Główny bohater nazywa się Spartan, psychopatyczny morderca odziedziczył po ojcu nazwisko Phoeniks, a ich wspólna koleżanka przedstawia się jako Lenina Huxley.
Niestety, na tym kończą się aluzje kulturowe. W filmie nie ma nic o starożytnej wojskowości, ptaku z popiołów i „Nowym wspaniałym świecie”; brakuje też cytatów z Włodzimierza Iljicza. Jest za to tytułowa demolka w pakiecie z Sylvestrem Stallone i wiaderkiem ketchupu.