Legenda ma się dobrze

Szymon Babuchowski

|

GN 41/2005

publikacja 11.10.2005 22:56

SBB, legenda polskiego rocka, istnieje już prawie 35 lat. Mimo osiągnięcia wieku, w który udało się wejść niewielu zespołom, śląsko-amerykańska(!) grupa ma się całkiem dobrze, a nawet coraz lepiej.

Legenda ma się dobrze

Dowodzi tego najnowszy album New Century, zarejestrowany w studiu Zbigniewa Preisnera w Niepołomicach – pierwsza rockowa płyta w Polsce nagrana w systemie Dolby 5.1. Sourround Sound.

Jest to produkcja bardzo eklektyczna: w „Golden Harp” słyszymy inspiracje utworami Pink Floyd, w „Music is My Life” dają o sobie znać bluesowe korzenie zespołu, świetne solo gitarowe w „Carry me Away” sprawia, że znajdujemy się na pograniczu jazzu, a elektroniczny „When was The Last Time” wychyla się w stronę muzyki klasycznej.

Umiejętne łączenie gatunków stanowi o sile SBB, bowiem mi-mo „wycieczek” w różne rejony muzyczne, cały czas słuchamy dzieła spójnego, utrzymanego w specyficznym, poetyckim nastro-ju. Oczywiś-cie pojawia-ją się też ostrzejsze, „hendrixo-wskie” solówki, bo każde danie musi być odpowiednio przyprawione.

Słabszą stroną tych nagrań są, niestety, partie wokalne, natomiast o instrumentalnych umiejętnościach Józefa Skrzeka, Apostolisa Anthimosa i Paula Wertico przypominać chyba nie trzeba. A przede wszystkim – słychać tu radość grania i improwizacji.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.