co wygląda niepokojąco, ale niewątpliwie „współcześnie”. Tymczasem najpiękniejsze krucyfiksy wiszą na klasztornych klatkach schodowych. Takie klasyczne. Stojąc przed tymi dziełami, nie mamy wątpliwości, że chodzi o mękę Boga, który przyjął ludzkie ciało – który się wcielił. Na obliczach tych figur Jezusa widać ból, trwogę umierania, a zarazem bije z nich jakiś pokój.

Te wizerunki towarzyszą mi za każdym razem, kiedy wychodzę z klasztoru i do niego wracam. Ukrzyżowany jest ze mną we wszystkich moich „wyjściach i powrotach”. Niektórzy starsi ojcowie mają zwyczaj całowania stóp lub kolan takich Ukrzyżowanych. Widać, że farba w tych miejscach jest wyraźnie wytarta. Oni rozpoznają w tych rzeźbach Jezusa, za którym poszli, składając profesję rad ewangelicznych. Nie są to dla nich formalne zagadki. I może to jest wskazówka dla współczesnych twórców sztuki sakralnej. Zabierając się za temat Ukrzyżowanego, warto za każdym razem zadać sobie pytanie – czy potrafię wyrzeźbić lub namalować takie ciało, wobec którego możliwym odruchem byłby pełen czci pocałunek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.