Prędzej czy później się skończy, przejdzie niezauważony i nie będę musiał go schlastać – myślałem o cyklu „Supertalent” jeszcze tydzień temu.
Odsiew z grona uczestników programu jest jednak tak powolny, że w końcu straciłem cierpliwość. Rozumiem, że TVP organizuje castingi na osobowość telewizyjną, ale dlaczego my musimy na nie patrzeć?
Wyścig po etat, podczas którego młodzi ludzie robią z siebie pośmiewisko, odsłania główną słabość dzisiejszej telewizji: umiłowanie zgrywy, cwaniactwa i próżności.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.