Wygnana królowa

ks. Andrzej Małachowski

|

GN 03/2007

publikacja 18.01.2007 14:17

W ostatnich latach teologia powróciła na kilka polskich uniwersytetów. Dlaczego nie ma dla niej miejsca na Uniwersytecie Wrocławskim?

Wygnana królowa Jedna z czterech symbolicznych figur na gmachu uniwersytetu oznacza teologię. Czy pozostanie martwym symbolem? KUBA ŁUKOWSKI

W grudniu 2006 r. rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. dr hab. Leszek Pacholski odmówił podjęcia starań o włączenie Papieskiego Wydziału Teologicznego w struktury Uniwersytetu Wrocławskiego. Problem ten znany jest od wielu lat i wzbudza wiele emocji.

Rektor mówi nie
Rektor jest przekonany, że wniosek o utworzenie Wydziału Teologicznego nie uzyska poparcia w Senacie. Wyjaśnił, że powodów jest wiele. Jednym z nich jest konieczność podwójnej zależności pracowników i studentów Wydziału Teologicznego: z jednej strony podlegaliby oni rektorowi uniwersytetu, z drugiej zaś władzom Kościoła. Tak więc Wydział Teologiczny wyłamywałby się z ram funkcjonowania wszystkich innych wydziałów. Problematyczne jest też utworzenie wydziału teologii katolickiej, z pominięciem teologii innych wyznań.

Oddzielne funkcjonowanie PWT i UWr, podobnie jak oddzielne funkcjonowanie kilku innych szkół wyższych, takich jak Akademia Medyczna, Uniwersytet Przyrodniczy czy Akademia Wychowania Fizycznego, które przed laty oddzieliły się od Uniwersytetu Wrocławskiego, nie wpływa negatywnie na rozwój naukowy i dydaktyczny tych placówek. Wręcz przeciwnie – instytucje te od lat współpracują ze sobą i współpraca układa się dobrze.

Papieskiemu Wydziałowi Teologicznemu we Wrocławiu pozostają dwie możliwości: czekać na pozytywną decyzję albo zrezygnować ze starań, pocieszając się możliwością owocnej współpracy i westchnieniem do przeszłości. Od początku teologia była w strukturze uniwersytetu, a od 1945 r. już nie jest, i być może nigdy nie będzie. Skoro nie ma miejsca dla teologii na Uniwersytecie Wrocławskim, to dlaczego wciąż powiększa się grono polskich uniwersytetów, które postanowiły powrócić do wielowiekowej tradycji teologii uniwersyteckiej? W Niemczech wydziały teologiczne istnieją na 12 państwowych uniwersytetach. Tak samo jest na wielu innych uniwersytetach na świecie.

Podległość pracowników wydziału teologicznego władzom uniwersytetu, a jednocześnie władzom kościelnym, została już dawno uregulowana. „Ustawa o szkolnictwie wyższym” i statuty uniwersytetu przewidują, że wykładowcą dyscyplin teologii katolickiej na wydziale teologicznym może być tylko ktoś, kto ma misję kanoniczną, to jest mandat biskupa – Wielkiego Kanclerza Wydziału. Nieobecność teologii protestanckiej, prawosławnej, judaistycznej czy innych to bardziej sprawa możliwości tych środowisk, a nie natury „ideologicznej”.

Królowa nauk
Jan Paweł II powiedział w 1997 r. w Krakowie, że nie ma uniwersytetu bez teologii, o której mówi się, że jest królową nauk. Jako dyscyplina akademicka nie przeszkadza innym naukom, wskazuje na mądrość, której nie mierzy się ilością przeczytanych bądź napisanych książek. Bp Edward Ozorowski, otwierając katedrę teologii katolickiej na Uniwersytecie w Białymstoku (1999 r.), podał taki przykład: Wyobraźmy sobie duży wagon, pełen uczonych: przyrodników, humanistów prawników, historyków, filozofów itd.

Pod pewnym względem są oni podobni do siebie, korzystają z tego samego światła. Jest nim świat – przyroda, której cząstką jest także człowiek. Wiedzą, że wagon, w którym się znajdują, skądś wyjechał i dokądś zdąża. I to dla nich pozostaje tajemnicą nie do przeniknięcia. Z pomocą ludziom, zamkniętym w wagonie, przychodzi teolog. Wnosi on światło z zewnątrz i posiada argumenty na to, że to, co proponuje, jest prawdziwym światłem, a nie złudzeniem. Pozostaje uporczywe pytanie: dlaczego tak trudno znaleźć miejsce dla teologii na Uniwersytecie Wrocławskim? Kto i co tym staraniom przeszkadza, siejąc intelektualny zamęt?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.