Dwa w jednym

Edward Kabiesz

|

GN 39/2010

publikacja 01.10.2010 10:48

Od 6 września katolickie stacje radiowe nadające w dwóch różnych sieciach, Plus i Vox FM, znowu działają pod firmą Radia Plus.

Obecnie Sieć Plusa, po przejęciu ośmiu stacji z VOX FM, ma 21 rozgłośni. Obecnie Sieć Plusa, po przejęciu ośmiu stacji z VOX FM, ma 21 rozgłośni.
Marek Piekara

Historia Radia Plus sięga 1998 roku, kiedy uruchomiono katolicką ogólnopolską sieć rozgłośni diecezjalnych. Program produkowała Spółka Producencka „Plus”, do której udziały wniósł Episkopat Polski. Według założeń, z programów miały korzystać wszystkie stacje diecezjalne, ale ostatecznie do sieci przystąpiła połowa z nich.

„Plus” się dzieli
Początek był obiecujący. Do sieci przystępowały nowe stacje, program cieszył się dobrą opinią, jednak wkrótce okazało się, że sytuacja finansowa Radia Plus nie jest dobra. Do upadku doprowadziły katastrofalne błędy w zarządzaniu. Radio przeżywało kolejne reorganizacje personalne, rosło zadłużenie Spółki Producenckiej, nie pomagały kolejne programy naprawcze. Ostatecznie w 2005 roku doszło do rozpadu sieci, z której już wcześniej wycofały się niektóre lokalne stacje, w tym Radio Józef z Warszawy, Radio eM z Katowic czy Radio eR z Lublina.

Na ratunek
Część stacji kontynuowało działalność pod szyldem Radio Plus, tyle że pod zarządem grupy Eurozet, właściciela Radia Zet, a osiem stacji przejęły Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe, właściciel radia ESKA, tworząc w październiku 2005 roku sieć VOX FM. Informacja, że na ratunek rozgłośniom tworzącym „Plusa” pospieszyły komercyjne grupy medialne, dla wielu była szokiem. Jak pogodzić misję nałożoną na katolickie rozgłośnie z komercją? Przecież obaj potentaci przejmując działające do tej pory w katolickiej sieci stacje nie robili tego z powodów charytatywnych. Zarówno Eurozet, jak i ZPR-y dostrzegły po prostu szansę na zagospodarowanie kolejnej grupy odbiorców i rozszerzenie rynku reklamowego.

Utrzymanie kosztuje
W czerwcu, po pięciu latach działalności stacji diecezjalnych zrzeszonych w konkurujących ze sobą grupach medialnych, obie grupy dogadały się, podpisując porozumienie w sprawie połączenia rozgłośni. Sieć Plusa, po przejęciu ośmiu stacji z VOX FM, ma obecnie 21 rozgłośni. Dlaczego doszło do ponownego zjednoczenia? Marcin Jedliński, dyrektor programowy Radia Plus, wyjaśnia, że jednym z decydujących powodów był powód ekonomiczny. Utrzymanie tak poważnych sieci wiąże się z poważnymi kosztami. Obu sieci, czyli Vox FM i Radia Plus, zwyczajnie, nie było na to stać – mówi dyrektor Jedliński. Powody ekonomiczne z pewnością odegrały najważniejszą rolę w zawarciu porozumienia, bo w przeciwnym wypadku do ugody by nie doszło. Jednak umowa nie przewiduje żadnych zmian własnościowych. Nie ma mowy o jakichkolwiek zmianach kapitałowych, czy właścicielskich. Stacje sieci Vox nadal znajdują się we władaniu ZPR-ów. Należy nadmienić, że do wspólnej sieci Radia Plus nie weszły dwie stacje Vox FM, w Warszawie i Białymstoku – wyjaśnia Marcin Jedliński. – Połączenie ma charakter wyłącznie programowy.
Stacja Vox FM w Warszawie, gdzie Plus po przejęciu Radia Józef nadaje już od 2008 roku, pozostała pod marką Voxu, natomiast stacja diecezjalna w Białymstoku działa obecnie samodzielnie jako Radio i.

Dwie opcje
Prócz strategii programowej wspólna też będzie strategia sprzedażowa, marketingowa i promocyjna. Po połączeniu stacji Radio Plus będzie ósmym nadawcą radiowym jeżeli chodzi o zasięg techniczny w Polsce.
Część stacji zrzeszonych w sieci funkcjonuje na zasadzie franczyzy, jednak większość to zarządzane centralnie stacje operatorskie. Opcja franczyzowa, która daje rozgłośniom lokalnym większą samodzielność w prowadzeniu stacji, podnosi koszty, ale pozwala realizować więcej programów w stacjach lokalnych. Taka stacja może zatrudnić więcej dziennikarzy, ale już na własną odpowiedzialność. Druga opcja pozwala zredukować koszty. Oczywiście te stacje także produkują własne programy.

Koncesja zobowiązuje
Ks. Jacek Wieczorek, dyrektor Radia Plus Radom, prezes Spółki Producenckiej Plus, jest także szefem Rady Programowej sieci. Wchodzą do niej osoby delegowane przez biskupów diecezji mających udziały w spółce. Uważa, że powrót do jedności to krok w dobrym kierunku. – Dzieląc się, konkurujemy. Konkurowały dwie sieci, dwaj inwestorzy, którzy za nimi stali. Jedni i drudzy chcieli być najsilniejsi – mówi ks. Wieczorek. – Utworzenie jednej stabilnej sieci rozgłośni diecezjalnych gwarantuje lepszy produkt. Jeżeli obecnie w naszym zasięgu znajduje się 14 milionów osób, to jest to potencjał, który warto zagospodarować. Natomiast największym wyzwaniem, jakie stoi przed Radiem Plus jest spotkać się z oczekiwaniami słuchaczy, którzy wybierają stację kościelną.

Nic za darmo
Co daje lokalnym rozgłośniom diecezjalnym udział w sieci? – Przede wszystkim zmniejsza koszty funkcjonowania. Otrzymujemy serwisy przygotowywane dla całej sieci. Gdybyśmy robili to sami, kosztowałoby to nas znacznie więcej. Otrzymujemy też inne programy – wyjaśnia ks. Sebastian Marecki, od 11 lat dyrektor Radia Plus Śląsk. – No i dzięki lepszym programom możemy skuteczniej docierać do większej liczby słuchaczy. Podobnego zdania jest ks. Wieczorek. Uważa, że diecezja jako koncesjonariusz może łatwiej sobie radzić z kosztami działalności rozgłośni, a sieć ułatwia chociażby dostęp do znanych nazwisk, który z lokalnej perspektywy jest utrudniony. Oczywiście nic za darmo. Stacje w ramach rozliczenia za wspólny program oddają centrali część czasu reklamowego. Centrala musi mieć jakieś zyski i zarobić na etaty dziennikarskie.

Na własną rękę
Dlaczego nie wszystkie stacje diecezjalne znalazły swoje miejsce w sieci Plusa? Motywy są różne. Każda z koncesji ma bardzo ważny punkt. – Rozgłośnia ma wspierać pasterską działalność biskupa lokalnego – tłumaczy ks. Wieczorek. – Czasem biskup widzi tę działalność inaczej. Czasem oczekiwania z tym, co może dać sieć, się rozmijają. My, jako dyrektorzy stacji lokalnych, chcemy, by program respektował lokalność. Ks. Marecki uważa, że część rozgłośni powstrzymuje fakt, że otrzymują systematyczne dofinansowanie ze strony diecezji. Nie mają one szans na rozszerzenie grupy słuchaczy. – One raczej pełnią rolę integracyjną w poszczególnych diecezjach – mówi dyrektor Radia Plus Śląsk. – Konieczne jest zarabianie przez stacje katolickie na produkcję programów i rozszerzenie grona słuchaczy. Skrajnie odmienną opinię wyraża ks. Jarosław Międzybrodzki, prezes katowickiego Radia eM. Rozgłośnia, według raportów MillwardBrown SMG/KRC, ma na Śląsku prawie taką samą słuchalność jak Radio Plus Śląsk, otrzymała też nominację do nagrody TOTUS 2010. Ks. Międzybrodzki uważa, że udział w sieci Plusa nie pozwala na zachowanie tożsamości lokalnych stacji katolickich, a tematy religijne i misyjne spychane są w ramówkach należących do sieci stacji na margines.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.