Papieski dystans narciarski

Jan Głąbiński

|

GN 7/2023

publikacja 16.02.2023 00:00

Ksiądz Łukasz próbował dogonić Justynę Kowalczyk, ale ona znowu pokazała moc! Połączyli ich strażacy, którzy ugotowali nieprzebrane ilości grochówki dla narciarzy.

Justyna Kowalczyk przyjechała  na nowotarskie lotnisko, by wziąć udział w XII odsłonie Biegu Podhalańskiego.  Na starcie stawała już w pierwszych edycjach. Justyna Kowalczyk przyjechała na nowotarskie lotnisko, by wziąć udział w XII odsłonie Biegu Podhalańskiego. Na starcie stawała już w pierwszych edycjach.
PAWEŁ MURZYN

Sobotnie przedpołudnie 11 lutego na nowotarskim lotnisku wcale nie było pełne samolotów, ale… narciarzy. Przybyło ich ponad 650, i to niemal z całej Polski. Wszystko za sprawą XII edycji Biegu Podhalańskiego im. św. Jana Pawła II.

Zanim zawodnicy wyruszyli na trasę (pętle wokół lotniska), spotkał się z nimi znany duchowny, ks. Władysław Zązel, który na emeryturze pomaga w duszpasterstwie w parafii NSPJ w Nowym Targu. – Jesteście apostołami dobra, bo łączycie to, o czym zawsze mówił św. Jan Paweł II, czyli modlitwę i sport. Ojciec Święty przecież sam wiele razy zakładał narty i wyruszał w drogę. Tak czynicie i wy dzisiaj, by podziwiać te wyjątkowe i majestatyczne krajobrazy, jakie się przed nami rozpościerają – mówił ks. Zązel, który przed startem pobłogosławił zawodników, a potem wspólnie z władzami miasta złożył wiązankę kwiatów przed figurą św. Jana Pawła II na nowotarskim lotnisku.

Od 6 do 30 km

Zawodnicy mieli do pokonania trzy dystanse – mogli sobie wybrać trasy o długości 6, 15 lub 30 km. Wiodły one przez krainę z widokami na Tatry, Beskidy, Gorce i Pieniny, a dodatkowo przez unikatowy w skali świata rezerwat przyrodniczy Bór na Czerwonem, który okala nowotarskie lotnisko.

Na starcie XII Biegu Podhalańskiego stanęła po latach przerwy medalistka olimpijska Justyna Kowalczyk-Tekieli. Wybrała dystans 30 km i była oczywiście pierwsza na mecie. Chciał z nią rywalizować m.in. Stanisław Grabowski z Krakowa. – Pamiętam start Justyny z Gliczarowa, wtedy z nią przegrałem, pewnie i dzisiaj tak będzie. Ale co tam, przecież liczy się dobra atmosfera, a ja na nartach od pół wieku jeżdżę – mówił mieszkaniec stolicy Małopolski.

Wrócę z parafianami

Biegówki założyło też kilku duchownych. – Chętnie wziąłem udział w zawodach na koniec swojego urlopu, a także zaniosłem do św. Jana Pawła II wiele intencji, które zrodziły się podczas zakończonej niedawno wizyty kolędowej. Kto wie, może za rok zachęcę grupkę parafian do wspólnego startu. I może na strój narciarski założę sutannę. Będzie nieco cieplej, ale pewnie i mniej wygodnie – powiedział ks. Łukasz Kopczyński z parafii w Tenczynku, w archidiecezji krakowskiej. Byli i tacy, którzy na kombinezon narciarski założyli element stroju regionalnego.

Swoje umiejętności narciarskie sprawdził też Waldemar Wojtaszek, wiceburmistrz Nowego Targu. – Byłem dobrze przygotowany, gdyż trenowałem, m.in. na Turbaczu i na Słowacji. Zapraszam wszystkich do stolicy Podhala na specjalnie przygotowane trasy narciarskie na biegówkach. Śmiejemy się, że w Nowym Targu robi się papieskie dystanse narciarskie – mówił.

Na trasie biegu pojawili się także paraolimpijczycy, m.in. Krzysztof Plewa. – Dajemy z siebie wszystko, co tylko można. Nie ma dla nas rzeczy niewykonalnych. Możliwość pokonania tak pięknej trasy to dla nas radość – podkreślał.

Pomoc białego sportowca

Wszyscy uczestnicy otrzymali pakiet startowy, medale oraz upominek z logo biegu. Do najlepszych powędrowały cenne nagrody rzeczowe i finansowe. Oprócz zwyciężczyni Justyny Kowalczyk trzeba też wspomnieć Jakuba Twardowskiego, który jako pierwszy w historii biegu narciarz z Nowego Targu wygrał bieg na koronnym dystansie, czyli na 30 km. Bieg na 15 km kobiet wygrała Andżelika Szyszka. Wśród mężczyzn triumfował nowotarżanin Marcin Węgrzyn. Na dystansie 6 km wśród kobiet pierwsza była Ewa Marszałek, a wśród panów – Piotr Michałek z Beskidu Śląskiego. – Kiedyś startowałem na 30 km, udało mi się też wygrać dystans 15 km. Teraz triumfuję na najkrótszym odcinku, ale przede wszystkim czuję radość i ulgę, że potrafiłem przebiec, bo lata już nie te. Prosiłem białego sportowca w niebie o pomoc. Udało się! – mówił pan Piotr po dotarciu na metę.

200 litrów grochówki

Wiele działo się także poza trasą zawodów. Dla kibiców przygotowane były strefa zabaw dla dzieci, psie zaprzęgi, curling na śniegu, biegówkowy tor przeszkód, wyścigi na sankach. Zawodnicy po dotarciu na metę chętnie odwiedzali stanowisko strażaków z jednostki OSP Nowy Targ–Kowaniec. – Chyba nasza grochówka jest co roku smaczniejsza, a na pewno zjada ją jednorazowo najwięcej narciarzy na świecie – uśmiechali się druhowie Paweł i Piotr. Było też 200 porcji łazanek. W gotowaniu pomagały oczywiście żony strażaków i zaprzyjaźniona karczma. – Może na trzynastą edycję przygotujemy coś specjalnego – puszczają oko górale. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.