Rymkiewicz pyta o wieczność

Szymon Babuchowski

|

GN 28/2005

publikacja 11.07.2005 22:42

Nigdy nie był pupilkiem gazet ani polityków. Nawet prasa literacka o ojcu współczesnego klasycyzmu polskiego pisze stosunkowo niewiele. Jarosław Marek Rymkiewicz 13 lipca obchodzić będzie 70. urodziny.

Rymkiewicz pyta o wieczność AGENCJA GAZETA/SŁAWOMIR KAMIńSKI

Popularność nigdy nie była dla niego ważna. Wie, że literatura to znacznie więcej niż rankingi i nagrody. To pytanie o wieczność.

Pływać w morzu języka
W zbiorze manifestów „Czymjest klasycyzm”, wydanym w 1967 r., poeta wykłada swój program. Mówi m.in., że wiersz jest „ponowieniem wzoru czasu minionego”. Czy chodzi tutaj o bezmyślne naśladowanie tego, co inni wcześniej napisali? Bynajmniej! Rymkiewicz próbuje zawsze uchwycić wyjątkowość opisywanego przedmiotu:
Moja jabłoń jest inna niż inne
jabłonie.
Jej krzywa gałąź jedyna wśród
gałęzi świata.

Poeta ma jednak świadomość, że – jak pisze badaczka Magdalena Heydel – „opis rzeczywistości jest (…) zapośredniczony przez wszystkie powstałe do tego czasu opisy”. Twórca, chcąc nie chcąc, musi mówić językiem Biblii, mitów i poetów, którzy byli przed nim. Portretując współczesność, odnajduje w niej to, co uniwersalne.

– Ten dialog z przeszłością, idea „wielkiego morza języka poetyckiego poza czasem”, pozwoliły mi zobaczyć dawnych wielkich poetów jako moich „braci po piórze” – wyznaje Wojciech Wencel, kontynuator klasycznego nurtu w polskiej liryce. – Zupełnie inaczej czyta się np. Eliota jako postać historyczną, a inaczej, gdy dostrzega się kogoś z krwi i kości, kto tworzy jakby obok mnie. Dziś wielu twórców odrzuca język dawnej poezji jako „skostniały”, a Rymkiewicz w „Czym jest klasycyzm” pokazał, że jest on czymś trwałym. Niczego nie można zacząć od nowa – po prostu wchodzi się do morza i trzeba w nim pływać, dodając coś od siebie.

Znak niejasny, baśń półżywa
Rymkiewicz pyta jednak o wieczność nie tylko na planie historii literatury. Ważniejsze jest dla niego to, co znajduje się po drugiej stronie istnienia. Opisywany często w wierszach ogród poety w Milanówku jest metaforą świata, w którym życie nieustannie przeplata się ze śmiercią. Z jednej strony – bujna przyroda: koty, krety, jeże, kwitnący dereń, zdziczałe jaśminy, z drugiej – rozkład i gnicie. Rymkiewicza fascynuje i jednocześnie przeraża to ciemne podłoże ziemskiego bytowania.

Przyroda odradza się, ale za jaką cenę? Przecież pojedyncze istnienie obraca się w nicość:
Tam mysz leży – już jedzona przez robaki
Znak niejasny czy to wieczność daje znaki
Czy to Bóg jest ten kto myszy dał istnienie
Tam w igliwiu to dziwiące się zdziwienie

Doświadczenie śmierci wiąże się nieuchronnie z pytaniem o Boga. Czy to możliwe, że po drugiej stronie istnienia jest tylko nicość? W niektórych wierszach pojawia się motyw zmartwychwstania, ale są też takie utwory, gdzie spoza rozkładu nie widać wcale wieczności. Jasnej odpowiedzi w poezji Rymkiewicza na pewno nie znajdziemy. A może to dobrze? Ta twórczość prowokuje do stawiania pytań, sprawia, że czytelnik zaczyna rozmyślać na tematy wieczne. – Deklaratywność religijna nie jest tu potrzebna, bo to poezja, a poezja nie może udowadniać żadnych tez – twierdzi Wencel. Co więc pozostaje? „Znak niejasny, baśń półżywa”, jak głosi tytuł jednego z ostatnich tomów Rymkiewicza. Nieustanne drążenie ziemi w poszukiwaniu znaków. Pytanie, ciągłe pytanie.

JAROSŁAW MAREK RYMKIEWICZ
Urodził się 13 lipca 1935 r. w Warszawie, mieszka w Milanówku. Krytyk i historyk literatury, eseista, poeta, tłumacz, dramatopisarz. Wydał kilkanaście zbiorów wierszy. Za „Zachód słońca w Milanówku” otrzymał nagrodę Nike 2003. Obecnie do Nike nominowane jest jego dzieło eseistyczne „Słowacki. Encyklopedia”. Niedawno ukazało się też wznowienie książki „Żmut”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.