Krzyż stał się bramą

Stanisław Zasada, korespondent GN w Poznaniu

|

GN 24/2006

publikacja 08.06.2006 13:35

Krzyż, który Jan Paweł II trzymał w dłoniach podczas swojej ostatniej wielkopiątkowej Drogi Krzyżowej, niosła polska młodzież podczas spotkania na Lednicy. Pod Bramą-Rybą modliło się sto tysięcy ludzi.

Krzyż stał się bramą Henryk Przondziono

Nad brzegami Jeziora Lednickiego młodzież spotkała się już po raz dziesiąty. Tematem jubileuszowego zlotu było rozważanie tajemnicy krzyża. Młodzi ludzie uczestniczyli w trwającej kilka godzin Drodze Krzyżowej. Nad rozmodlonym i roztańczonym tłumem powiewały transparenty z Łeby, Kartuz, Nowego Sącza, Tychów, Płocka, Grudziądza, Gietrzwałdu. W specjalnym orędziu młodych pozdrowił papież Benedykt XVI. Obecny na Lednicy kard. Stanisław Dziwisz apelował: – Proszę Was, idźcie drogą, którą jest Chrystus, bo wszystko poza Nim to są tylko manowce.

Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany
Sobotni wieczór. Na Lednicy rozpoczyna się Droga Krzyżowa. Górale z Zakopanego niosą drewniany krzyż. Ten sam, który w Wielki Piątek zeszłego roku ściskał w dłoniach Jan Paweł II. Chwilę później na prośbę ojca Góry ludzie odwracają się do siebie i jeden drugiemu robi na czole znak krzyża. – To znak błogosławieństwa na drogę – mówi zakonnik. Agnieszka mieszka koło Siedlec, studiuje w Poznaniu. Dużo podróżuje. Kiedy wsiada do pociągu, za każdym razem robi znak krzyża. – Wierzę wtedy, że Pan Bóg będzie mnie prowadził i szczęśliwie dotrę do celu – opowiada. Agnieszka mówi, że zwyczaj ten wyniosła z rodzinnego domu. – Jak z rodzeństwem wychodziłam rano do szkoły, to mówiliśmy rodzicom: „Zostańcie z Bogiem”, a oni odpowiadali nam: „Idźcie z Bogiem”.

Stacja II Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Niepełnosprawni zajęli sektor w pobliżu Ryby. Niektórzy siedzieli na wózkach inwalidzkich. Grupka niewidomych z Lasek stała ze swymi opiekunkami, siostrami franciszkankami. – Kalectwo to ciężki krzyż – mówi jedna z zakonnic. – Bez Boga bardzo trudno go unieść. Podczas Mszy jedna z ich podopiecznych, 18-letnia Marta, przeczytała brajlem słynny fragment Księgi Ezechiela o ożywieniu martwych kości. – Wiara daje mi oparcie, że nie jestem sama – opowiadała potem Marta. Ewa, 35-latka mieszkająca w Turku w Wielkopolsce, od urodzenia porusza się na wózku inwalidzkim. Na Lednicę przyjechała po raz trzeci. Zapewnia, że nie patrzy na swoje życie jak na jedno wielkie cierpienie. – Nie znam innego życia – mówi. – Może gdybym była zdrowa i w którymś momencie została inwalidką, byłoby mi trudniej.

Mówi, że gdyby nie kalectwo, ominęłoby ją w życiu wiele wspaniałych rzeczy. Nie byłaby na audiencji u Jana Pawła II, nie spotkałaby się z bratem Rogerem i nie siedziałaby w pierwszych rzędach na Lednicy. – Może komuś zdrowemu trudno w to uwierzyć – wyznaje Ewa – ale ja czuję się czasem tak, jakbym była trochę rozpieszczana przez Pana Boga.

Stacja IX Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem
Monika i Norbert przyjechali na Lednicę z ośrodka dla narkomanów. Przywieźli ze sobą kamienie, symbolizujące własne grzechy. Złożyli je u stóp wielkiej figury Chrystusa Frasobliwego. Na Lednicy modlili się o wyzwolenie z nałogu. Wierzą, że Jezus pomoże im podnieść się z życiowego upadku.
Kiedy rok temu Andrzej z Kostrzyna Wielkopolskiego nie dostał się na wymarzone studia na uniwersytecie, był załamany. – Płakałem – zwierza się. – Bo przez cały rok dużo się uczyłem, starałem, a tu taka porażka. Uważałem, że to niesprawiedliwe – opowiada.

Zapisał się do parafialnej scholi. Zaczął grać i śpiewać w kościele. Poznał fajnych ludzi, bardziej wierzących niż on. Zrozumiał, że nie wszystko w życiu musi przebiegać tak, jak się zaplanowało. Teraz studiuje na płatnej uczelni. Jest zadowolony. – Widocznie tak miało być – mówi. Po chwili zastanawia się: – Może Pan Bóg miał w tym jakiś cel?

Stacja XII Pan Jezus umiera na krzyżu
Młodzież na Lednicy dokonuje Aktu Wyboru Chrystusa. Rotę ślubowania czyta arcybiskup Henryk Muszyński. Sto tysięcy ludzi powtarza: „Wspominając swój własny chrzest, wierzę i wyznaję: że Jezus Chrystus jest Synem Boga Żywego, i Jego jest chwała, majestat, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i na wszystkie wieki. On jest Panem dziejów. Do Niego należy władza królewska. On panuje nad narodami. On jest moim Panem!”. Ojciec Góra: – Spytała mnie kiedyś pewna dewotka, czy młodzież wybierająca Chrystusa na Lednicy będzie mu wierna? Odpowiedziałem złośliwie: „Nie. Tak jak pani i ja nie jesteśmy Mu wierni”. Wszyscy bowiem jesteśmy grzeszni i upadamy. – Nie boję się zarzutów, że Lednica jest płytka – odpowiada ojciec Góra na słowa krytyki, jakie słyszy czasem pod adresem lednickich spotkań. – To jest tak, jak ze spowiedzią. Przychodzimy wiele razy do konfesjonału, obiecujemy poprawę i znów wracamy wyznać te same grzechy. Ale to w tych powrotach jest nasza wielkość, a nie w tym, że nie zgrzeszymy. I dlatego cenię sobie każdy gest wybrania Chrystusa.

Stacja XV Zmartwychwstanie
Pierwsza po północy. Nad Lednicą pada deszcz, zrobiło się zimno. Przy ostatniej stacji Drogi Krzyżowej ktoś przeczytał głośno wiersz „Krzyż i dziecko” Cypriana Norwida. Utwór opowiada o dziecku, które lęka się, że łódź, którą płynie z ojcem, rozbije się o most na rzece. Z dalekiej perspektywy maszt łodzi przecina się bowiem z poprzeczną linią mostu, tworząc znak krzyża. Gdy łódź zbliża się do przeszkody, złudna perspektywa znika i statek przepływa bezpiecznie pod mostem. „Gdzież się podział krzyż?” – pyta dziecko z wiersza Norwida. „Stał się nam bramą” – odpowiada mu ojciec. Chwilę potem pierwsze osoby przechodzą przez Bramę-Rybę. – Śpiewy, tańce, cała ta oprawa jest świetna – mówiła po spotkaniu Zuzanna, która już po raz kolejny przyjechała na Lednicę ze Szczecina. – Ale gdy przejdę przez bramę, to potem cały rok to pamiętam. I staram się być lepsza.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.