Towarzysz Edward jest w niedobrej formie

Edward Kabiesz

|

GN 17/2009

publikacja 26.04.2009 12:41

Jak sprawić przyjemność I sekretarzowi PZPR? Nakręcić dla niego film. Historie takiego filmu prezentu przedstawia najnowszy spektakl Sceny Faktu TVP.

Towarzysz Edward jest w niedobrej formie Maciej Orłoś (scenarzysta) i Szymon Bobrowski (reżyser) zastanawiają się, jak najlepiej wykonać polecenie z góry fot. TVP/JAN BOGACZ

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna, ale wydarzyła się naprawdę. Z okazji Barbórki 1977 r. towarzysze postanowili zrobić I sekretarzowi PZPR prezent niespodziankę. Wszystko niby poszło dobrze, tyle że sukces ostatecznie zamienił się w klęskę.

Film niespodzianka
Telewizją Polską rządzi twardą ręką Maciej Szczepański, przewodniczący Komitetu do spraw Radia i Telewizji, jeden z głównych autorów „propagandy sukcesu”. Pewnego dnia zaprzyjaźniony towarzysz wyjawia mu, że po wydarzeniach w Radomiu „Edward jest w niedobrej formie. Wydajność spada, kartki na cukier, rozruchy i protesty… w Ursusie wichrzyciele... to na niego źle wpływa. Trzeba zrobić coś, żeby poczuł, że nie jest sam”. Szczepański zgadza się zrobić film, który podniesie I sekretarza na duchu. Film niespodziankę. Jego bohaterem ma być Wincenty Pstrowski, którego pomnik zostanie odsłonięty jeszcze przed górniczym świętem w Zabrzu. Konspiratorzy ustalają, że w przeddzień Barbórki Telewizja Polska będzie transmitować uroczyste odsłonięcie pomnika Pstrowskiego. Natomiast wieczorem, w najlepszym czasie antenowym, o godz. 20.30, odbędzie się premiera filmu.

Problem w tym, że do Barbórki pozostały tylko trzy miesiące, a realizacja filmu fabularnego trwa kilkakrotnie dłużej. Ale dla szefa Radiokomitetu nie ma rzeczy niemożliwych. Wzywa reżysera Stefana Szlachtycza, który otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Albo nakręci film, albo pożegna się z pracą w telewizji. Błyskawicznie powstaje scenariusz, a w nakręceniu zdjęć pomagają lokalne władze na Śląsku. Film pod tytułem „Kto da więcej co ja?” udaje się szybko zmontować, kolaudacja przebiega pomyślnie, zadowolony też jest Szczepański. Wreszcie film ogląda sam towarzysz Edward. I tu konspiratorów czeka także niespodzianka.

Bo Pstrowski to bohater
Scenariusz przedstawienia Sceny Faktu powstał na podstawie wspomnień Stefana Szlachtycza, reżysera filmu o Pstrowskim. Dlaczego właśnie Pstrowskiego wybrano na bohatera filmu dla Gierka? Bo Pstrowski w tamtych czasach był uważany niemal za bohatera narodowego – wyjaśniał Szlachtycz.

W lipcu 1947 r. Pstrowski napisał słynny list do górników, w którym wzywał ich do uczestnictwa we współzawodnictwie pracy i przekraczania oficjalnych norm. „Od maja ubiegłego roku pracuję jako rębacz na kopalni »Jadwiga« w Zabrzu. W lutym br. wykonałem normę 240%, wyrąbując 72,5 m chodnika. W kwietniu wykonałem normę 293%, wyrąbując 85 m chodnika. W maju dałem 270%, wyrąbując 78 m chodnika” – chwalił się.

Innym powodem wyboru Pstrowskiego na bohatera filmu był fakt, że biografie Pstrowskiego i Gierka wydawały się w niektórych aspektach podobne. Dlaczego Stefan Szlachtycz, choć niechętnie, jednak podjął się, jak sam pisze, adoracji „flagowej postaci stalinowskiego komunizmu”? „Nie konformizm zdecydował, że się podjąłem. Sprawił to scenariusz Zygmunta W. Gadzinowa, w którym postać kreatora wyścigu pracy jawiła się w całkiem innym, tragicznym świetle.

To była „nieszczęsna ofiara cynicznego kaprysu partyjnych propagandzistów”. Pomnik Pstrowskiego autorstwa Mariana Koniecznego stanął w Zabrzu dopiero rok po przedstawionych w spektaklu wydarzeniach, a uroczystościom odsłonięcia przewodniczył Zdzisław Grudzień, ówczesny I sekretarz KW PZPR w Katowicach. Pomnik stoi do dziś.

Prezent dla towarzysza Edwarda G., reż. Janusz Dymek, wyk.: Szymon Bobrowski, Tadeusz Bradecki, Jacek Romanowski, Joachim Lamża, Mirosław Baka, Maciej Orłoś, emisja 27 kwietnia o godz. 20.20 w TVP1

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.