Chrześcijaństwo według Benedykta XVI

Beata Zajączkowska

|

GN 5/2023

publikacja 02.02.2023 00:00

Do włoskich księgarń trafił zbiór tekstów Benedykta XVI napisanych już po jego rezygnacji. Książka, zatytułowana „Czym jest chrześcijaństwo? Duchowy prawie-testament”, to świadectwo tego, jak ten wybitny teolog, który został papieżem, postrzegał Kościół i stojące przed nim wyzwania, a także własne powołanie.

Benedykt XVI na spotkaniu z portugalskimi artystami  w Centrum Kulturalnym Belem w Lizbonie w 2010 roku. Benedykt XVI na spotkaniu z portugalskimi artystami w Centrum Kulturalnym Belem w Lizbonie w 2010 roku.
Stefano Spaziani /Polaris/east news

O publikacji stało się głośno z powodu zastrzeżenia emerytowanego papieża, który zaznaczył, że „teksty mogą zostać opublikowane dopiero po jego śmierci”. Ci, którzy widzieli w tym zapowiedź rozliczenia się z papieżem Franciszkiem, gorzko się zawiedli. Pośmiertne eseje to niełatwa lektura dla szukającego sensacji czytelnika, ale zrozumiała dla kogoś, kto śledził wcześniejsze teksty Josepha Ratzingera, zachwycając się głębią myśli i precyzją języka. Doszukać się w nich można nawiązania do jednej z jego najsłynniejszych książek, którą napisał ponad pół wieku temu – „Wprowadzenia do chrześcijaństwa”. Nowe dzieło zawiera ostatnie przemyślenia i studia teologa świadomego, że jest u kresu życia. Interesujące, że zgodnie z wolą emerytowanego papieża, który większość swoich tekstów tworzył w języku niemieckim, pierwsze wydanie książki ukazało się po włosku, i to ono będzie podstawą innych wersji językowych.

Nie miałem żadnego planu

Zanim zobaczymy, o czym mówi nowa książka i jak bardzo oryginalne są to treści, warto odkryć kulisy jej powstania. Pisze o tym w przedmowie włoski teolog i dziennikarz Elio Guerriero, który wraz z prywatnym sekretarzem zmarłego przed miesiącem papieża czuwał nad wydaniem tej publikacji. Ujawnia on, że pierwsze myśli o wydaniu takiej pozycji pojawiły się, gdy w watykańskim klasztorze Mater ­Ecclesiae współpracował z Josephem Ra- tzingerem nad tomem o dialogu chrześcijańsko-żydowskim. Zaproponował wówczas, by wydać teksty napisane przez papieża na emeryturze. „Zgodnie ze swym zwyczajem papież Benedykt odpowiedział, że się nad tym zastanowi. Z czasem dowiedziałem się, że zaczął zbierać materiał, co było pozytywnym znakiem” – pisze Guerriero. Sytuacja jednak skomplikowała się po skandalu, jaki wybuchł, gdy kard. Robert Sarah bez pytania umieścił na okładce swej książki o kapłaństwie i celibacie imię Benedykta XVI jako współautora. Dla wielu „rozgrywających dwóch papieży” miał to być wyraz sprzeciwu emerytowanego papieża co do wniosków wypracowanych na zwołanym przez Franciszka synodzie o Amazonii. 13 stycznia 2021 roku Benedykt XVI napisał w liście do Guerriero, że zgadza się jedynie na pośmiertną publikację wybranych tekstów: „Nie chcę już niczego publikować w moim życiu. Wściekłość środowisk, które sprzeciwiają mi się w Niemczech, jest tak silna, że pojawienie się najmniejszego mojego słowa natychmiast wywołuje z ich strony morderczą wrzawę. Sobie i chrześcijaństwu chcę tego oszczędzić”.

W przedmowie do książki Benedykt XVI opisuje, jak bardzo był wyczerpany po rezygnacji. „Nie miałem żadnego planu, co będę robił w nowej sytuacji” – wyznaje. Kilka miesięcy wcześniej ukazał się trzeci tom „Jezusa z Nazaretu”, który można było uznać za finał jego pism teologicznych. Z czasem jednak wrócił do pracy – wszystkie opublikowane właśnie teksty powstały między 2014 rokiem a wiosną 2022 roku. Wstęp papież skończył pisać osiem miesięcy przed śmiercią – 1 maja 2022 roku, w święto św. Józefa. „Im bardziej się starzeję, tym bardziej przejrzysta staje się dla mnie postać mojego patrona. Nie przekazano nam żadnych jego słów, tylko zdolność słuchania i umiejętność działania. Coraz mocniej rozumiem, że mówi do nas właśnie jego milczenie i, obok wiedzy naukowej, pragnie prowadzić mnie do mądrości” – napisał emerytowany papież. Wydawca natomiast podkreśla, że pośmiertna książka Benedykta XVI jest prawie testamentem wypływającym z mądrości serca mistrza zawsze wrażliwego na potrzeby i oczekiwania wierzących.

Bogactwo tematów

Niespełna 200-stronnicowa książka składa się z sześciu rozdziałów. Warto spojrzeć na klucz doboru tematów, jakie emerytowany papież chciał przekazać czytelnikom u schyłku swego życia. Rozdział zatytułowany „Religie i wiara chrześcijańska” zawiera niepublikowany wcześniej tekst „Czym jest religia”. Jego celem, jak pisze autor, jest wyjaśnienie pojęcia religii, z którymi chrześcijaństwo stara się nawiązać dialog. W rozdziale „Fundamentalne elementy religii chrześcijańskiej” Benedykt XVI pisze z kolei o monoteizmie i tolerancji, co niektórzy komentatorzy uważają za punkt kulminacyjny tej książki. Papież ubolewa nad „rosnącą nietolerancją uprawianą właśnie w imię tolerancji” w społeczeństwach zachodnich. „Dochodzi do tego radykalna manipulacja człowiekiem i wypaczenie płciowości przez ideologię gender. To dyktatorskie roszczenie posiadania zawsze racji domaga się odejścia od antropologii chrześcijańskiej i stylu życia, który się z nią wiąże. Nietolerancja tej pozornej nowoczesności wobec wiary chrześcijańskiej nie przerodziła się jeszcze w otwarte prześladowania. Ale prezentuje się w sposób coraz bardziej autorytarny, dążąc do osiągnięcia – przez odpowiednie ustawodawstwo – śmierci tego, co jest zasadniczo chrześcijańskie” – pisze papież senior. Niewydany wcześniej tekst dotyczy też dialogu chrześcijańsko-islamskiego, w którym papież Benedykt przypomina, że Koran i Biblia nie zawierają identycznej wizji miłosierdzia i nie definiują tak samo uciekania się do przemocy. Ta wzajemna nieznajomość nauczania prowadzi do błędnych założeń dialogu. W tekście „Teologia liturgii” Benedykt XVI wskazuje natomiast, że wypaczeń liturgicznych nie należy przypisywać Soborowi Watykańskiemu II, lecz atmosferze posoborowej. W kolejnych rozdziałach Benedykt podejmuje refleksję na temat dialogu judeo-chrześcijańskiego i najważniejszych tematów teologii dogmatycznej. Pisze m.in. o tym, że wiara nie jest ideą, ale życiem, i publikuje znaczący esej dotyczący istoty katolickiego kapłaństwa.

Na szczególną uwagę zasługuje niepublikowany wcześniej tekst, w którym emerytowany papież wypowiada się przeciw możliwości tak zwanej interkomunii, czyli możliwości przyjmowania przez protestantów Komunii w Kościele katolickim. Jest to jeden z głównych postulatów niemieckiej Drogi Synodalnej. W obszernej analizie wykazuje, że protestancka Wieczerza tylko pozornie przypomina katolicką Eucharystię. Przypomina, że już w Kościele pierwotnym Eucharystia była przeznaczona wyłącznie dla wspólnoty wierzących, a reguły, na podstawie których dopuszczano do udziału w niej, były bardzo surowe. Świadczą o tym najstarsze źródła chrześcijańskie, jak „Didache” czy pisma Justyna, męczennika. Benedykt XVI zauważa też, że podnoszenie postulatu interkomunii przez niemieckich katolików jest świadectwem postępującej protestantyzacji w pojmowaniu Eucharystii, zwłaszcza po praktycznym zaniku sakramentu pojednania. Zauważa jednak z nadzieją, że swoisty wyłom w tej postawie stanowią młodzi, którzy dzięki doświadczeniu wyniesionemu z ŚDM odkrywają na nowo adorację eucharystyczną i realną obecność Pana.

Media najszerzej odniosły się do eseju dotyczącego Kościoła i skandalu nadużyć, który został opublikowany w 2019 roku. Mowa jest w nim o problemie braku odpowiedniego przygotowania w seminariach. „W różnych seminariach powstały »kluby« homoseksualne, które działały mniej lub bardziej otwarcie i które, co jasne, zmieniły tam klimat. W jednym z seminariów w południowych Niemczech kandydaci do kapłaństwa i kandydaci do duszpasterskich urzędów świeckich mieszkali razem. Podczas wspólnych posiłków seminarzyści byli z tymi pracownikami, którym towarzyszyły żony i dzieci, a w niektórych wypadkach także narzeczone. Taki klimat w seminariach nie mógł pomóc formacji kapłańskiej” – pisze Benedykt XVI. Emerytowany papież zauważa też, że w niektórych seminariach studenci przyłapani na czytaniu jego książek byli uznawani za nienadających się do kapłaństwa.

O następcy i poprzedniku

Publikacja w żaden sposób nie atakuje Franciszka, wręcz przeciwnie, jest wiele pozytywnych cytatów, a na końcu piątego rozdziału padają jednoznaczne słowa: „Chciałbym podziękować papieżowi Franciszkowi za wszystko, co czyni, aby ukazać nam światło Boga, które także dzisiaj nie zgasło”.

W książce znajduje się także kilka okolicznościowych tekstów. Jednym z nich jest esej napisany z okazji 100-lecia urodzin Jana Pawła II: „Gdy Karol Wojtyła został wybrany, Kościół znajdował się w sytuacji dramatycznej. Obrady soborowe przedstawiano na forum publicznym jako spieranie się o samą wiarę, która w ten sposób wydawała się pozbawiona swego charakteru nieomylnej i nienaruszalnej pewności. To poczucie, że nic już nie jest pewne, że wszystko można kwestionować, podsycał jeszcze sposób przeprowadzania reformy liturgii. Tak więc na nowego papieża czekało w istocie zadanie po ludzku niemal niewykonalne. Już na pierwszy rzut oka okazało się jednak, że budził nowe zachwycenie się Chrystusem i Jego Kościołem. Najpierw jego słowa na rozpoczęcie pontyfikatu, zawołanie: »Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!«. Ten ton charakteryzował cały jego pontyfikat i uczynił go wyzwalającym odnowicielem Kościoła. Prawdą jest, że w Janie Pawle II uwidoczniły się nam wszystkim moc i dobroć Boga. W czasie, kiedy Kościół na nowo cierpi z powodu naporu zła, jest on dla nas oznaką nadziei i otuchy”.

Arcybiskup Georg Gänswein ujawnił, że papież senior zostawił mu dokładne dyspozycje co do swoich tekstów. Kazał zniszczyć wszystkie prywatne zapiski i notatki. Pozostały m.in. niedzielne homilie, które głosił do swych domowników. Powtarzał, że kto znajduje skarb, jakim jest Chrystus, nie może zatrzymać go tylko dla siebie. I dzielił się Nim przez całe swoje życie, czego dowodem jest również pośmiertny zbiór esejów. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.