Kościół odczytał znak

GN 2/2023

publikacja 12.01.2023 00:00

O wyznawcach judaizmu, którzy odkryli w Jezusie Mesjasza, a także o ich dialogu z Kościołem katolickim mówi o. Antoine Lévy, dominikanin.

Kościół odczytał znak archiwum o. Antoine Lévy

Ks. Rafał Bogacki: W jaki sposób odkrył Ojciec chrześcijaństwo?

O. Antoine Lévy: Wychowałem się w ateistycznej rodzinie żydowskiej, całkowicie świeckim i antyreligijnym środowisku, w którym krytyka Kościoła, a także religii żydowskiej była na porządku dziennym. Cechą charakterystyczną tej religii jest to, że nie istnieje sprzeczność pomiędzy „niewiarą w Boga” a posiadaniem bardzo silnej tożsamości żydowskiej. Studiując filozofię w Paryżu, dzięki licznym rozmowom z profesorem, który skłonił mnie do krytycznej lektury Starego i Nowego Testamentu, odkryłem chrześcijaństwo.

Zatem do spotkania z Chrystusem doszedł Ojciec dzięki naukowym poszukiwaniom?

Kiedy czytałem Nowy Testament, czułem coraz silniej, że staję twarzą w twarz z prawdą. To był proces intelektualny, poprzez który musiałem przemyśleć cały mój sposób patrzenia na świat. Pojąłem rzeczywistość Kościoła, kiedy zrozumiałem, że Chrystus po swoim zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu nie mógł zostawić ludzkości samej. Kościół stał się dla mnie znakiem, który łączył Jego przyjście w historii z moim aktualnym życiem. Rok później poprosiłam o chrzest w Kościele katolickim i przyjąłem sakrament po dwuipółletnim katechumenacie. Nie minęło zbyt wiele czasu, gdy odkryłem, że Bóg wzywa mnie do wstąpienia do zakonu dominikanów, ale realizacja tego planu zajęła mi jeszcze dwa lata.

Jaka jest relacja żydów mesjanistycznych do Kościoła katolickiego?

Ruch ten pojawił się w Stanach Zjednoczonych po wojnie sześciodniowej w 1967 roku. Nie jest jednolity w swoich przekonaniach i doktrynie. Nie istnieje w nim też to, co przypominałoby Magisterium Kościoła. Tylko niektóre wspólnoty tworzą federacje o mniej lub bardziej wyraźnych stanowiskach i w różny sposób wyrażają swoje przywiązanie do tradycji żydowskiej. W Stanach Zjednoczonych istnieje bardzo dużo wspólnot mesjanistycznych, ale największe pod względem liczby członków znajdują się na Ukrainie, zwłaszcza w Kijowie. W Ameryce żydzi mesjanistyczni często są związani ze wspólnotami chrześcijan ewangelicznych, a fundamentalizm jest częstą postawą wielu ich członków, którzy traktują Kościół katolicki jak wielką nierządnicę Babilonu, opisaną w Apokalipsie. Jednak można spotkać także inne postawy, bardziej ekumeniczne. Faktem jest, że cały ruch mesjanistyczny patrzy na Kościół katolicki i Kościół prawosławny, nie oddzielając ich od zjawiska antysemityzmu. To także jedna z przyczyn zakładania wspólnot całkowicie niezależnych od tych Kościołów, ponieważ w ich przeszłości znajduje się wiele śladów zabarwionych przemocą i prześladowaniami żydów. Warto dodać, że w ruchu mesjanistycznym kładzie się duży nacisk na odrzucenie terminu „chrześcijanie”. Żyd mesjanistyczny nazywa siebie żydem, a nie chrześcijaninem. Chrześcijanami są dla nich ci, którzy stanowią część historycznych Kościołów, ale niekoniecznie ludzie, którzy uznają w Chrystusie Syna Bożego. Ponadto istniejące Kościoły są dla nich wspólnotami negującymi wybór Izraela, ponieważ określają siebie „Nowym Izraelem” wybranym w miejsce „starego”. To może wyglądać na walkę o słowa, ale dla żydów mesjanistycznych ma duże znaczenie.

Ojciec jednak pracuje nad tymi zagadnieniami z przełożonymi wspólnot mesjanistycznych…

Wśród żydów mesjanistycznych istnieją wyspy, które często znajdują się bardzo blisko Kościoła katolickiego. Znam liderów wspólnot, którzy decydują się żyć w celibacie poświęconym Bogu. Podkreślają także sakramentalny charakter swoich obrzędów i odwołują się do katolickiego rozumienia kapłaństwa. Znam również teologów mesjanistycznych, którzy dogłębnie przestudiowali naukę Kościoła katolickiego i naprawdę widzą dużą potrzebę dialogu. Od lat jestem w kontakcie z Markiem Kinzerem, bez wątpienia najbardziej znanym i oryginalnym teologiem judaizmu mesjanistycznego, który zna Biblię, a także klasyczną teologię katolicką (m.in. Tomasza z Akwinu). Nie zgadzamy się w wielu kwestiach, ale doceniam możliwość pogłębionego z nim dialogu. Mark jest bardzo mocno przywiązany do tradycji rabinicznej. Warto w tym miejscu dodać, że w całym ruchu żydów mesjanistycznych istnieją skrajności – od całkowitego odrzucenia tradycji rabinicznej aż do jej obrony.

Jakie są najciekawsze doświadczenia Ojca związane z tą współpracą?

Jednym z nich była współpraca nad redakcją liturgii eucharystycznej w języku hebrajskim. Pracowaliśmy nad tym zagadnieniem razem z liderem żydów mesjanistycznych i rosyjskim księdzem prawosławnym, którzy także są żydami. Eucharystia jest uobecnieniem ofiary Chrystusa, ale żaden z rytów nie wyraża znaczenia tej ofiary z punktu widzenia żydowskiej wrażliwości. Chcieliśmy wypełnić tę lukę. Liturgia owa wkrótce zacznie być celebrowana w jednej ze wspólnot mesjanistycznych w Jerozolimie.

Kościół od lat prowadzi dialog z żydami, a także z tym odłamem, którym są żydzi mesjanistyczni. Jakie są owoce tego dialogu?

Impuls wyszedł od Jana Pawła II, a regularne spotkania odbywają się już od ponad 23 lat. Papież Benedykt XVI nadał precyzyjne ramy tej dyskusji. Przyjmując w Watykanie delegację żydów mesjanistycznych, kardynał Ratzinger, jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, na wstępie zadał im następujące pytanie: „Czy jesteście tym, za kogo się uważacie?”. Wszyscy zrozumieli, że miał na myśli „niewielką resztę Izraela”, o której pisze św. Paweł w Liście do Rzymian (por. 11,5.23). Katolickim członkom komisji chodziło więc o ustalenie, by tak to określić, „eschatologicznej powagi”, znaczenia żydowskiego ruchu mesjanistycznego. Czy był to naprawdę znak Boży, czy pomyłka? Po dziesięciu latach spotkań katoliccy uczestnicy dialogu jednogłośnie zadeklarowali, że ruch mesjanistyczny jest autentycznym znakiem dla Kościoła.

Jakiej tematyki dotyczą aktualne prace komisji?

Dziś zastanawiamy się nad statusem chrześcijan pochodzenia żydowskiego w Kościele, a szerzej – nad żydowskim wymiarem Kościoła. Istnieją duże trudności związane z historią, a takie sytuacje jak np. traktowanie żydów przez hiszpańską inkwizycję w XV i XVI w. przysparzają szczególnych trudności. Ponadto aż do Soboru Watykańskiego II nawróceni żydzi byli zobowiązani do podpisania deklaracji, w której wyrzekali się wszelkich związków z tradycją żydowską. Mimo iż podobne praktyki nie mają już miejsca, wciąż brakuje refleksji nad znaczeniem tożsamości żydowskiej w Kościele. To bardzo żywotna kwestia, zwłaszcza że Kościół, od pontyfikatu Jana Pawła II, kładł w swoim nauczaniu duży nacisk na fakt, że przymierze Boga z narodem żydowskim, a zatem z każdym z jego członków, nigdy nie zostało zniesione.

Jak widzi Ojciec przyszłość tej komisji? Czy podejmowana refleksja wpłynie na życie Kościoła?

Papieże, począwszy od Jana Pawła II, osobiście dbali o zachowanie istnienia naszej komisji. Oczywiście zależy nam na uniknięciu jakichkolwiek kontrowersji z nie-mesjanistycznym światem żydowskim, dlatego zajmujemy się dialogiem jedynie z tymi członkami społeczności żydowskiej, którzy rozpoznali w Jezusie Mesjasza Izraela i Syna Bożego. Dialog dotyczy stosunkowo małej grupy osób w Kościele. Mimo to refleksja, którą podejmujemy, ma poważne konsekwencje dla życia i świadomości Kościoła. Chodzi o spojrzenie całościowe, które nie ignoruje także tego, co działo się u początków chrześcijaństwa, czyli w czasach ojców Kościoła. Horyzont jest szeroki, ponieważ chodzi o dwa tysiące lat istnienia Kościoła.

Napisał Ojciec książkę, w której podjął zagadnienie ożywienia „żydowskiej eklezjalności” w łonie Kościoła. Czy możemy sobie wyobrazić w przyszłości mesjanistyczne wspólnoty żydowskie, które tworzą „parafie” i które żyją w pełnej jedności z Kościołem i z jego hierarchią?

Oczywiście. W mojej książce rozważam możliwość istnienia instytucji na wzór ordynariatów utworzonych dla byłych anglikanów. Taki podmiot mógłby być obdarzony autonomią, która uwzględnia bogactwo dziedzictwa danej grupy, co jest dla niej istotne.

Trudno sobie wyobrazić, by żydzi mesjanistyczni zaakceptowali kult Maryi i świętych, a także kult obrazów czy życie zakonne. Są to istotne elementy wiary i pobożności Kościoła katolickiego. Czy sądzi Ojciec, że ruchy mesjanistyczne będą w stanie je przyjąć?

W mojej książce staram się wykazać powierzchowność takiego myślenia. Jeśli chodzi o Maryję, wystarczy odwołać się do mistyki żydowskiej. Znajdujemy w niej obraz chwały Bożej ukazanej na wzór kobiety. Chodzi o szekinę, czyli obecność Boga, która ma reprezentować doskonałą społeczność Izraela. Judaizm, szczególnie tradycja chasydzka, zna kult świętych, czci cadyków (sprawiedliwych). Odrzucenie artystycznych przedstawień Boga nie zawsze było tak mocno podkreślane przez judaizm, jak ma to miejsce współcześnie. Wystarczy pomyśleć o bogato zdobionych synagogach odkrytych przez archeologów. Co do życia zakonnego – podkreślanie małżeństwa jako micwy, czyli przykazania religijnego, nie zawsze było tak silne jak dziś. Istniały przecież żydowskie „wspólnoty zakonne”, których przykładem są esseńczycy, ale nie tylko oni. Ich istnienie opisał żydowski historyk Józef Flawiusz. Projekt „żydowskich ordynariatów”, o którym mówię, mógłby pomóc w odkryciu wielu elementów porzuconych przez judaizm rabiniczny lub pozostających na jego marginesie. •

Antoine Lévy OP

ur. w 1962 roku w Paryżu w niereligijnej rodzinie żydowskiej. Odkrył chrześcijaństwo podczas studiów filozoficznych w wieku 23 lat. Współzałożyciel Helsinki Consultation (dzisiaj: Yachad be Yeshua), dorocznego spotkania skupiającego Żydów mesjanistycznych i chrześcijan pochodzenia żydowskiego różnych wyznań. Autor książki: „Jewish Church, a Catholic Approach to Messianic Judaism”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.