Religia na ekranie

ks. Artur Stopka

|

GN 14/2007

publikacja 10.04.2007 15:23

Konkurencja dla TV Trwam? – zastanawiają się media. Nie będziemy konkurować – zapewnia szef powstającego w prywatnej telewizji kanału religijnego.

Religia na ekranie Religijny kanał TVN przygotowują znani publicyści katoliccy ks. Kazimierz Sowa i Szymon Hołownia Henryk Przondziono/ Marek Piekara

To nie będzie telewizja katolicka, lecz religijna – wyjaśnia „Gościowi” ks. Kazimierz Sowa, szef nowego przedsięwzięcia. – Chodzi o pokazanie religii jako bardzo ważnego problemu życia człowieka – dodaje ks. Sowa. Inicjatorami powstania nowego kanału religijnego są Mariusz Walter i Jan Wejhert z ITI.

To oni zaproponowali byłemu prezesowi Radia Plus ks. Sowie i znanemu publicyście katolickiemu Szymonowi Hołowni przygotowanie projektu takiego kanału. Czym się kierowali? Zdaniem ks. Sowy, nie chodzi tu tylko o kaprys właścicieli potężnego medium, ani o jak najwcześniejsze zajęcie interesującej niszy na rynku kanałów telewizyjnych.

Msza i talk-show
Twórcy nowego kanału chcą, aby w Polsce, w której zdecydowana większość ludzi deklaruje się jako osoby wierzące, człowiek, który ma czas i ochotę, by obejrzeć dobry religijny film, show czy program poradnikowy, nie musiał czekać kilku dni na „religijne okienko” w jakiejś stacji, ale by miał stały dostęp do szerokiej oferty programów religijnych, przygotowywanych na najwyższym poziomie.

Religijny kanał właściciela TVN nie będzie miał charakteru informacyjnego. Nie będzie to też telewizja oparta na modlitwie, chociaż w ramówce znajdzie się niedzielna Msza święta. Z pewnością jednak dużo czasu będzie poświęcać ważnym wydarzeniom religijnym, takim jak papieskie pielgrzymki, spotkanie na Lednicy itp. Co poza tym?

Publicystyka, która prześledzi pytania rodzące się na styku religii i moralności z codziennym życiem Polaków, programy o relacjach wiary z nauką czy sztuką, sylwetki wielkich ludzi Kościoła czy cykl o wielkich religiach świata. Osobne miejsce przeznaczono na popularyzowanie wiedzy o myśli Jana Pawła II.

Planowane są nowoczesne formy telewizyjne: talk-show, programy interaktywne, poradnikowe. – Naszym oczkiem w głowie mają też być produkowane przez nas filmy dokumentalne, które będą mogły później zaistnieć również na innych antenach ITI – dodaje Hołownia. W przygotowaniu jest m.in. duży cykl o pracy misjonarzy. Będą też programy o innych wyznaniach i religiach. Nie zabraknie dobrych, wartościowych filmów fabularnych.

Może się udać
Czy telewizyjny kanał religijny ma w Polsce szanse powodzenia? Jak się dowiedział „Gość” w Telewizji Polskiej, od wielu miesięcy rozważany jest pomysł stworzenia osobnego kanału religijnego, jednak żadne prace w tym kierunku dotychczas nie zostały podjęte.

W wielu krajach świata istnieją religijne telewizje, które odniosły sukces. W Polsce wielkim sukcesem nie może się pochwalić ani TV Trwam, ani TV Puls. Medioznawca prof. Wiesław Godzic uważa, że podstawowy problem polskiego katolicyzmu polega na tym, że nie dopuszcza tzw. teleewangelizmu, czyli pięknego słowa plus show. Uważa on, że podawana w tej formie nauka Chrystusa jest zgodna z regułami telewizji, bo przestrzega zasad atrakcyjności wizualnej.

Eksperci zapytani przez serwis wirtualnemedia.pl prezentują umiarkowany optymizm wobec projektu ITI. – Profesjonalnie zrobiony, wyważony kanał religijny może mieć w Polsce znaczącą widownię – twierdzi Marek Sowa, prezes Związku Mediów PKPP Lewiatan, wiceprezes UPC Polska. Jego zdaniem, kanał religijny na wysokim poziomie byłby w Polsce pozytywnym elementem nie tylko telewizyjnego krajobrazu. – Istnieje duża grupa osób, które czują się związane z tradycją katolicką i mają dyskomfort w sytuacji, kiedy jest ona reprezentowana w Polsce przez bardzo radykalne media związane z redemptorystami – zauważa Rafał Oracz, dyrektor generalny domu mediowego CR Media.

Zyski bez strat
Twórcy nowego kanału religijnego nie wiedzą, do ilu widzów uda im się dotrzeć. Ks. Sowa przyznaje, że nie dysponuje żadnymi badaniami na ten temat. Zwraca też uwagę, że początkowo kanał będzie dostępny tylko na platformie „n”, która dopiero wchodzi na rynek. Być może z czasem trafi też do kablówek. Nowy kanał religijny ma ruszyć jesienią. Do dyspozycji ma 20 milionów złotych. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie emitował reklamy.

– Spróbujemy wygenerować u naszych odbiorców możliwie największe zyski duchowe, nie przynosząc strat materialnych tym, którzy inwestują w nas pieniądze – odpowiada ks. Sowa, pytany o finansowanie przedsięwzięcia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.