Festiwal miłosierdzia

Beata Zajączkowska

|

GN 15/2008

publikacja 21.04.2008 09:29

W centrum miasta adorowano Najświętszy Sakrament. Ludzie z 66 krajów świata zapraszali na modlitwę. Księża spowiadali klęczących na ulicy. Przez 5 dni Rzym był stolicą miłosierdzia.

Festiwal miłosierdzia Historia sukcesów chrześcijaństwa to nie dzieje militarnych czy politycznych triumfów, ale triumf Bożego miłosierdzia - uważa kard. Ch. Schönborn fot. Henryk Przondziono

Na placu w centrum miasta adorowano Najświętszy Sakrament. Reprezentanci różnych ras i kultur z 66 krajów świata zapraszali przechodniów na wspólną modlitwę. Księża spowiadali klęczących na ulicy ludzi. Na pięć dni Rzym stał się stolicą miłosierdzia. Sobotni wieczór. Na Piazza Navona kłębi się barwny tłum turystów. Artyści malują obrazy, chłopcy ze Sri Lanki sprzedają zakochanym róże. Przy niskich stolikach siedzi kilku mężczyzn stawiających tarota. Zachęcając do zajrzenia w przyszłość, reklamują się kartkami: english, francais, po polsku. Kiedy kolejni turyści wsłuchują się w ich słowa, echo niesie rozchodzący się po placu wielojęzyczny śpiew: Jezu, ufam Tobie…

Dotknięci miłosierdziem
– Jesteśmy jak owce bez pasterza. Biskupi i kapłani są więzieni. Rząd stara się nas odciągnąć od wiary i Kościoła – opowiada ks. Joseph Lee. – Pozostaje nam ufna modlitwa. Miłosierny Bóg nie zapomina nawet o Chinach. Amerykanka opowiada, jak po zamachach z 11 września założyła stowarzyszenie pielęgniarek modlących się za pacjentów Koronką do Bożego Miłosierdzia. – Dzięki ufnej modlitwie Bóg uzdrowił mnie z raka – mówiła dziewczyna z Filipin. W sercu Rzymu głoszony jest Chrystus i Jego Ewangelia. Kilka miesięcy temu w tym samym miejscu przeciwko ingerencji Kościoła w życie obywateli manifestowali włoscy komuniści i radykałowie. Domagali się prawa do nieograniczonej aborcji i legalizacji związków homoseksualnych. Teraz, klęcząc na kamieniach pamiętających świadectwo pierwszych chrześcijan, setki ludzi adoruje Najświętszy Sakrament. Tuż obok przy wystawionych na ulicę stolikach turyści jedzą kolację. „Historia sukcesów chrześcijaństwa to nie dzieje militarnych czy politycznych triumfów, ale triumf do-świadczonego miłosierdzia – mówił kard. Christoph Schönborn, sprawując Eucharystię kończącą kongres. Jedynie ono jest przekonujące. Słowa mogą być piękne, ale pozostają jedynie słowami. Uczynków miłosierdzia nie da się natomiast zakwestionować. I to z nich kiedyś będziemy sądzeni”.

Wybaczyć niewybaczalne
Rwanda. Rok 1994. Żądni zemsty i krwi bojówkarze Hutu mordują każdego, kto nie należy do ich plemienia. Mężowie zabijają żony. Za maczety chwytają nawet 4-letnie dzieci. „Ukrywałam się 91 dni wraz z innymi kobietami w ubikacji protestanckiego pastora. Nie miałyśmy prawa się poruszać ani rozmawiać chociażby szeptem. Zza ściany dochodziły głosy oprawców. Z zalegającą w mym sercu nienawiścią i chęcią zemsty walczyłam, odmawiając Różaniec” – opowiada Immaculée LLibagiza. Promienieje spokojem. „Zaczęłam się modlić za morderców: – Boże, wybacz im, bo nie wiedzą, co czynią, i poczułam, że powoli zwyciężam piekło w mym sercu – wyznaje. Po wojnie Immaculée odnalazła zabójców swej rodzi-ny. Podała im rękę, mówiąc: przebaczenie to jedyne, co wam mogę dać.
Czy można wybaczyć niewybaczalne? Uczestniczący w kongresie ks. Leszek Czeluśniak mówi, że największym złem jest zamykanie się człowieka na Boże miłosierdzie. – Pamiętam kobietę, której wymordowano wszystkie dzieci. Podczas liturgii pokutnej podeszła do zabójcy i powiedziała, że mu wybacza. Ten stwierdził, że wyrządził zbyt wiele zła, by mógł przyjąć jej przebaczenie – opowiada.

Wołanie o świadków
W czasie rzymskiego kongresu wielokrotnie nawiązywano do świadectwa życia Jana Pawła II, którego pontyfikat, jak podkreślił Benedykt XVI, można zrozumieć tylko w świetle Bożego miłosierdzia. W czasie wygłaszanych codziennie rano w Bazylice św. Jana na Lateranie konferencji kard. Camillo Ruini przypomniał papieskie wołanie z Łagiewnik o świadków miłosierdzia. – Wyszliśmy z Bożym miłosierdziem na ulice Wiecznego Miasta. W wielu parafiach zaczęto odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a proboszczowie prosili o obraz Jezusa Miłosiernego. W kościołach modlitwy trwały nieustannie w dzień i w nocy – mówi rektor rzymskiego sanktuarium Bożego Miłosierdzia ks. Józef Bart. Uczestnicy zwracali uwagę na moc świadectw ludzi o doświadczeniu Bożego miłosierdzia. W przypadkowych przechodniach wiele pytań rodziły formy nowej ewangelizacji: uliczne spektakle, śpiew i muzyka. Starsze małżeństwo z Francji przyjechało do Rzymu na wycieczkę. Pierwszą kolację zjedli w knajpce tuż obok sceny, na której odbywały się spektakle ewangelizacyjne. Choć od lat nie chodzą do kościoła, dali się zaprosić na adorację. Rezygnując ze zwiedzania, wracali co wieczór, bo, jak powiedzieli: Ktoś zaczął wypełniać pustkę ich życia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.