Odlot

Marcin Jakimowicz

|

GN 40/2009

publikacja 06.10.2009 00:39

Czuję, że będą kłopoty – szepnął Kuki. I zaczyna się jazda: autobus pędzi pod prąd, w pociągu pojawia się setka szczekających psów, maluchów strzeże potężny lew, nad morzem wyrasta gigantyczna zjeżdżalnia a dom unosi się w powietrze. Dzieci już zacierają ręce.

Odlot Dzieciaki mkną jak Robert Kubica na zwykłym łóżku. Załatwiło im to czerwone krzesło fot. FORUM FILMS

Ni stąd, ni zowąd troje rodzeństwa – Tosia, Filip i Kuki – odnajduje krzesło, które spełnia życzenia. Nie są to zblazowane dzieciaki z MTV, zastanawiające się, jaką furę kupi im tatuś i którą gwiazdę hip-hopu zaprosić na swe urodziny. To normalna rodzina z Bydgoszczy. Rodzice (Agnieszka Grochowska i Andrzej Chyra), świetni muzycy, tracą nagle pracę. Rodzina przeżywa spore zawirowania finansowe. I wówczas znienawidzona przed dzieci ciotka wypowiada głośno życzenie, by rodzice (jak twierdzi, wieczni nieudacznicy) znaleźli sobie wreszcie jakąś dobrą fuchę. Na nieszczęście robi to przy czerwonym dębowym krześle. A ono wszystko słyszy…

Kuki ma rację: zaczynają się kłopoty. Rodzice ulegają totalnej przemianie. Stają się zimni, nieczuli na płaczliwe argumenty dzieci. Pakują manatki i ruszają w rejs dokoła świata. Mają grać w orkiestrze potężnego statku „Queen Victoria”. Pozostawiają trójkę pociech pod opieką wyrachowanej ciotki. Dzieci nie siedzą z założonymi rękami. Ruszają w świat, by odzyskać ukochanych rodziców. Czego muszą dokonać, by wybudzić ich z letargu?

Mają na szczęście niezły arsenał: magiczne krzesło. Skąd się wzięło? Polskie dzieci znakomicie to wiedzą. Bo „Magiczne drzewo” to kinowa wersja wielokrotnie nagradzanej serii pod tym samym tytułem. Andrzej Maleszka znalazł klucz do wyobraźni najmłodszych. Jego cykl filmowy oglądało się z zapartym tchem. Nic dziwnego, że nagrodzono go EMMY AWARD. Podobnie jest ze zrealizowaną ze sporym rozmachem kino-wą wersją serialu. Przetestowałem to na własnych dzieciach. To nie jest filmowy smrodek dydaktyczny o tym, jak powinny wyglądać dziecięce marzenia. To film o tym, o czym naprawdę marzą dzieci nad Wisłą. A za czym tęsknią? Za rodziną, „wszystkomającą pizzą” i odrobiną szaleństwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.