Zagrali Jana Pawła II

Edward Kabiesz

|

GN 41/2008

publikacja 13.10.2008 11:41

Dla aktorów grających postać Jana Pawła II rola ta była jednocześnie wyzwaniem i szansą. Dla niektórych już sama propozycja zagrania Papieża w filmie znaczyła więcej niż zdobycie Oscara.

Jon Voight – ta rola to więcej niż Oscar

Rola Karola Wojtyły w filmie to coś więcej niż Oscar – powiedział Jon Voight, kiedy dowiedział się, że zagra Jana Pawła II w telewizyjnym filmie Johna Kenta Harrisona „Papież Jan Paweł II”. Film zrealizowany dla największej amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS miał światową premierę 17 listopada 2005 r. w Watykanie.

„Wychowywałem się jako katolik, ale nie jestem zapewne takim katolikiem, jakim chciałaby, żebym był, moja matka” – mówił aktor. Voight wykształcenie zdobywał w szkołach katolickich, przez całe życie hojnie wspierał fundacje charytatywne i hospicja. „Wolna miłość to była trucizna” – stwierdził w wywiadzie dla Agencji Reutera, nawiązując do burzliwych lat 60. Trzykrotnie żonaty aktor wie, o czym mówi.

Do roli Jana Pawła II przygotowywał się bardzo starannie. Przeczytał niektóre papieskie encykliki i przemówienia, oglądał filmy dokumentalne z udziałem Papieża. Voight odtwarzał postać Papieża od chwili konklawe.


Cary Elwes – młody Karol Wojtyła

Młodego Karola Wojtyłę zagrał Cary Elwes, któremu popularność przyniosły komedie „Hot Shots” i „Robin Hood: Faceci w rajtuzach”.

„Pracowałem w Los Angeles nad innym filmem, kiedy producent z telewizji CBS zapytał, czy jestem zainteresowany rolą Jana Pawła II w ich filmie. Zdenerwowałem się, zamurowało mnie. Nie dam sobie rady, pomyślałem” – wspomina. Elwes widział Papieża w Watykanie osobiście. „Moja matka zabrała mnie i rodzeństwo na spotkanie z Papieżem w Watykanie w 1988 r.

Matka wcześniej była anglikanką. Przeszła na katolicyzm w wieku 18 lat. Jestem szczęśliwy, że dzięki niej mogłem spotkać Jana Pawła II. Miałem 26 lat, byłem już aktorem. Ujął mnie nie tylko osobistym urokiem, ale czułem się porażony jego głęboką duchowością. Dotknął mojej głowy, popatrzył w oczy i wydawało mi się, że spojrzał w głąb mojej duszy. Nigdy tego nie zapomnę.

Był kimś wyjątkowym, kimś, kogo spotyka się raz w życiu. Nigdy bym nie uwierzył, gdyby wtedy ktoś mi powiedział, że zagram go w filmie”. Pytany, czy udział w filmie zmienił coś w jego życiu, odpowiada: „Oczywiście. Kiedy wgłębiamy się w to, jak umierał, niemożliwe jest, by to nie zmusiło każdego do refleksji nad sobą, nad swoim życiem, nad swoimi relacjami z innymi ludźmi”.

Piotr Adamczyk – idealny Papież Polak

Największe wrażenie na widzach wywarła kreacja Piotra Adamczyka, który zagrał Karola Wojtyłę w filmach „Karol.

Człowiek, który został papieżem” i „Karol. Papież, który pozostał człowiekiem”, nakręconych dla telewizji włoskiej przez Giacomo Battiato. Przed aktorem stanęło wyjątkowo trudne zadanie, bo w odróżnieniu od innych „papieskich filmów” odtwarzał postać Karola Wojtyły od lat młodzieńczych aż do śmierci. Jak się okazało, był to wybór idealny.

Na pytanie, czy zagranie postaci Jana Pawła II wpłynęło w jakiś sposób na jego stosunek do życia i ludzi, Piotr Adamczyk odpowiedział, że było to jego najważniejsze doświadczenie. „A doświadczenia zawsze zmieniają i to właśnie było dla mnie najważniejsze. Nie tylko dla aktora, ale przede wszystkim dla człowieka. Ta rola była próbą dotknięcia pewnej tajemnicy, próbą zrozumienia przemijania. Czuję się dojrzalszy” – mówił.

Albert Finney – Papież po amerykańsku

W 1984 r. w amerykańskiej telewizji była premiera biograficznej opowieści „Papież Jan Paweł II”.

Film nakręcił znany reżyser Herbert Wise. Do roli tytułowej zaangażował znakomitego angielskiego aktora Alberta Finneya, który zdobył rozgłos rolą cynicznego robotnika z „Z soboty na niedzielę” Karela Reisza, a za rolę w „Przygodach Toma Jonesa” Tony’ego Richardsona otrzymał w 1963 r. nominację do Oscara.

Dramat Wise’a „Papież Jan Paweł II” opowiada o życiu przyszłego Papieża począwszy od lat młodzieńczych, czyli od roku 1938, do chwili wyboru na tron papieski. Młodego Karola Wojtyłę zagrał mało znany aktor Michael Crompton.


Cezary Morawski – pierwszy w roli Jana Pawła II

Pierwszym aktorem, który w filmie fabularnym zagrał papieża Jana Pawła II, był Cezary Morawski.

Zagrał to może za dużo powiedziane, bo w filmie „Z dalekiego kraju” pojawia się tylko kilkakrotnie.

Kamera ujmowała Morawskiego w dalekich planach. „To był film bardziej o Polsce niż o Karolu Wojtyle, stąd liczne odwołania do kultury, historii, warunków społecznych i ekonomicznych.

Bohater zaledwie przewijał się przez film. Bardziej byłem fotografowany jako Karol Wojtyła, niż grałem tę rolę” – wspominał Cezary Morawski. Popularność przyniosła mu rola Krzysztofa Zduńskiego w serialu „M jak Miłość”

Thomas Kretschmann – „papież” z NRD

Kilka dni przed premierą filmu Harrisona amerykańska stacja ABC przedstawiła widzom „Nie lękajcie się: Życie Jana Pawła II” w reżyserii Jeffa Blecknera.

W roli Papieża wystąpił Thomas Kretschmann, aktor pochodzący z Niemiec, który w „Pianiście” Romana Polańskiego zagrał kapitana Hosenfelda.

Kretschmann urodził się w NRD, był świetnym pływakiem, został nawet zakwalifikowany do udziału w igrzyskach olimpijskich w 1980 r., jednak ze względu na bojkot nie wystąpił.

Mając 18 lat uciekł z komunistycznych Niemiec i dotarł do RFN. W roli Karola Wojtyły wystąpiło jeszcze dwóch aktorów. Jasper Harris zagrał małego Karola, a Wojtyłę jako nastolatka Ignas Survila.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.