publikacja 12.01.2023 00:00
Artyści już od schyłku średniowiecza bardzo często przedstawiali postać św. Antoniego Opata (ok. 251–356), uważanego za pierwszego w historii chrześcijańskiego pustelnika, twórcę anachoretyzmu, jednej z odmian ruchu monastycznego.
Lucjan WędrychowskiKuszenie św. Antoniego olej na płótnie, 1886Muzeum Narodowe, Kraków
Według tradycji kuszony ustawicznie przez szatana, doznawał umacniających go wizji nadprzyrodzonych. Przedstawiano więc tego pochodzącego z Egiptu świętego, jak broni się przed odrażającymi potworami albo przed lubieżnymi kusicielkami.
Lucjan Wędrychowski (1854–1934), polski malarz wykształcony w Krakowie i w Monachium, podjął ten temat w sposób typowy dla wrażliwości człowieka XIX wieku, bliższy nam, współczesnym widzom, niż interpretacje artystów dawnych epok. Na obrazie widzimy świętego na pierwszym planie, siedzącego w swej pustelni w mniszym habicie. Najpierw dostrzegamy skupioną i poważną twarz Antoniego, jaśniejącą na tle ciemnego nieba. Potem nasz wzrok podąża w stronę dymu ulatującego z dogasającego ogniska. I właśnie w tym dymie pojawia się pokusa pod kobiecą postacią. Ten zręczny zabieg pozwala Wędrychowskiemu zasugerować, że w chmurze dymu widzimy myśli świętego.
Nawet przez chwilę nie możemy wątpić w niezłomność pustelnika. Nie patrzy w stronę pokusy, a prawą ręką trzyma krucyfiks, który dodaje mu sił. Z prawej strony widzimy rozłożoną księgę Pisma Świętego wspartego na czaszce. To symbol ascetycznej drogi życia wybranej przez pustelnika.
Obraz „Kuszenie św. Antoniego”, zaliczany do najważniejszych prac Lucjana Wędrychowskiego, jest eksponowany w Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku na piętrze krakowskich Sukiennic.
Leszek Śliwa
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.