Wykorzystana szansa

Andrzej Grajewski, zdjęcia Henryk Przondziono

|

GN 40/2009

publikacja 02.10.2009 10:26

Papież w Czechach dokonał rzeczy niezwykłej. Sprawił, że słuchano go z uwagą. Więcej o wizycie na stronie portalu wiara.pl

Wykorzystana szansa Papież zachęcał Kościół w Czechach, aby przyjął miłość Chrystusa fot. Henryk Przondziono

Nie jest to łatwe w społeczeństwie, któremu często nie mieści się w głowie, że może być jeden ośrodek nauczający o prawdach powszechnych i odwiecznych. Od pierwszych chwil wizyty, która zaczęła się w sobotę 26 września, Benedykt XVI starał się fragmenty swych przemówień czytać w języku czeskim, co gospodarzom bardzo się podobało. Wykazał również dobrą znajomość czeskiej historii.

Święto rodziny u Jezulatka
Z lotniska papież pojechał do sanktuarium Praskiego Jezulatka. Czekała tam na niego liczna grupa wiernych, którzy zgotowali mu serdeczną owację. Ojciec Święty przez dłuższą chwilę modlił się w ciszy przed figurą Dzieciątka Jezus, a później położył na ołtarzu złotą koronę, którą specjalnie przywiózł do Pragi, aby ozdobić nią jedno z najbardziej sławnych przedstawień Dzieciątka. Zwracając się do wiernych, Benedykt XVI podkreślił znaczenie życia rodzinnego. Zachęcił zgromadzonych do modlitwy o jedność i zgodę we wszystkich rodzinach, zwłaszcza młodych, doznających trudności, cierpień i chorób, za rodziny przeżywające kryzysy, rozdzielone czy rozbite konfliktem bądź niewiernością. – Zawierzamy je wszystkie Najświętszemu Dzieciątku z Pragi, wiedząc, jak ważna jest ich stabilność i zgoda dla autentycznego postępu społecznego oraz przyszłości ludzkości – powiedział. Spotkanie było prawdziwym świętem rodziny: radosnym, spontanicznym, żywiołowym.

U prezydenta
Spotkanie Benedykta XVI z prezydentem Klausem oraz jego rodziną na Hradzie nie było dostępne dla mediów. Nie wiemy więc, o czym rozmawiali. Faktem jest, że Klaus, którego cała rodzina należy do Kościoła husyckiego, niewiele zrobił, aby podstawowe kwestie w relacjach Kościół katolicki–państwo w Czechach zostały unormowane. Dlatego praska katedra pozostaje nadal w ręku państwa, a Kościołowi jest jedynie użyczana. W żadnej formie nie wypłacono rekompensaty za zagrabiony przez komunistów majątek kościelny, choć innym grupom po 1989 r. wiele zwrócono. Nie doszło do podpisania umowy Republiki Czeskiej ze Stolicą Apostolską. W czasie przywitania na lotnisku Klaus zaznaczył, że w osobie papieża wita jednego z najważniejszych światowych intelektualistów i duchowych przywódców. Może więc niezbyt długa ich rozmowa w salonie habsburskim na praskim Hradzie nie była tylko wymianą konwenansów.

Spotkanie z politykami
Pełna przepychu i barokowego blasku Sala Hiszpańska na praskim zamku była miejscem spotkania Benedykta XVI z elitą polityczną Czech. Gospodarzem był prezydent Klaus, który w zwięzłej, dobrze pomyślanej przemowie po raz kolejny przypomniał, że wizyta przebiega w przededniu obchodów 20. rocznicy upadku komunizmu. Zaznaczył, że nowe czasy niosą ze sobą szereg zagrożeń, wynikających m.in. z pogoni za utopijnymi mrzonkami, oraz destrukcję rodziny. Ojciec Święty w obszernym przemówieniu odniósł się do wielu, nie tylko czeskich problemów z demokracją. Nawiązując do hasła z prezydenckiej flagi „Prawda zwycięża”, powiedział ważne nie tylko dla czeskich polityków słowa: – W ostateczności prawda zwycięża nie siłą, lecz perswazją, przez heroiczne świadectwo ludzi mocnych zasad, poprzez uczciwy dialog, który spogląda ponad interesy własne ku dobru wspólnemu. Pragnienie prawdy, piękna i dobra, wszczepione w każdego człowieka przez Stwórcę, ma ludzi łączyć w poszukiwaniu sprawiedliwości, wolności i pokoju.

Nieszpory w katedrze św. Wita
Ostatnim punktem pierwszego dnia pielgrzymki Benedykta XVI było spotkanie z duchowieństwem czeskim oraz przedstawicielami zgromadzeń zakonnych w katedrze św. Wita. W imieniu zgromadzonych powitał go kard. Miloslav Vlk, metropolita praski. Przypomniał, że katedra, którą zbudował cesarz Karol IV dla Kościoła, nadal nie została zwrócona, choć „możemy z niej korzystać”. W wystąpieniu papieskim pojawił się wątek postaci czeskich męczenników, którzy przez wieki świadczyli o wierności Kościołowi. – Ich bohaterstwo przypomina, że tylko z osobistego poznania i głębokiej więzi z Chrystusem możliwe jest czerpanie energii duchowej, aby w pełni urzeczywistnić powołanie chrześcijańskie – zaznaczył papież. Jakby podkreślając w ten sposób, że w czasach trudniejszych niż współczesne osobista więź z Chrystusem była decydująca, aby zachować wierność i skutecznie prowadzić Kościół. Zachęcił, aby Kościół w Czechach dbał o czytelność orędzia ewangelicznego i by miłość Chrystusa jaśniała w każdej parafii i wspólnocie, w różnych stowarzyszeniach i ruchach.

„Mamy te radi”
W niedzielę 27 września ok. 150 tys. wiernych zgromadziło się na lotnisku Turzany pod Brnem, aby uczestniczyć we Mszy św. wraz z Ojcem Świętym. Liturgia sprawowana była w radosnym klimacie wspólnego celebrowania z papieżem Eucharystii. Było tu wszystko, czego nie było w Pradze: tłumy wiernych i radosne przeżywanie wiary we wspólnocie. Pięknie wyrażał to jeden z wielkich transparentów przyniesiony przez wiernych : „Mamy te radi”, czyli „Kochamy Cię”, ozdobiony krzyżem-kotwicą oraz wielkim czerwonym sercem. Papieżowi wyraźnie udzielił się nastrój tego zgromadzenia. Był uśmiechnięty, radosny, pozdrawiał wiernych nie tylko po czesku, ale także po słowacku, po polsku oraz nieco dłużej po niemiecku. W homilii wrócił do kilku motywów, które wcześniej pojawiły się w jego tekstach, wygłaszanych w Republice Czeskiej.

Była to przede wszystkim refleksja nad darem wolności, co ma szczególne znaczenie w sytuacji, gdy zbliżają się obchody 20. rocznicy obalenia komunizmu w Czechosłowacji. – Doświadczenie historii pokazuje, do jakich absurdów dochodzi człowiek, gdy wyklucza Boga z widnokręgu swych wyborów i swych działań i jak niełatwo jest budować społeczeństwo dążące do wartości dobra, sprawiedliwości i braterstwa, gdyż byt ludzki jest wolny, a jego wolność pozostaje krucha – podkreślił papież. Drugim ważnym akcentem papieskiej homilii było zwrócenie uwagi na złudną wiarę w postęp doczesny. – Wszyscy wiemy – mówił – że postęp ten jest dwuznaczny: otwiera możliwości dobra wraz z negatywnymi perspektywami. Rozwój techniczny i poprawa struktur społecznych są ważne i z pewnością konieczne, ale nie wystarczają, aby zapewnić moralny dobrobyt społeczeństwa – dodał. Kontynuując tę myśl, Ojciec Święty powiedział, że człowiek potrzebuje wyzwolenia z ucisku materialnego, ale także duchowego. I to jest, jak się wydaje, najważniejsze przesłanie dla Kościoła w Czechach i na Morawach, które stawia przed nim Benedykt XVI.

Wspólne korzenie Europy
W kraju, gdzie chrześcijaństwo od wieków jest podzielone, a spory religijne często przybierały formę krwawych i niszczących wojen domowych, spotkanie papieża z przedstawicielami innych Kościołów chrześcijańskich miało wielką rangę. W imieniu wspólnot chrześcijańskich przemawiał dr Pavel Czerny, przewodniczący Ekumenicznej Rady Kościołów. Przejmująco zabrzmiały jego słowa, że w czasach komunizmu chrześcijanie potrafili być razem. Razem się modlili w więziennych celach, wspólnie organizowali tajne nabożeństwa i walczyli o wolność sumienia w państwie. Wolność odzyskana przed 20 laty, zaznaczył, postawiła przed nimi nowe wyzwania, wspólnego działania na różnych obszarach życia publicznego. Dr Czerny przywołał postać ks. Jana Husa, wielkiego kaznodziei praskiego, myśliciela i reformatora, kodyfikatora języka czeskiego, wyklętego przez Kościół. Ta postać, zaznaczył dr Czerny, przez pokolenia dzieliła czeskich chrześcijan.

Szereg kwestii poruszanych w tym przemówieniu znalazło wyraz także w słowach Benedykta XVI. Zapowiedział kontynuację studiów nad dziełem Jana Husa. Mówiąc zaś o współczesnych zagrożeniach, zwrócił uwagę, że choć ustały prześladowania znane z przeszłości , „to w nowych formach pojawiają się próby zmierzające do marginalizacji wpływu chrześcijaństwa na życie publiczne, niekiedy pod pretekstem, że jego nauczanie jest szkodliwe dla dobrobytu społeczeństwa”. Zakończył wezwaniem do wspólnego świadectwa wszystkich chrześcijan w dziele przypominania Europie o jej korzeniach. „Nie z tego powodu, że są one od dawna obumarłe. Przeciwnie! Jest faktem, że nadal w sposób subtelny, lecz mimo to owocny, zapewniają kontynentowi wsparcie duchowe i moralne, które pozwala nawiązać znaczący dialog z osobami innych kultur i religii”. Spotkanie zakończyło wspólne odmówienie w języku czeskim „Ojcze nasz”.

W poszukiwaniu prawdy
Trudno wyobrazić sobie lepszą scenerię dla spotkania z kwiatem akademickiej inteligencji niż wspaniałą Salę Władysławową na praskim zamku. W centrum papieskiego, intelektualnie wyrafinowanego przemówienia była kwestia jedności między procesem gromadzenia i przetwarzania wiedzy oraz formacją ludzkiego ducha. – Kiedy wielkie uniwersytety, które w średniowieczu powstawały w całej Europie, dążyły z ufnością do ideału syntezy wszelkiej wiedzy, zawsze służyło to autentycznej humanitas, doskonałości poszczególnej osoby w obrębie jedności dobrze uporządkowanego społeczeństwa – podkreślał. Z tego wyciągał wniosek, że istotą pełnych relacji między wiarą a rozumem jest kontemplacja prawdy. – Ta ufność w zdolność ludzkiego rozumu do poszukiwania prawdy, do jej odnalezienia i życia wedle niej doprowadziła do utworzenia wielkich uniwersytetów europejskich. Z pewnością musimy to dziś potwierdzić, aby światu intelektualnemu dać odwagę niezbędną do rozwoju przyszłości autentycznego dobrobytu, przyszłości prawdziwie godnej człowieka – zakończył Benedykt XVI, nagrodzony wielką owacją zebranych.

Hołd św. Wacławowi
Gdy papież odpoczywał w nuncjaturze, przez całą noc strumień wielu tysięcy pielgrzymów zmierzał do miasta Brandys nad Łabą, którego częścią jest historyczna Stara Bolesławia. Obok Czechów przyszły tam liczne grupy z Polski i Słowacji. Łącznie ok. 50 tys., przede wszystkim młodych pielgrzymów, czekało rano 28 września na Ojca Świętego. Wizytę Benedykt XVI rozpoczął od nawiedzenia bazyliki św. Wacława. Modlił się przed relikwią św. Wacława oraz Paladium, maleńkim wizerunkiem Maryi, który zgodnie z tradycją nosił św. Wacław. Od pokoleń ten wizerunek jest czczony jako święty znak chroniący Królestwo Czeskie. W homilii wygłoszonej w Starej Bolesławi papież odwołał się do postaci św. Wacława, czeskiego księcia z rodu Przemyślidów, zamordowanego tutaj 28 września 935 r. przez brata Bolesława. W tle zabójstwa był spór o chrześcijańską koncepcję organizacji czeskiej państwowości, prezentowaną przez przyszłego świętego, którą jego brat odrzucał. W kontekście losu św. Wacława Benedykt XVI zadał młodym Czechom pytanie, jaki jest współczesny wymiar świętości? Wezwał ich do świadectw, podkreślając, że potrzeba dziś osób, które byłyby „wierzące” i „wiarygodne”, „gotowe szerzyć w każdym środowisku społeczeństwa te zasady i ideały chrześcijańskie, do których dążą ich działania”. W ten sposób wpisał uniwersalne treści w konkretną sytuację Kościoła w Czechach, mającego problemy z własną identyfikacją, czasem przestraszonego, boleśnie pozbawionego ludzi młodych.

Oczy otwarte na piękno
Niewielu spodziewało się, że w czasie krótkiej wizyty Benedykt XVI zdoła przełamać stereotypy oraz podbić serca wielu Czechów. Wyjątkowy ciepły ton słów, wypowiedzianych na zakończenie pielgrzymki, świadczył jednak, że tak się stało. Prezydent Klaus podkreślił, że wizyta miała wspaniały przebieg i niosła ze sobą wiele doniosłych treści, które powinny być przemyślane i przyswojone przez czeskie społeczeństwo. Zapowiedział dalsze rozmowy o układzie ze Stolicą Apostolską. Także papież nie krył zadowolenia i wzruszenia. Dziękował za wspólną modlitwę, a zakończył, dość nieoczekiwanie, cytatem z Franza Kafki, praskiego Żyda, który swe niezwykłe dzieła pisał w języku niemieckim: „Ten, kto zachowuje zdolność widzenia piękna, nigdy się nie starzeje”. – Jeśli nasze oczy pozostają otwarte na piękno stworzenia Bożego – mówił papież – a nasze umysły na piękno Jego prawdy, wówczas możemy naprawdę żywić nadzieję na pozostawanie młodymi i na budowanie świata, który odzwierciedla coś z Boskiego piękna, aby ofiarować natchnienie przyszłym pokoleniom do czynienia podobnych rzeczy. Była to pielgrzymka pełna głębokich treści i wzruszających symboli, która powinna pozostawić ślad w umysłach i sercach wszystkich ludzi dobrej woli tego kraju, dając im możliwość nowego spojrzenia nie tylko na swoją historię, ale i własne życie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.