Papież naprawia błąd

Wiesława Dąbrowska-Macura

|

GN 12/2009

publikacja 22.03.2009 21:13

Zdjęcie ekskomuniki z czterech biskupów lefebrystów bez wystarczającego wyjaśnienia było błędem – przyznał Papież w liście do biskupów, ogłoszonym 12 marca. Benedykt XVI jeszcze nie napisał tak osobistego i pełnego emocji dokumentu.

Papież naprawia błąd fot. PAP/EPA/ALBERTO PIZZOLI/POOL

Kiedy 21 stycznia br. ukazał się dekret Kongregacji ds. Biskupów, znoszący ekskomunikę ogłoszoną w 1988 r. przez Jana Pawła II wobec czterech biskupów wyświęconych przez abp. Marcela Lefebvre’a bez zgody Stolicy Apostolskiej, w Kościele zawrzało. Lefebryści potraktowali ten gest jako przejaw akceptacji Papieża dla ich negatywnej oceny zmian, które przyniósł w Kościele Sobór Watykański II (zwłaszcza w liturgii, otwarciu na chrześcijan innych wyznań oraz dialog międzyreligijny). Wielu katolików natomiast czuło się zagubionymi, zwłaszcza gdy lefebryści, z przełożonym Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X abp. Fellayem na czele, raz po raz otwarcie głosili trwanie przy swoich poglądach i zamiar przekonywania Watykanu do odwrotu od Vaticanum II. Być może całego szumu wokół zdjęcia ekskomuniki z biskupów lefebrystów by nie było, gdyby motywy tej decyzji były jasne od samego początku. Niestety, sprawa nie była klarowna. Dobrze więc się stało, że Benedykt XVI zdecydował się napisać list wyjaśniający powstałe kontrowersje.

Nieszczęsny przypadek Williamsona
Największe gromy spadły na Papieża, kiedy okazało się, że jeden z lefebrystów, bp R. Williamson, kwestionuje liczbę ofiar Holocaustu oraz istnienie komór gazowych. Benedykta XVI oskarżono o marnowanie efektów dialogu katolicko-żydowskiego. Zupełnie niesłusznie, ale – jak napisał w swoim liście Papież – „dyskretny gest miłosierdzia wobec czterech biskupów wyświęconych ważnie, lecz niegodnie, nieoczekiwanie pojawił się jako coś kompletnie innego: jako zaprzeczenie pojednania między chrześcijanami a żydami, a więc odwołanie tego, co w tej sprawie sobór wskazał jako drogę Kościoła”. Nie mogłem tego przewidzieć – ubolewa Benedykt XVI. Przyznaje, że nie wiedział o kontrowersyjnych poglądach Williamsona. „Powiedziano mi, że uważne śledzenie informacji dostępnych w Internecie mogłoby dość wcześnie umożliwić zapoznanie się z problemem. Rozumiem, że w przyszłości w Stolicy Apostolskiej musimy zwracać większą uwagę na to źródło informacji” – dodaje. Zapewnia, że nieporozumienie zostało już wyjaśnione.

Kara była nieskuteczna
W swoim liście Papież przyznaje się do jeszcze jednego błędu. Z punktu widzenia wiernych chyba ważniejszego niż nieznajomość poglądów Williamsona na temat Holocaustu. Chodzi o niewystarczające wyjaśnienie ogłoszonej w styczniu decyzji o zdjęciu ekskomuniki z biskupów lefebrystów. Benedykt XVI naprawia ten błąd, podając motywy swojej decyzji. Dwadzieścia lat ekskomuniki nie przyniosło zmiany w postawie ekskomunikowanych. Kara nie skłoniła ich do skruchy i powrotu do jedności z Kościołem. Może czas spróbować innej metody, pomyślał Papież. „Zdjęcie ekskomuniki dąży do tego samego celu co nałożenie kary: ponownego zachęcenia czterech biskupów do powrotu. Gest ten był możliwy w chwili, gdy zainteresowani wyrazili zasadniczo uznanie Papieża i jego pasterskiej władzy, chociaż z zastrzeżeniami co do posłuszeństwa władzy doktrynalnej Papieża i soboru” – wyjaśnia w swoim liście.

Duszpasterstwo nielegalne
Jednocześnie Benedykt XVI podnosi problem statusu Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, wyraźnie twierdząc, że to nie są struktury Kościoła. Po zdjęciu ekskomuniki pozycja Bractwa i wiernych świadomie korzystających z posługi ekskomunikowanych biskupów i wyświęconych przez nich kapłanów nie była jasna. Benedykt XVI uznanie lefebrystowskiego duszpasterstwa uzależnia od wyjaśnienia kwestii doktrynalnych, związanych z przyjęciem przez członków Bractwa nauczania Soboru Watykańskiego II i późniejszych papieży. Dopóki to nie nastąpi, nie będą oni mogli sprawować posługi w Kościele, mimo że zostali zwolnieni z kary kościelnej. „Zdjęcie ekskomuniki było krokiem podjętym w zakresie dyscypliny kościelnej: osoby zostały uwolnione od ciężaru sumienia związanego z najpoważniejszą karą kościelną. Należy odróżnić ów poziom dyscyplinarny od doktrynalnego. Fakt, że Bractwo Kapłańskie św. Piusa X nie ma w Kościele statusu kanonicznego, nie opiera się na względach dyscyplinarnych, lecz doktrynalnych. (...) Dopóki nie zostaną wyjaśnione kwestie dotyczące doktryny, Bractwo nie będzie miało statusu kanonicznego w Kościele, a należący do niego duchowni, jeśli nawet zostali uwolnieni od kary kościelnej, nie pełnią godziwie posługi w Kościele” – stwierdza jednoznacznie Papież. W związku z tym Komisja Ecclesia Dei, zajmująca się sprawami środowisk tradycjonalistycznych, zostanie połączona z Kongregacją Nauki Wiary, kompetentną w kwestiach doktrynalnych – zapowiada Benedykt XVI.

Czy ta decyzja była konieczna?
Odpowiedź na to pytanie zajmuje niemal połowę papieskiego listu. Z każdym zdaniem ton wypowiedzi Papieża staje się coraz bardziej zdecydowany. Papież stara się jak najbardziej przekonująco wyjaśnić motywy swojej decyzji. „Czy naprawdę było i jest błędem wyjście naprzeciw bratu, »który ma coś przeciw tobie« (por. Mt 5,23n), i poszukiwanie pojednania? (...) Czy błędne jest zaangażowanie na rzecz przezwyciężenia ciasnoty i uporu, aby otworzyć się na to, co jest w tych postawach pozytywne i może być wartością dla wszystkich? (...) Czy możemy pozostawać całkowicie obojętni na wspólnotę, w której znajduje się 491 kapłanów, 215 alumnów 6 seminariów, 88 szkół, 2 instytuty uniwersyteckie, 117 braci zakonnych, 164 zakonnice i tysiące wiernych? Czy naprawdę powinniśmy ze spokojem pozwolić, aby dryfowali daleko od Kościoła? Myślę na przykład o 491 kapłanach. Nie możemy znać ich motywacji. Myślę jednak, że nie zdecydowaliby się na kapłaństwo, jeżeli obok różnych przewrotnych i niezdrowych elementów nie byłoby umiłowania Chrystusa oraz woli głoszenia Go, a wraz z Nim Boga żywego. Czy możemy ich po prostu wykluczyć jako przedstawicieli marginalnej grupy radykalnej, z poszukiwania pojednania i jedności? Co się z nimi wówczas stanie?” – pyta retorycznie Papież.

Publikując list, Papież pragnął zakończyć zamieszanie, jakie jego decyzja w sprawie biskupów lefebrystów wywołała w Kościele. Nie pomylił się. Jego wyjaśnienia spotkały się ze zrozumieniem także wielu z tych, którzy wcześniej, czasami bardzo gwałtownie, krytykowali jego postanowienie odwołujące ekskomunikę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.