Seks? Dziękuję, po ślubie

Jola Kubik

|

GN 32/2007

publikacja 08.08.2007 13:34

Mamy wątpliwości w wielu dziedzinach życia, także seksualnego. Ale wybraliśmy te rekolekcje, bo jesteśmy radykalni – mówią zgodnie Marta i Łukasz, uczestnicy rekolekcji Ruchu Czystych Serc, promującego czystość przedmałżeńską.

Seks? Dziękuję, po ślubie Sylwia i Cezary Zagajewscy pobrali się trzy miesiące temu. Krzysztof Kusz

Na organizowane po raz ósmy rekolekcje RCS przyjechało do Krynicy prawie 200 osób z całej Polski, a chętnych było zdecydowanie więcej.

– Zachowaliśmy czystość – mówią Sylwia i Cezary Zagajewscy z Rzeszowa, pobrali się 3 miesiące temu.
– Media kreują pewien wizerunek, który większość ludzi przyjmuje bez zastanowienia. Znajomi w dyskusjach często, jak zarzut, stwierdzali: dziewictwo to relikt przeszłości. Jeden z nich powiedział mi, że jestem jedyna dziewicą, jaką zna. Miałam wtedy 19 lat – mówi Sylwia (25 l.).

– Gdybym nie poznał Sylwii, czystość przedmałżeńska nie miałaby dla mnie większej wartości. Cieszę się, że nie współżyliśmy ze sobą przed ślubem, bo to owocuje większym zaufaniem. Jeśli współżyłbym z kimś przedtem, to jak mógłbym żądać czystości od Sylwii? – relacjonuje Czarek (25 l.).

Psikusy natury
– Nie mamy problemu ze wstrzemięźliwością, ale natura ludzka lubi robić psikusy. Łatwo się zniechęcić do wytrwałości w czystości. Mnie przekonuje przykład innych, sumienie, Pismo Święte, no i codzienne praktykowanie modlitwy – mówi 20-letnia Marta. Jej chłopak, 21-letni Łukasz, dodaje: – A dla mnie jest tylko jeden argument. Za współżyciem idzie odpowiedzialność za poczęcie dziecka. Nie chciałbym ryzykować, że moje dziecko będzie wychowywać się w niepełnej rodzinie lub takiej trochę z przypadku.

– Każde pokolenie musi stoczyć walkę o swoją czystość, świętość. Coraz częściej te wartości nie są przekazywane w rodzinach. Pan Bóg jednak organizuje takie źródła, z których ludzie mogą zaczerpnąć prawdy, poznać faktyczny stan swojej duszy, ale też stan świata, w którym żyją – tłumaczy prowadzący konferencje rekolekcyjne Leszek Dokowicz, dziennikarz związany z „Frondą”, a wcześniej z „Ozonem”, ojciec pięciorga dzieci. – Nasze działania mają nauczyć młodych ludzi dokonywania właściwych wyborów. Dzisiaj tak dużo jest imitacji, że człowiek pozbawiony czystości serca nie jest w stanie odróżnić tego, co wchodzi do jego świata pod pozorem światłości, a co faktycznie jest zaciemnieniem.
 

Specjalnie z Niemiec
Agnieszka, studentka politologii z Tuszowa Narodowego, przyjechała na rekolekcje RCS po raz pierwszy. – W moim środowisku niewielu jest ludzi, którzy wybierają czystość przedmałżeńską. Tutaj spotkałam ludzi o tych samych poglądach – mówi 20-letnia studentka. Po raz drugi przyjechały Monika i Ania Doberschuetz, bliźniaczki z Kolonii. – W Niemczech nikt o sprawach wiary nie mówi publicznie. Trudno też o prasę i książki, podejmujące np. temat czystości przedmałżeńskiej – mówią siostry.

Po raz kolejny przyjechała także Patrycja Zielonka. Tym razem zabrała swoje młodsze rodzeństwo: 21-letnią siostrę i 18-letniego brata. – Jestem po czwartym roku teologii. Treści, które przekazywane są podczas konferencji czy pracy w grupach, są mi znane. Mówimy nie tylko o czystości, ale także o narkotykach, satanizmie, opętaniu. Najbardziej przekonuje to, że nikt nie udaje lepszego, wszyscy są równi. Poza tym mamy okazję słuchać najlepszych fachowców: Jacka Pulikowskiego, Leszka Dokowicza – mówi Patrycja.
„Kocham cię” nie równa się „seks”

Mieczysław Gucewicz, teolog i autor książek z zakresu poradnictwa rodzinnego, przekonuje:
– Jeśli ktoś mówi „kocham cię” i „chodź ze mną do łóżka”, to nie oznacza to miłości, tylko popęd. Prawdziwa miłość to ofiara, poświęcenie, dawanie życia. Wypowiadając słowa przysięgi małżeńskiej, wyrażamy tyle co: będę twoim sługą, jestem gotowy poświęcić życie dla ciebie, moje chcenia nie mają odtąd znaczenia.

– Trudna jest nasza religia – mówi chrystusowiec ks. Krzysztof Ośka. – Sami nie jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie mocy. Natura jest leniwa, lubi chodzić na skróty. Jako katolicy nie jesteśmy osobami prywatnymi. A co za tym idzie, nie ma grzechów indywidualnych. Zło ma zawsze reperkusje społeczne. Chrześcijaństwo zobowiązuje do odpowiedzialności za drugiego, bo on ma związek z Chrystusem.

Czystość przez rok
W ostatni dzień rekolekcji w sanktuarium patronki Ruchu Czystych Serc bł. Karoliny Kózkówny w Zabawie k. Tarnowa co drugi z uczestników rekolekcji składa przyrzeczenie. Młodzi zobowiązują się, że przez rok zachowają czystość, a potem… przyjeżdżają znowu, żeby odnowić swoje postanowienia.

– Gdy słucham świadectw, jakie dają ci młodzi ludzie, wywodzących się nierzadko z różnych środowisk, przychodzących z różnymi zranieniami, i potem słyszę, z jaką głębią ślubują czystość, przechodzą mnie ciarki. Zadziwia mnie to za każdym razem, choć jestem od 30 lat księdzem i wiele już widziałem – opowiada ks. Krzysztof Ośka. – Jednak dopiero kiedy rozjadą się stąd do swoich domów, czeka ich prawdziwa konfrontacja. Bywa, że w swoich środowiskach doświadczają bezkrwawego męczeństwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.