Katolicy na Wyspach

Szymon Babuchowski

|

GN 48/2008

publikacja 27.11.2008 23:40

Biskup diecezji Lancaster opublikował raport o stanie brytyjskiego Kościoła, który proboszczowie określili mianem „dynamitu”.

Katolicy na Wyspach Ekumeniczna uroczystość przed katolicką katedrą w Londynie fot. PAP/EPA/MICHAEL STEPHENS

Malejąca w szybkim tempie liczba praktykujących i znaczny spadek powołań – to obraz Kościoła katolickiego w Anglii i Walii w ostatnich dziesięcioleciach. Oczywiście, fala imigrantów z Europy Wschodniej nieco poprawia ten wizerunek, jednak wśród miejscowej ludności widać wyraźny odwrót od praktyk religijnych. Jeszcze w 1991 r. liczbę praktykujących szacowano na 1,3 mln, co w stosunku do 1963 r. stanowiło spadek o 40 proc. W kolejnym dziesięcioleciu nastąpił dalszy odpływ wiernych – w 2004 r. praktykowało już tylko 960 tys. Podobnie ma się sprawa z liczbą powołań, która w ciągu 20 lat zmalała o prawie jedną czwartą: w 1985 r. wynosiła 4545, a w 2005 – już tylko 3643.

Gotowi do misji?
Przyczynom kryzysu brytyjskiego Kościoła przyjrzał się ostatnio biskup diecezji Lancaster Patrick O’Donoghue. Opublikował on raport będący owocem 16-miesięcznej wizytacji w poszczególnych parafiach diecezji. Tytuł tej książki, „Fit for Mission?”, to pytanie o gotowość Kościoła do podjęcia misji we współczesnym świecie. Biskup wychodzi od opisu współczesnej sytuacji: opustoszałych kościołów, malejącej liczby chrztów, braku powołań i wszechogarniającego marazmu. – Mówimy zbyt dużo, a robimy zbyt mało. Przez ostatnie 40 lat doświadczyliśmy rosnącego kryzysu rozumienia katolickiej tożsamości. Czy zapomnieliśmy, co to znaczy być katolikiem? – pyta biskup O’Donoghue. Hierarcha tak opisuje przyczyny kryzysu: – Po II wojnie światowej doświadczyliśmy na Zachodzie rozwoju masowej edukacji. To zaprocentowało wzrostem ekonomicznym, rozwojem technologicznym, a także wzbogaceniem życia kulturalnego i społecznego ludzi. Jednak edukacja została wypaczona przez rozszerzający się radykalny sceptycyzm, pozytywizm, utylitaryzm i relatywizm. To owocuje marginalizowaniem Boga przez część społeczeństwa. Wielu ludzi błędnie myśli, że może żyć szczęśliwie i twórczo bez Niego. Jak zauważył Benedykt XVI, nawet w Kościele znajdziemy hedonizm, egoizm i egocentryzm.

Bezbarwni biskupi
Zdaniem biskupa Lancasteru do kryzysu przyczyniło się także mylne interpretowanie nauczania Soboru Watykańskiego II, za które odpowiedzialność ponoszą wykształceni i wpływowi katolicy. – Zajmują ważne miejsce w edukacji, mediach, polityce, a nawet w Kościele, gdzie sieją zamieszanie i podziały – mówi biskup. Nie wymienia nazwisk, ale brytyjskie media wskazują w tym kontekście szczególnie na dwóch wychowanków Oksfordu: byłego premiera Tony’ego Blaira i szefa BBC Marka Thompsona. Ten pierwszy – jak przypomina dziennik „Telegraph” – nadzorował wprowadzenie proaborcyjnych i progejowskich ustaw. Drugi odpowiada za obecność w publicznej telewizji programów obrażających chrześcijan, m.in. „Jerry Springer The Opera” czy kreskówki „Popetown” ośmieszającej Watykan. – Bezlitosna batalia przeciwko chrześcijaństwu toczona w popularnych mediach podkopuje zaufanie zwykłych wierzących do Kościoła – twierdzi biskup O’Donoghue. W opublikowanym przez niego dokumencie znajdziemy też wyrazy rozczarowania do brytyjskiej konferencji biskupów, która niedawno nie zdołała wypracować wspólnego stanowiska w sprawie ustawy umożliwiającej adopcję dzieci przez pary homoseksualne: – Szukanie konsensusu między rozbieżnymi poglądami sprawia, że dokumenty Konferencji Episkopatu są często bezbarwne i „bezpieczne”, podczas gdy potrzebujemy żarliwego i odważnego stanowiska. Kościół powinien ośmielić się mówić pełną prawdę.

Geniusz równowagi
Brak odwagi w mówieniu prawdy biskup dostrzega też w części postaw ekumenicznych, które jego zdaniem bywają „upiększaniem bez uwzględniania znaczących różnic” między chrześcijanami. – Czas, żeby wreszcie przyznać, że ten błędny typ ekumenizmu zahamował wolność Kościoła katolickiego w angażowaniu się w ewangelizację i misję w społeczeństwie. Obawa przed urażeniem innych chrześcijan powstrzymuje nas przed głoszeniem prawd, które katolicyzm wyróżniają i definiują – zauważa biskup O’Donoghue. Jego zdaniem siła i żywotność katolicyzmu – znak trwałej obecności Ducha Świętego – przejawia się w tym, że katolicyzm może zmieniać się i przystosowywać do otaczającej go kultury, zachowując jednocześnie to, co stanowi o jego tożsamości i co jest zgodne z wolą Boga. – Kardynał Henri de Lubac wierzył gorąco, że geniusz katolicyzmu polega na zachowaniu równowagi między koniecznymi zmianami a nieustanną ciągłością – przypomina angielski hierarcha. Sam stara się utrzymywać tę równowagę w swojej diecezji, chociażby w dziedzinie liturgii.

Nadzieja w młodych
Celem dokumentu sporządzonego przez biskupa O’Donoghue było otworzenie debaty wśród duchownych i świeckich na temat metod głoszenia słowa Bożego we współczesnym świecie. Pierwsze reakcje świadczą o tym, że cel został osiągnięty. Choć pojawiły się zarzuty, iż hierarcha próbuje „cofnąć czas”, to jednak przeważają głosy entuzjastyczne. Część proboszczów określa raport jako prawdziwy „dynamit”. Zdaniem najpoczytniejszego na Wyspach katolickiego pisma „The Catholic Herald” może on się okazać „punktem zwrotnym w historii Kościoła katolickiego w Anglii”. Dokument spotkał się z ciepłym przyjęciem także w Watykanie. Kardynał Renato Martino, przewodniczący Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”, uznał, że może on być pożyteczny dla całego Kościoła. Podobnego zdania jest arcybiskup Mauro Piacenza, sekretarz Kongregacji ds. Duchowieństwa: – To skuteczne, praktyczne narzędzie nowej ewangelizacji.

Sam autor, mimo surowej oceny brytyjskiego Kościoła, nie traci nadziei na jego odnowę: – Ta nadzieja leży w młodszym pokoleniu, które jest bardziej zainteresowane ożywieniem istoty katolickiej religii. Dojrzałość pokolenia Jana Pawła II doprowadzi – liczę na to – do wskrzeszenia ortodoksji, zaangażowania dorosłych w Kościele i stopniowego odnowienia powołań do kapłaństwa, życia zakonnego i małżeństwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.