Papka nie jest dla smakoszy

Agnieszka Przytuła

|

GN 32/2005

publikacja 16.08.2005 14:08

Pierwszy numer był zapowiedzią nadchodzących zmian. Zwiastunem, którego chciano słuchać w całym kraju i poza jego granicami.

Papka nie jest dla smakoszy

Lubelski kwartalnik był w końcu lat 70., nie tylko dla środowiska literackiego ówczesnej Polski, podmuchem świeżości, którego tak bardzo oczekiwano.

Miłośnicy literatury, związani wówczas z wydziałami humanistycznymi obu lubelskich uniwersytetów, postanowili wypełniać białe plamy w ówczesnej refleksji o literaturze. „Akcent” drukował autorów, których inni bali się drukować i otwarcie krytykował marne książki licencjonowanych twórców. To, o czym i jak pisał, odbiegało bardzo od schematu przyjętego przez państwową propagandę, więc nic dziwnego, że na każdy kolejny numer czekano z niecierpliwością.

Na łamach „Akcentu” pojawiały się tematy, których nikt wcześniej nie podejmował. W 40. rocznicę powstania warszawskiego wydano numer monograficzny, poświęcony bohaterskiemu zrywowi. Był to temat, o którym się wówczas mówiło tylko półgębkiem i po cichu.

Dziś siła „Akcentu” nie zmalała. Kwartalnik nie przestał być jednym z najznakomitszych czasopism literackich. Nie proponuje tego, co prasa wysokonakładowa, nie karmi swoich czytelników dobrze rozdrobnioną „papką”, nie jest łatwy jak guma do żucia. Czytelnik, szukając jakiejś alternatywy, zwraca się w stronę pisma, które nie boi się stawiania poważnych pytań. Nawet jeśli czasami dotyczą one tylko tzw. zjawisk niszowych.

– Gdyby zabrakło nam pytań, które chcemy światu postawić, i determinacji, by szukać na nie odpowiedzi, można by darować sobie wydawanie „Akcentu”. Na szczęście nie obawiamy się tego – mówi redaktor naczelny kwartalnika Bogusław Wróblewski.

Nazywany „domem najwybitniejszych śpiewających poetów”, „Akcent” publikował utwory Wojciecha Młynarskiego oraz wysokiej próby przekłady piosenek G. Brassensa, J. Brela, B. Okudżawy czy W. Wysockiego. „Swoje numery” mieli np. Jan Lebenstein, Jerzy Duda-Gracz, Zdzisław Beksiński, Kazimierz Mikulski, a także malarze z Lubelszczyzny. Nie ma chyba wybitnego artysty z tego regionu, który nie pojawiłby się na łamach „Akcentu”.

Od 10 lat „Akcent” to także Wschodnia Fundacja Kultury. Jej Radę tworzą między innymi: Edward Balawejder, Michał Jagiełło, Ryszard Kapuściński, Tadeusz Konwicki, István Kovács, Wojciech Młynarski, Wacław Oszajca, Jerzy Święch (przewodniczący), Bogusław Wróblewski. Jej celem jest inspirowanie i popieranie różnych form twórczości (m.in. literackiej, plastycznej, teatralnej) i różnych dziedzin refleksji humanistycznej oraz ich promocja w kraju (szczególnie na wschód od Wisły) i za granicą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.