Światło

Szymon Babuchowski

|

GN 21/2010

publikacja 26.05.2010 10:34

Grają już 25 lat, ale w ich muzyce ani trochę nie słychać skostnienia. Każda kolejna płyta Armii zaskakuje, łamie schematy. Czy jednak może być inaczej, skoro jej lider jest poetą?

Światło Obraz Budzyńskiego „Wieczorna lampa 2”. Wokalista Armii jest także malarzem www.budzy.art.pl

Ich twórczość trudno zaszufladkować. Pojawiają się w niej elementy punk rocka i muzyki klasycznej, metalu i jazzu. A w tekstach Tomasza Budzyńskiego baśń łączy się z religią, wyprawy w krainę dzieciństwa – z surowym osądem dorosłości. Wiele z nich śmiało można by umieścić na kartach tomu poetyckiego. Jak ten, otwierający pierwszą płytę grupy „Antiarmia” (1987):

Jeszcze nie umarły, jeszcze się otwarły
Oczy, które widzą, oczy, które płaczą
Wydrążeni ludzie opuszczą piwnice
Nim życie i śmierć wyjdą na ulice
Z ciemności blask


Teksty Armii od samego początku pełne są literackich aluzji. Kryptocytaty z innych autorów zostają jednak zawsze poetycko przetworzone. Tak jak w powyższym fragmencie: nawiązanie do „Wydrążonych ludzi” Eliota zyskuje nowy wymiar poprzez perspektywę nadziei. Eliot koncentruje się na opisie stanu wypalenia, depresji i metafizycznego głodu, Budzyński idzie dalej – w stronę zmartwychwstania.

Ze śmierci życie, z ciemności blask
Piosenka za nim nie nadąży i tak
Gdy serce płonie przez wszystkie dni
Buduję dom, gdzie zamieszkasz i Ty
Światło, świeć, Światło, prowadź mnie


To już „Legenda” (1990), druga płyta zespołu. Co prawda Jerzy Prokopiuk nazwał utwory z tego albumu „perłą poezji gnostyckiej”, jednak kiedy uważnie wczytać się w słowa, odnajdziemy w nich przede wszystkim chrześcijańską symbolikę. Zresztą sam Budzyński zacznie później na koncertach kończyć cytowany utwór słowami: „Niech cię strzeże, niech cię wspiera Jezus Chrystus”. Za kilka lat w wywiadzie z Marcinem Jakimowiczem, w książce „Radykalni”, opowie o swoim nawróceniu.

Umarłem, aby żyć
Następny krążek z premierowymi utworami, „Triodante” (1994), będzie miał już jawnie chrześcijańską wymowę. Wędrówka przez piekło i czyściec, wzorowana na „Boskiej komedii” Dantego, kończy się przejściem do raju przez… krzyż. Właśnie figura krucyfiksu rysuje się przed słuchaczem „Piosenki liczb”, złożonej z symbolicznych kroków w cztery strony świata. Ostatni krok jest wejściem do wnętrza krzyża. Wieńczące utwór słowa: „Skończyłem/ Rozpoczynaj” – to jednocześnie tytuł piosenki zamykającej płytę. „Umarłem, aby żyć i kochać aby żyć” – śpiewa Budzyński. Koniec staje się początkiem nowego życia, w którym triumfuje miłość.

„Triodante” to także początek nieco innej Armii, muzycznie bardziej pokręconej, z wycieczkami w stronę metalu, a w tekstach czerpiącej garściami z Pisma Świętego. Na kolejnej płycie, zatytułowanej „Duch” (1996), znajdzie się np. utwór „On jest tu, On żyje”, w którym tytułowe zawołanie przeplatane jest fragmentami „Hymnu o miłości” św. Pawła. Biblijną poetyką przesiąknięta jest też płyta „Droga” (1999), choć tu daje o sobie znać także poczucie humoru Budzego, który zarówno w tekstach, jak i na okładce, przedstawiającej zadowolonego lotnika z wąsikiem, ujawnia spory dystans do siebie. Coraz mocniej dochodzą też do głosu wątki osobiste, jak choćby w pięknym utworze „Nino łeno”, dedykowanym córce:

Kto nie słyszał Twego śmiechu,
ten nie słyszał nic
kto nie spał obok Ciebie, nie wie, co to sen
jak blisko do nieba, blisko Twego ciała
jak pachnie niebo, wiem, tak pachniesz Ty


W szarej przystani
Album „Pocałunek mongolskiego księcia” (2003) rozpoczyna serię płyt, nad którymi unosi się duch Księgi Koheleta. Bohater tych utworów to ktoś, kto sporo już przeżył; zobaczył, że wszystko tu, na ziemi, jest marnością, i tęskni za nowym, piękniejszym światem. Metaforą tego oczekiwania jest Szara Przystań – miejsce z Tolkienowskiej trylogii:

Wiejskie cmentarze
Sen przedawniony
Cichy przylądek
Perła w koronie
Już tego nie można wziąć
Już nie ma co marzyć
Już czekam od dawna
W szarej przystani


Tęsknota narasta także na krążku „Ultima Thule” (2005), na którym, obok utworów bardzo mrocznych, znajdziemy też perły takie jak ta:

Dzień jeszcze trwa i wszystko można
Twoich przedsionków słyszę migotanie
Niebieski młynek miele czarną chmurę
Światło za wodą ciągle się zapala


Kolekcję płyt z polskimi tekstami zamyka „Der Prozess” (2009), inspirowany „Procesem” Kafki. To najmroczniejsza, najbardziej depresyjna płyta Armii. Jednak okazuje się, że nawet w depresji, kiedy nie skutkują życzliwie udzielane „dobre rady” („Włącz sobie coś/ Otul się w koc/ Zainteresuj się czymś”), jest nadzieja, bo Ktoś słyszy nasze wołanie o pomoc. „Za nami idzie Ten/ który wchodzi w śmierć” – słyszymy w utworze „Przed prawem”. Przy takiej pewności ciemność przestaje być straszna.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.