Z Watykanu do Chin

o. dr Roland Jabłoński, w rozmowie z Jarosławem Dudałą

|

GN 29/2007

publikacja 18.07.2007 11:50

O co chodzi w liście Papieża do katolików chińskich, tłumaczy pracujący na Tajwanie polski franciszkanin, o. dr Roland Jabłoński, w rozmowie z Jarosławem Dudałą.

Z Watykanu do Chin Archiwum brata Rolanda

o. dr Roland Jabłoński ma 42 lata, studiował na KUL-u i w Rzymie. Na Tajwanie przygotowuje się do pracy we Franciszkańskim Studium Biblij-nym w Hongkongu.

Jarosław Dudała: Co polski zakonnik robi na Dalekim Wschodzie?
O. Roland Jabłoński: – Uczę się języka chińskiego, przygotowując się do pracy we Franciszkańskim Studium Biblijnym w Hongkongu. Powstało ono ponad 60 lat temu w Pekinie. Wskutek szalejącej w Chinach wojny domowej jego siedziba została przeniesiona do Hongkongu. Założyciel studium, o. Gabriele Allegra, postanowił przełożyć całe Pismo Święte z języków oryginalnych na język chiński i dokonał tego dzieła. Obecnie trwają prace nad rewizją dotychczasowego tłumaczenia, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom współczesnego czytelnika. Studium prowadzi również działalność naukowo-dydaktyczną, wydawniczą oraz patronuje dziełu apostolatu biblijnego.

Czy to się odbywa bez przeszkód ze strony władz Chin?
– W Hongkongu nie ma przeszkód w działalności Kościoła.

Papież wydał niedawno list do katolików chińskich. Polakom trudno ocenić, co w nim jest ważne...
– Ważny jest zarówno sam fakt jego ukazania się, jak i jego treść. To list na miarę trzeciego tysiąclecia.

Dlaczego?
– Bo to pierwszy tego rodzaju dokument Biskupa Rzymu, skierowany do Kościoła katolickiego w Chinach na początku nowego tysiąclecia. Nadaje on nowy impuls dziełu ewangelizacji nie tylko tego najludniejszego państwa świata, ale i całego kontynentu azjatyckiego. Warto przypomnieć, że troska o Kościół w Chinach stanowiła szczególny rys pontyfikatu sługi Bożego Jana Pawła II. Wezwał on m.in. w 1982 r. cały świat katolicki do modlitw „za Kościół, który jest w Chinach” oraz skierował orędzie do tegoż Kościoła w 1996 r. Wyrażał też pragnienie osobistego spotkania z katolikami chińskimi. Ojciec Święty Benedykt XVI porusza w swoim liście szereg nabrzmiałych problemów. Papież wychodzi naprzeciw oczekiwaniom katolików chińskich, podkreślając, jak wiele wycierpieli w swej wierności Stolicy Apostolskiej, a zarazem po raz kolejny wyciąga rękę do władz w Pekinie, podkreślając konieczność dialogu i otwartość Watykanu na rozmowy z władzami ChRL.

O jakich nabrzmiałych problemach Ojciec mówi?
– To kwestia jedności Kościoła. Wiadomo, że jego część została podporządkowana państwu. Wspólnota kościelna była wskutek tego często narażona na przeszkody w rozwoju, a stąd zrodziły się napięcia wśród wiernych, napięcia w hierarchii Kościoła. Dlatego Ojciec Święty nawołuje katolików chińskich do jedności, pojednania, przebaczenia. Podkreśla zarazem, że każdy Kościół lokalny musi pozostawać w jedności z Następcą św. Piotra, aby struktura Kościoła pozostała nienaruszona i by wierni mogli swobodnie wyznawać i praktykować swoją wiarę.

O co praktycznie chodzi?
– O kontrolę, jaką państwo próbuje sprawować nad Kościołem. Papież wykazuje, że tego rodzaju praktyki są niedopuszczalne i nie służą ani Kościołowi, ani państwu. Podstawowy problem to nominacje biskupów. Chodzi o to, by, jak to ma miejsce gdzie indziej, również w Chińskiej Republice Ludowej respektowane było niezbywalne prawo Stolicy Apostolskiej do ich mianowania.

Jak list Papieża został przyjęty przez władze Chin, a jak przez Kościół podziemny i ten oficjalny?
– Tekst listu unika przeciwstawiania sobie Kościoła podziemnego i oficjalnego. Co to znaczy? To znaczy, że pomimo problemu braku pełnej jedności niewielkiej części biskupów ze Stolicą Apostolską, adresatem słów papieskich jest jeden Kościół w Chinach. Nie można zatem utrzymywać, że istnieje tam odrębny Kościół narodowy. Reakcje władz w Pekinie są oszczędne. Wydają się przychylne temu przesłaniu, choć nie bez zastrzeżeń. Nie odnotowałem jak dotąd oficjalnej reakcji ze strony Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich. Władze chińskie otrzymały tekst przed jego publikacją i mogły przygotować swe stanowisko, mimo to komentarze nadal są skąpe.

A reakcje w Kościele?
– Można oczekiwać, że biskupi, kapłani, osoby zakonne i wierni przyjmą ten list entuzjastycznie. Po dziesięcioleciach prześladowań i utrudnień w kontaktach z Watykanem Ojciec Święty kieruje do nich swoje słowo, wyrażając uznanie dla historii, tradycji i kultury chińskiej, chyląc czoła przed prześladowanymi za wierność Stolicy Apostolskiej. Wzruszenie ogarnia, gdy czyta się list Piotra naszych czasów, umacniającego braci w wierze w Państwie Środka.

Jak zmieniła się ostatnio sytuacja Kościoła w Chinach?
– List przyznaje, że w dziedzinie wolności religijnej wiele poprawiło się w ostatnich latach, choć, jak zaznacza, Kościół wciąż napotyka trudności w nieskrępowanym pełnieniu swej misji. Gdy chodzi o przyszłość, to znamienne jest, że znany ze swych krytycznych wypowiedzi pod adresem władz w Pekinie kard. Zen Ze-kiun z Hongkongu jest optymistą, gdy chodzi o rozwój Kościoła w Chinach i jego relacje z państwem. Jeśli hierarcha doskonale zorientowany w sytuacji wyraża takie opinie, należy mieć nadzieję, że sytuacja ulegnie poprawie.

Stolica Apostolska uznaje Tajwan, podczas gdy dla Chin jest on jedynie zbuntowana prowincją...
– O tym w liście w ogóle nie ma mowy. Nie porusza on bowiem problemów politycznych.
Chciałbym powołać się w tym miejscu na słowa ambasadora Tajwanu przy Stolicy Apostolskiej (niedawno ochrzczonego katolika), który wyraził przekonanie, że jego kraj nigdy nie zostanie opuszczony przez Stolice Świętą, choć wierność Kościoła na Tajwanie zakłada gotowość do przyjęcia nowej sytuacji, tzn. przeniesienia nuncjatury do Pekinu po ewentualnym nawiązaniu stosunków dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej z Chińską Republiką Ludową.

Ilu jest w Chinach katolików?
– Najnowsze statystyki mówią o 12–14 mln.

Jaka jest proporcja pomiędzy Kościołem oficjalnym a podziemnym?
– Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Nie zawsze można spotkać dane dotyczące dwóch nurtów Kościoła chińskiego. Wielu spośród wiernych figurujących w reje- strach państwowych deklaruje przynależność do Kościoła powszechnego i pragnie zachowywać jedność ze Stolicą Apostolską.

Czy nie sądzi Ojciec, że władze chińskie mogą dążyć do kompromisu z Kościołem, by poprawić swój wizerunek na arenie międzynarodowej przed olimpiadą w Pekinie?
– Niewątpliwie władze w Pekinie chciałyby się pochwalić nawiązaniem pełnych stosunków dyplomatycznych ze Stolica Apostolską i przekonać opinię publiczną o zdecydowanej poprawie w dziedzinie wolności religijnej. Ale czy to jest skorelowane z olimpiadą – trudno wyrokować.

Kontakty dyplomatyczne to jedno, a polityka wewnętrzna wobec katolików to drugie...
– Władze chińskie nie wyraziły oficjalnie woli nawiązania stosunków dyplomatycznych ze Stolica Apostolską. Niewykluczone, że w łonie partii rządzącej ścierają się różne frakcje i jest wśród nich nurt, miejmy nadzieję, że dominujący, który pragnie normalizacji tych kontaktów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.