Rzeszów wznosi ręce

Marcin Jakimowicz

|

GN 24/2006

publikacja 08.06.2006 14:53

Czy ktoś się spodziewał, że na koncert uwielbienia w Boże Ciało do Rzeszowa ściągnie aż dwadzieścia tysięcy ludzi? Że będą razem adorowali Najświętszy Sakrament? Nikt. Nawet Jan Budziaszek.

Rzeszów wznosi ręce Na scenie śpiewa Viola Brzezińska. zdjęcia ze strony www.jednegoserca.pl

Chcecie posłuchać dobrej muzyki? – do mikrofinu podchodzi Jan Budziaszek. – Taaaaak! – krzyczy tłum. – To sobie zagrajcie sami – szelmowsko uśmiecha się pod wąsem Skald. Jest czwartek, 19 czerwca 2003 r. Uroczystość Bożego Ciała. Od rana młodzi ludzie ściągają licznie do rzeszowskiego Parku Sybiraków. Wieczorem już kilka tysięcy osób spotyka się w nim, by śpiewem wielbić Jezusa. Koncert prowadzą znakomici artyści: muzycy Filharmonii Rzeszowskiej, świetny jazzujący New Life M. (Piotr Jankowski, Robert Cudzich, Joachim Mencel, Marcin Pospieszalski), Lidka Pospieszalska, Viola Brzezińska. Na scenie, tuż za nimi, śpiewają połączone siły chórów duszpasterstw akademickich Rzeszowa i Jarosławia.

Marzyciele
Jak to się zaczęło? W marcu 2002 roku ks. Mariusz Mik, koordynator Odnowy w Duchu Świętym w diecezji rzeszowskiej, zaprosił Jana Budziaszka na rekolekcje dla młodzieży. Perkusista opowiedział mu o swoim marzeniu: wielkim koncercie, na którym ludzie wielbiliby Boga. To też moje marzenie! – zapalił się ksiądz Mariusz. Po roku perkusista Skaldów odebrał telefon. – Nasze marzenia chyba się spełnią! – cieszył się kapłan. – Mój znajomy duszpasterz akademicki, Andrzej Cypryś, również zapalił się do tego koncertu. Chętnie pomoże też Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

– Spotkałem dwóch księży, którzy zwariowali podobnie jak ja. Koncert nazwaliśmy „Jednego Serca, jednego Ducha”. Zaczęliśmy wszędzie opowiadać o idei tego koncertu – wspomina Budziaszek. – Mówiliśmy: ponieważ każdy człowiek jest w czymś najlepszy na świecie, możesz i ty odkryć swój talent. Człowiek może być szczęśliwy tylko wtedy, kiedy sam coś tworzy. Przyjdź i zaśpiewaj z nami najpiękniejsze przeboje muzyki chrześcijan ostatnich lat. Masz do dyspozycji najlepszą orkiestrę akompaniującą, jaką można zorganizować w tym kraju. Dla leniwych na wielkich telebimach będą wyświetlane teksty wszystkich pieśni”. Chwyciło. Ludzie przyszli. Porywający koncert przyniósł ogromną dawkę radosnej, świetnie zaaranżowanej muzyki i z miejsca podbił serca rzeszowian. Nowe pieśni chwały przeplatały się z tradycyjnymi pieśniami liturgicznymi.

Morze ognia
Rok temu na rzeszowskim koncercie modli się już dwadzieścia tysięcy ludzi. Delikatne dźwięki skocznej, żydowskiej muzyki i słowa „Idzie mój Pan” towarzyszą procesji z Najświętszym Sakramentem. W pierwszym rzędzie siedzą biskupi. Za nimi ogromny tłum. O 21.37 ludzie zapalają świece. W Rzeszowie płonie morze ognia. Nad wyciszonym tłumem płyną słowa Jana Pawła II: Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara. – Modliło się z nami aż dwadzieścia tysięcy ludzi. To niewyobrażalne, jak bardzo ludzie potrzebują takiego liturgicznego święta, dnia uwielbienia – zapala się Budziaszek. – Nie spodziewaliśmy się tego... Ale czy brat Roger, który wyruszył na rowerze do Francji i w skromnym domu, ukrywał uchodźców wojennych, spodziewał się, że setki tysięcy młodych zjadą tu z całego świata na rekolekcje? Czy brat Efraim, gdy przy pizzy rzucił pomysł: a może zamieszkamy razem?, spodziewał się, że oto wyrasta Wspólnota Błogosławieństw, jeden z najbardziej prężnych ruchów odnowy Kościoła? Nie. Drogi Pana nie są naszymi drogami. Na szczęście.

Płyty DVD z nagraniami koncertów „Jednego Serca, jednego Ducha” można nabyć na stronie wydawcy: www.paganini.com.pl

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.