Śpiew nasz powszedni

Poleca - szb

|

GN 39/2009

publikacja 29.09.2009 08:23

Marcin Styczeń, Bryllowanie. SM-ART 2009

Śpiew nasz powszedni Marcin Styczeń, Bryllowanie. SM-ART 2009

Są poeci, których wiersze nie nadają się do śpiewania. Niewiele na przykład udało się stworzyć ciekawych melodii do wierszy Herberta. Pełne intelektualnych gier teksty o Panu Cogito w nutowym zapisie wydają się sztucznie upchane. Zupełnie inaczej jest z poezją Ernesta Brylla, śpiewną, bazującą na mowie potocznej. W wykonaniu Marcina Stycznia te utwory brzmią tak naturalnie, jakby z założenia były pisane jako piosenki.

Ich lekkość i akustyczne w większości instrumentarium wykorzystane na płycie Bryllowanie budzą skojarzenia z twórczością zespołu Raz Dwa Trzy. A przy tym jest to poezja, która dotyka najczulszych strun naszego istnienia. „Pośrodku nocy/ Się woła pomocy/ Zagląda się sobie w twarz/ No jak się masz?” – pyta Bryll ustami Stycznia. Potoczne, z pozoru banalne pytania stają się nagle pytaniami o ludzką kondycję. W tej codzienności jest metafizyka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.