Niebezpieczne zabawy

GN 4/2023

publikacja 26.01.2023 00:00

Punkt wyjścia tej filmowej opowieści stanowiło tragiczne wydarzenie.

W zainspirowanym prawdziwymi wydarzeniami filmie Damiana Kocura wszystkie role zagrali naturszczycy. W zainspirowanym prawdziwymi wydarzeniami filmie Damiana Kocura wszystkie role zagrali naturszczycy.
Tomasz Woźniczka /Studio Munka SFP

Damiana Kocura, reżysera i jednocześnie scenarzystę filmu, zainspirowało głośne zdarzenie, do którego doszło jakiś czas temu w Elblągu. Pracujący w lokalu z kebabami Tunezyjczyk zabił młodego człowieka, który ukradł z baru dwie butelki coli. Jak mówił Kocur w czasie konferencji prasowej na festiwalu w Gdyni, ta tragedia stanowiła tylko punkt wyjścia opowieści. I rzeczywiście – reżysera bardziej interesuje opisywanie realiów środowiska, w którym rozgrywa się akcja filmu, czyli grupy młodych ludzi żyjących gdzieś na obrzeżu małego, prowincjonalnego miasteczka.

Pierwszoplanowym bohaterem filmu jest Tymek, młody utalentowany pianista, który studiuje w Warszawie. Tymek ma wkrótce wyjechać na stypendium do Niemiec, a teraz, w czasie wakacji, przyjechał w odwiedziny do matki. Również młodszy brat Tymka chciał studiować pianistykę, ale nie zdał egzaminów. Obaj spędzają wolny czas wśród dawnych kolegów i koleżanek ze szkoły i podwórka. Trudno zrozumieć, dlaczego inteligentny i mający cel w życiu człowiek, traktujący początkowo swoich dawnych znajomych z pewną wyższością, z czasem ochoczo zaczyna uczestniczyć w wyprawianych przez nich rozróbach. Znajomi braci to ludzie bezwolnie poddający się ciśnieniu codzienności, pozbawieni ambicji i życiowych celów, których jedynymi rozrywkami są alkohol i inne używki oraz bójki. W tej filmowej, przytłaczającej i nudnej rzeczywistości, z której praktycznie nie można się wyrwać, lęgną się ksenofobia, rasizm i wszelkie zło, a ilość płynących z ekranu bluzgów przekracza chyba wszystko, co do tej pory słyszeliśmy w polskim filmie.

Film czerpiący wiele z dokumentu składa się z szeregu scen luźno ze sobą powiązanych lub wręcz pozbawionych wzajemnych połączeń. Praktycznie pozbawiony jest narracji. Wiele z tych obrazów sprawia wrażenie niepotrzebnych, bo nic nowego z nich nie wynika, wydaje się, jak gdyby reżyserowi zabrakło pomysłu na film pełnometrażowy. Żadna z ról nie doczekała się pogłębienia, a postać pierwszoplanowa jest kompletnie nijaka. Całości dopełniają przewidywalne zakończenie i banalne konstatacje na temat borykających się z trudami życia młodych ludzi.

Edward Kabiesz

Chleb i sól, reż. Damian Kocur, wyk.: Tymoteusz Bies, Jacek Bies, Dawid Piejko, Nadim Suleiman, Polska 2022

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.