Ostatni Rzymianin

Andrzej Grajewski

|

GN 52/2008

publikacja 30.12.2008 16:05

Trwa spór o Piusa XII. Kim był Eugenio Pacelli, najbardziej kontrowersyjny papież XX wieku?

Ostatni Rzymianin Pius XII przy pracy w swoim gabinecie fot. PAP/EPA/STR

Na zdjęciach z tamtej epoki widać surową, ascetyczną twarz papieża, naznaczoną cierpieniem i bólem. Chyba na żadnym z publikowanych zdjęć Pius XII się nie uśmiecha, co jego następcy robili przecież tak chętnie i często. Był z pewnością ostatnim z papieży, który tak mocno całym sobą akcentował samotność, będącą konsekwencją pełnionego urzędu. Był ascetą i mistykiem, który w najtrudniejszych momentach pontyfikatu „odczuwał silną potrzebę, by także przez ciągłe wyrzeczenia ascetyczne być jak najbliżej Chrystusa”, jak niedawno przypomniał Benedykt XVI.

Odczytując znaki czasów
Stał na czele Kościoła w potwornych czasach II wojny światowej, a później był świadkiem niszczenia wiary w Europie Wschodniej. Mniej pamięta się jego reformy liturgiczne, a to przecież na jego polecenie przetłumaczono Psałterz, co doprowadziło do reformy brewiarza, oraz rozpoczęła się odnowa studiów biblijnych, opierająca się na krytycznej analizie, prowadzonej z użyciem metodologii stosowanej w naukach humanistycznych. Za jego pontyfikatu dowartościowano języki narodowe w liturgii oraz zaczęły się pierwsze prace przygotowujące koncepcje nowego soboru. To Pius XII pozwolił na odprawianie Mszy św. wieczorem oraz nakazał prowadzić prace archeologiczne pod Bazyliką św. Piotra, co spowodowało odkrycie grobu św. Piotra. Położył także fundament pod rozwój misji, podkreślając, że ewangelizacja może odbywać się na glebie każdej kultury.

Za jego pontyfikatu Kościół zarzucił koncepcję tworzenia okręgów misyjnych i zaczął tworzyć Kościoły rodzime, wspierające się na własnych kapłanach i biskupach. Symbolicznego znaczenia nabrał fakt, że w pierwszej grupie konsekrowanych przez Piusa XII było 12 biskupów tubylczych z Azji i Afryki. Papież żywo interesował się problemami społecznymi, znał dobrze niemiecki katolicyzm społeczny oraz doświadczenia księży robotników we Francji. Wiele wystąpień poświęcił sprawom społecznym, a w centrum jego uwagi stały problemy własności. W krytyce kapitalizmu poszedł daleko, podkreślając często, że własność, nawet prywatna, nie jest wolna od obowiązków społecznych. Jednocześnie nie zaakceptował ruchu księży robotników we Francji, którzy odrzucali tradycyjną pracę duszpasterską w parafii jako burżuazyjny przeżytek i chcieli całkowicie włączyć się w życie i walkę robotników, przyjmując także marksistowską wizję oceny współczesnego świata. Pius XII, nie potępiając zawartego w tych działaniach dążenia do sprawiedliwości społecznej, wskazał im właściwe miejsce w Kościele.

Papież ten interesował się praktycznie wszystkimi problemami współczesnego świata. W 1943 r. wygłosił przemówienie, w którym przestrzegał przed nieroztropnym korzystaniem z energii atomowej, gdy prace nad bombą atomową były najbardziej skrywaną tajemnicą wszystkich uczestników wojny. Niezwykłe wrażenie wywołuje lektura jego przemówienia, wygłoszonego w 1953 r. do uczestników międzynarodowego kongresu poświęconego problemom genetyki. Proroczo brzmią zawarte w nim ostrzeżenia przed konsekwencjami, do jakich dojść może na skutek niekontrolowanego eksperymentowania w dziedzinie ludzkiej płodności.

Papież maryjny
Eugenio Pacelli pochodził z rodziny od lat związanej ze Stolicą Apostolską. Urodził się w 1876 r. jako trzecie dziecko w starej rodzinie szlachty rzymskiej, związanej z dworem papieskim. Jego ojciec był cenionym w Watykanie prawnikiem, a brat Franciszek jednym z negocjatorów traktatów laterańskich, które umożliwiły powstanie Państwa Watykańskiego. Zawsze był świetnym uczniem, a od książek mogły go odciągnąć tylko dwie pasje – jeździectwo i pływanie. Drobnej postury, cierpliwy i systematyczny, był podobno wspaniałym jeźdźcem, wyróżniającym się w zawodach szkolnych w tej dyscyplinie. Świetnie także pływał. Głęboko przeżyte rekolekcje ignacjańskie wpłynęły na jego najważniejszą życiową decyzję – zostania księdzem.

Święcenia kapłańskie przyjął we wspaniałej Bazylice Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore), podkreślając już u początków swej drogi kapłańskiej zawierzenie Matce Bożej. Rys maryjnej pobożności charakteryzował go przez całe życie. Był jednym z pierwszych czcicieli Matki Bożej z Fatimy, a Jej orędzie, już jako papież, wpisał silnie w rzeczywistość Kościoła, czego ślady można odnaleźć w wielu jego dokumentach, m.in. liście apostolskim „Sacro vergente anno” z 1952 r., skierowanym do wszystkich narodów Rosji i wyrażającym wiarę, że ich wyzwolenie religijne i społeczne przyjdzie przez Maryję. Nie przypadkiem więc to właśnie Pius XII 11 listopada 1950 r. w obecności 600 biskupów i niezliczonych rzesz wiernych ogłosił dogmat o Wniebowzięciu NMP, a wcześniej oddał cały Kościół w Jej opiekę. W 1954 r. obchodzono w Rzymie Rok Maryjny, a do Wiecznego Miasta przybyły miliony pielgrzymów z całego świata. Jego encyklika wydana z tej okazji, „Fulgens corona gloriae”, jest wspaniałym traktatem o roli Maryi w dziejach Kościoła i każdego człowieka. Jeden z rozdziałów tego dokumentu dotyczy także sytuacji Kościoła prześladowanego i przywołuje pamięć o Maryi jako opiekunce cierpiących, która nigdy ich nie opuściła. Echa tego dokumentu wyraźnie pobrzmiewają w nauczaniu i w wielu działaniach kard. Wyszyńskiego oraz w mariologii Jana Pawła II.

Wobec totalitaryzmów
Był jednym z najbardziej doświadczonych watykańskich dyplomatów, nie tylko XX wieku. Zanim został papieżem, pracował długo w dyplomacji jako nuncjusz w Monachium i Berlinie, a później sekretarz stanu. Brał udział w przygotowaniu trzech najważniejszych „politycznych” dokumentów Kościoła, potępiających totalitaryzmy tamtej doby: encyklik „Non abbiamo bisogno” (o włoskim faszyzmie), „Mit brennender Sorge” (o niemieckim nazizmie) oraz „Divini Redemptoris” (o komunizmie). W latach 30. odbył długą podróż do krajów Ameryki Południowej i jeszcze dłuższą po USA. Mówił biegle kilkoma językami i znał osobiście wszystkie najważniejsze postacie swojej epoki, przywódców państwowych, dowódców, artystów, naukowców i myślicieli. Nie było przed nim papieża o wiedzy tak ogromnej i wszechstronnej na temat całego współczesnego mu świata. Gdy umarł Pius XI, praktycznie dla wszystkich uczestników konklawe było oczywiste, kto zostanie jego następcą. Konklawe 2 marca 1939 r. trwało zaledwie kilkanaście godzin.

Wybierano papieża, który znał dobrze Niemcy, doprowadził tam do podpisania konkordatu w 1933 r., a jednocześnie twardo stał na stanowisko potępienia nazizmu i polityki Hitlera. Niektórzy z jego przeciwników twierdzą, że tak bardzo obawiał się zwycięstwa komunizmu, że gotów był tolerować nazizm. To nieprawda. Gdy władze III Rzeszy próbowały zyskać przychylność papieża dla ataku na Związek Sowiecki, przedstawianego jako antykomunistyczna krucjata, Pius XII zdecydowanie to odrzucił i zachęcał Zachód do tworzenia antyhitlerowskiej koalicji z Moskwą. Wiedział, że zagrożenie niemieckim nazizmem jest największym wyzwaniem stojącym wówczas przed ludzkością. Dlatego pośredniczył w przekazywaniu informacji od uczestników antyhitlerowskiego spisku zachodnim aliantom.

Świadectwa Żydów
Od wielu lat niechętni PiusowiXII historycy z całego świata starają się znaleźć dowody jego winy bądź zaniedbań. Efekt ich trudów jest jednak odwrotny od zamierzonego. Dzięki dokumentom z archiwum watykańskiego oraz relacjom żydowskich świadków jednoznacznie ustalono, że Pius XII nie tylko systematycznie potępiał nazizm i III Rzeszę, ale w miarę swych możliwości przez cały okres wojny pomagał Żydom. Dzięki jego postawie, gdy Rzym był okupowany przez wojska niemieckie, uratowano w papieskich pałacach, bazylikach i klasztorach większość z członków rzymskiej gminy żydowskiej. W czasie wojny i do końca życia papieża społeczność żydowska dziękowała mu za tę postawę.

Ataki na Piusa XII rozpoczęły się po jego śmierci. Pochodziły z ośrodków masońskich i komunistycznych. Żydzi dołączyli do nich dopiero, kiedy Holocaust stał się nową świecką quasi-religią w Izraelu i kiedy należało odsunąć w cień pytanie, co zrobiła potężna międzynarodowa diaspora żydowska w USA dla ratowania swych rodaków w Europie. Komuniści nie zapomnieli Piusowi XII, że potępiał komunizm, a po II wojnie światowej stawał w obronie represjonowanych chrześcijan na Wschodzie. Wspierając włoską chadecję, przyczynił się także do tego, że bardzo silna i wpływowa włoska partia komunistyczna nie wygrała wyborów w 1948 r., które mogły zmienić bieg historii Europy Zachodniej.

Pius XII zmarł 9 października 1958 r. w Castel Gandolfo i został pochowany w Grotach Watykańskich. Był ostatnim rzymianinem na papieskim tronie. Przeprowadził Kościół przez straszliwe doświadczenie II wojny światowej i otworzył go na wyzwania współczesności.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.