Sam na sam

Płyty - poleca Marcin Jakimowicz

|

GN 10/2009

publikacja 08.03.2009 19:28

Włodek Pawlik, Grand Piano, ARMS 2009

Włodek Pawlik, Grand Piano, ARMS 2009 Włodek Pawlik, Grand Piano, ARMS 2009

Nocną ciszę przerywają pastelowe pasaże fortepianu Steinwaya. Czysty, przejmujący dźwięk pierwszego utworu zapowiada niezwykły koncert. Po świetnej jazzowej suicie „Tykocin”, nagranej z amerykańskim trębaczem Randym Beckerem, doczekaliśmy się kolejnej płyty Włodzimierza Pawlika.

Tym razem nie jest to rozbudowana symfoniczna forma, ale 110 minut solowych improwizacji. Dwie nocne sesje w Studiu Polskiego Radia przypominały wizytę ukrytej kamery w domu muzyka, który w przygaszonym świetle impro-wizuje bez skrępowania. Dlaczego noc?

Bo, jak pisze, jest ona dla niego „wyciszeniem, kontemplacją, prze-budzeniem marzeń”. Grand Piano to dwie płyty wytłoczone na złotym nośniku. Okładka do złudzenia przypomina obwolutę kultowej płyty Davisa „Tutu”. W przeciwieństwie do albumu legendarnego trębacza, nie usłyszymy rozpędzonej gry jazzowego bandu. Jest tylko fortepian. Tylko Pawlik. Wystarczy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.