Wszystko zrozumieć to jest wszystko przebaczyć

ks. Jerzy Szymik, teolog, poeta, profesor Wydziału Teologii Uniwersytetu Śląskiego

|

GN 01/2008

publikacja 08.01.2008 11:51

„Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, Dwie tylko: p o e z j a i d o b r o ć... i więcej nic...” C. K. Norwid

Wszystko zrozumieć to jest wszystko przebaczyć fot. Agencja Gazeta/Adam Golec

Raz jeszcze wiersze Siostry Marii od Jezusa Miłosiernego, bohaterki tych stronic sprzed miesiąca, Autorki przejmującego poetyckiego wyznania „ja/ karmelitanka bosa…”. Przypomnę tytuł tamtego tekstu: żyła „kochając Boga do utraty tchu”, zginęła na polskiej drodze.

Dziś jako dopełnienie tamtych wierszy, kilka jej utworów chrystologicznych. Na początek kapitalny w swoim obrazowaniu i głębi skrót dwóch teologicznych prawd: stworzenia człowieka i wcielenia Boga. Są tym samym, powiada poetka. Zarówno stworzenie, jak i wcielenie wynikają z tego samego „ruchu” Boga – są zniżeniem się Stwórcy/Zbawcy do poziomu mulistej ziemi:

Center>pochylił się Bóg niziutko
nad mulistą ziemią
i w Jego dłoniach drżących ze szczęścia
narodził się człowiek

Bóg się zapatrzył
z kolan już nie powstał
na mulistej ziemi
z człowiekiem pozostał


To bardzo ciekawe – i dlatego piszę o tym w styczniu – że jej chrystologia jest często „zimowa”, to znaczy najpiękniejsze jej wiersze o Chrystusie (czy lepiej: do Chrystusa) są napisane „ze śniegiem w tle”. Jak choćby ten:
 

zanurzam dłonie w śniegowym tonie
w puszyste białe łany
na krótką chwilę dał piękna tyle
mój Jezus ukochany

w tej krótkiej chwili rąbka uchylił
miłości tajemnicy:
że w Krwi kąpieli nad śnieg wybielił
duszę swej oblubienicy

stoję wtulona w Jego ramiona
przy Krzyżu blisko nieba
wśród piękna zimy razem milczymy
miłości słów nie trzeba


Albo ten:

jak biało bialutko
jak cicho cichutko
pada śnieg
w białych płatkach z nieba
w białym krążku chleba
Miły skryłeś się

tak blisko bliziutko
tak nisko niziutko
więc znajdę Cię

Oba te wiersze oprócz chrystologii i zimowej scenerii zawierają coś jeszcze, coś, co zasługuje na szczególną uwagę i zadumę, na wsparty dyskrecją szacunek czytelnika: są echem Pieśni nad pieśniami, opowiadają o miłości Oblubieńca i Oblubienicy, są dobyte z mistyki Karmelu. O mistyce miłości i cierpienia mówi również ten utwór dedykowany „Matce na Imieniny”:
 

Uwielbiam Chryste Twe Ciało
zniszczone i starte przez Mękę.
Dlatego, że tyle cierpiało
– właśnie dlatego jest piękne.

I za to piękno dziękuję
bo ono z miłości się rodzi.
Twe ręce przebite całuję
gdy do mnie z Krzyżem przychodzisz.
Mój Królu bez wdzięku i blasku
Tyś najpiękniejszy jest z ludzi.
Kocham Cię, ja garstka piasku
za ból – on do życia mnie zbudził.


Jest też w utworach z tomu „Miłość trwa nad nami” niemało autoironii i humoru. Przykładem tego typu tekstu jest wiersz, w którym dowcipnie został zmieniony sens biblijnego wersetu – to Pan jest „we śnie”, a nie Jego umiłowani. Ci walczą z burzą i falami, ale jeśli Pan zasnął „w twej łodzi” (życia) – „widać dobrze jest wszystko”:
 

a jeżeli Pan zaśnie w twej łodzi
gdy na głębinę serca wypłyniesz
– sam spróbuj po tej głębi chodzić
ufaj, nie budząc Go wcale, nie zginiesz
bo jeśli zasnął – widać dobrze jest
wszystko
pomimo burzy i fal wezbranych
– skądże ta pewność? Wszak rzekło
Pismo: „a Pan i we śnie darzy swych
umiłowanych”


To, że autorka jest od „Jezusa Miłosiernego”, widać szczególnie w wierszu, który przepisuję jako ostatni. Najpierw jednak wyznanie osobiste: od wielu lat zajmuję się filozofią Boga (teodyceą), wykładałem teologiczną teorię poznania (epistemologię), sporo czytałem z dziedziny tzw. hermeneutyki (zajmuje się ona rozumieniem tekstu i rzeczywistości). Pierwszy raz w życiu spotkałem się z regułą, którą zawiera puenta wiersza: wszystko zrozumieć = wszystko przebaczyć… Niezwykła to, na wskroś ewangeliczna mądrość. Raz jeszcze przypomniała mi się rada Hansa Ursa von Balthasara: teolog musi się uczyć od świętych, bo oni wiedzą o Bogu najwięcej…
 

być
najłagodniej
przeźroczyściej niż powietrze
drżące z tkliwości
prościej
jeszcze prościej
zostać tylko łzą
współbólem najczulszym
i wszystko zrozumieć
to jest wszystko przebaczyć.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.