Ksiądz ma być wierny

ks. Artur Stopka

|

GN 09/2008

publikacja 05.03.2008 08:39

Kościół w Polsce potrzebuje dyskusji o tożsamości kapłana, a nie użalania się nad sobą i rzucania ogólnikowych oskarżeń, jak to robi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Co ma zrobić ksiądz, do którego przychodzi świecki, zbulwersowany wypowiedzią innego księdza? I to nie wypowiedzią na ambonie lub podczas katechezy, lecz w wywiadzie dla wielkonakładowej gazety codziennej?. Znalazłem się w takiej sytuacji niedawno w związku z wywiadem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego dla dziennika „Polska”. Moich rozmówców (mnie też) bulwersował już tytuł wywiadu „I ja chciałem odejść z kapłaństwa”, a gdy wczytali się w uzasadnienie, z którego wynika, że powodem tak drastycznej decyzji miał być zakaz wypowiadania się dla mediów na temat lustracji w Kościele i zbyt ogólnikowa rozmowa z kard. Dziwiszem, oburzali się jeszcze bardziej. „I to ma być powód, żeby porzucić kapłaństwo?” – irytował się jeden z nich, mocno zaangażowany w życie Kościoła i pełen szacunku dla księży. „To jakbym ja zaczął opowiadać w mediach, że chciałem się rozwieść, bo moja żona nie była dla mnie wystarczająco miła”.

Ciężkie zarzuty
Ksiądz Zaleski w wywiadzie promującym jego nową książkę stawia bardzo ciężkie zarzuty. Mówi, że „problemy ostatnich lat pokazały, że Kościół to przede wszystkim biskupi i księża oraz przy okazji jakaś grupa świeckich”. Twierdzi, że Kościół w Polsce „działa jak korporacja”, ubolewa, że wśród księży istnieją „ogromne podziały”, wynikające „z braku wizji dla polskiego Kościoła po śmierci Jana Pawła II”. Diagnozuje, że powodem nagłaśnianych ostatnio przez media odejść księży jest „zła polityka personalna, brak zainteresowania człowiekiem i pozostawianie bez pomocy księży, którzy przeżywają kryzys”. Wystawia wreszcie cenzurkę całej wspólnocie: „W Kościele panuje potrzeba utrzymania status quo i »świętego spokoju«. Mówi się: »dobrze jest, jak jest«. Mówi się też, że najlepszy ksiądz to takie »bmw«, czyli bierny, mierny, ale wierny”. Zapewne mieszczę się w kategorii „bierny, mierny” i staram się z tymi negatywnymi cechami walczyć. Ale nie rozumiem, co złego jest w tym, że księża są „wierni”. Wierni Bogu, wierni Kościołowi, wierni swemu powołaniu i wierni przyrzeczeniu posłuszeństwa, jakie składają, przyjmując święcenia. Wszak członków Kościoła katolickiego nazywa się „wiernymi” i termin ten co najmniej w takim samym stopniu odnosi się zarówno do świeckich, jak i do duchownych.

Cierpienia reformatora
Święty Kościół, w który wiarę wyznajemy co niedziela, składa się z grzeszników i jako instytucja nie jest bezbłędny. I z pewnością wiele kwestii, o których mówi ks. Zaleski, to poważne problemy, które wymagają zastanowienia i rozwiązania. I nie ma nic złego w tym, że ktoś je dostrzega, zwraca na nie uwagę i próbuje coś naprawiać. Kościół potrzebował, potrzebuje i będzie potrzebował reformatorów. Rzecz jednak w tym, w jaki sposób się do tej reformy i naprawiania zabierają i jak umieszczają w tym wszystkim siebie. Gdy wielki reformator zakonu karmelitańskiego św. Jan od Krzyża zaczął wprowadzać swe plany reformistyczne w życie, spotkał się z gwałtownym sprzeciwem wielu środowisk swego zakonu. Doszło do tego, że z inicjatywy jego współbraci pojmano go w nocy z 3 na 4 grudnia 1577 roku w Toledo. Został uwięziony, zmuszany do pokutniczych praktyk i surowo karany za swoje reformatorskie dążenia. Ale św. Jan od Krzyża nie zajął się wtedy opowiadaniem wszem wobec, jak mu źle na świecie i jak to go nikt nie rozumie w Kościele. Nie załamał się i wytrwał – mimo słabego zdrowia. A w więzieniu powstało jedno z jego mistycznych dzieł – „Kantyk duchowy”. Dziś czcimy go jako świętego i kościelnego reformatora.

Porozmawiajmy
Nie lubię publicznie krytykować księży. Ani jako grupy, do której należę, ani konkretnych duchownych. Jestem przekonany, że nie wzajemnej krytyki księży na łamach gazet potrzebuje dzisiaj Kościół katolicki w Polsce. Potrzebuje, i to pilnie, poważnej rozmowy o tym, kim ksiądz ma dzisiaj w Polsce być, jaką rolę ma do spełnienia, gdzie jest jego miejsce we wspólnocie, jakie są oczekiwania świeckich, ale również jak to widzą hierarchowie. Proponuję tę rozmowę zacząć. Dzisiaj. A ten tekst niech będzie zagajeniem dyskusji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.