Moja Wigilia

GN 51/2005

publikacja 15.12.2005 23:04

Jak dobrze przygotować Wigilię?

Moja Wigilia Nakrycie wigilijnego stołu pochodzi z wystawy „Tradycja i symbolika zimowego świętowania” w Muzeum Miejskim w Tychach

Przepis na Wigilię
Wieczerza wigilijna nie jest zwykłą kolacją. Przebiega w niecodziennej atmosferze, przesiąkniętej sacrum. Świętujemy przecież urodziny naszego Zbawiciela – najważniejsze urodziny w dziejach świata. Dlatego tę wieczerzę należy zacząć modlitwą inną niż ta, którą odmawiamy przed każdym posiłkiem. Taka wigilijna liturgia domowa pomaga lepiej przeżyć nie tylko ten niepowtarzalny wieczór, ale i całe święta Bożego Narodzenia.

Wolne miejsce przy wigilijnym stole
Zgodnie z tradycją jest przezna­czone dla przygodnego gościa, który w wigilijny wieczór może zapukać do naszych drzwi. Może też wyrażać pamięć o bliskich osobach, które z różnych powodów nie mogą spędzić świąt razem z nami, albo przypominać o zmarłych członkach rodziny.

Opłatek
Opłatek symbolizuje chleb – najbardziej podstawowy pokarm człowieka. Dzielenie się nim jest wyrazem braterstwa między ludźmi i pojednania. Towarzyszy mu składanie sobie życzeń oraz przebaczenie win. Dawniej opłatki wigilijne kupowano tylko w kościele parafialnym, by wyrazić jedność z parafialną wspólnotą. Warto zachować ten zwyczaj.

Biały obrus
Stół powinien być nakryty białym obrusem, podkreślającym uroczysty charakter wieczerzy wigilijnej. Pod obrusem układa się kilka źdźbeł siana. Przypomina ono ubóstwo groty betlejemskiej i Maryi, która złożyła narodzonego Jezusa w żłobie.

Krzyż
Symbolizuje Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem, a potem umarł na krzyżu i zmartwychwstał dla naszego zbawienia.

Świeca
Symbol Chrystusa, który przyszedł na świat jako „światło na oświecenie pogan”. Świeca Caritas wyraża solidarność z dziećmi z rodzin ubogich, które wsparliśmy materialnie, kupując ją.

Choinka
Jest symbolem drzewa rajskiego. Ponieważ pozo-staje zielona nawet zimą, jest uważana za symbol Chrystusa – drzewa życia.

Pismo Święte
Wieczerzę wigilijną należy zacząć od wspólnej modlitwy i odczytania fragmentu Ewangelii (np. według św. Łukasza) o narodzeniu Jezusa Chrystusa.




- - - - - - -


Modlitwa przed wieczerzą
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Zapalenie świecy ze słowami: „Światło Chrystusa. Bogu niech będą dzięki”.

Odczytanie fragmentu Ewangelii o narodzeniu Pana Jezusa: Łk 2,1–14

Zjednoczeni w miłości, odmówmy modlitwę, której nauczył nas Jezus Chrystus: Ojcze nasz ...

Polećmy Bogu, przez pośrednictwo Matki Jezusa Chrystusa, naszą rodzinę, przyjaciół, sąsiadów, gości, samotnych i chorych: Zdrowaś Maryjo ...

Przed obrzędem łamania się opłatkiem:

Panie Boże, Ty sprawiłeś, że ta święta noc zajaśniała blaskiem prawdziwej światłości Twojego Syna. Spraw, abyśmy w naszym codzienny0 postępowaniu jaśnieli blaskiem Twojej światłości. Pobłogosław nas i te opłatki, którymi będziemy się dzielić zwyczajem naszych ojców. Naucz nas dzielić się chlebem, miłością i życzliwością z każdym człowiekiem. Obdarz nas wszystkich Twoim pokojem, abyśmy wspólnie sławili Twoją ojcowską dobroć. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.




O. Jan Góra: Najważniejsze Wigilie przeżywałem w dzieciństwie. Wigilia to był dzień, w którym świat wydawał się inaczej urządzony, na ten czas ziemia stawała się niebem. Wszyscy musieliśmy być grzeczni, żeby nie dostać od ojca w skórę, bo kto dostał w Wigilię, to był bity przez cały rok. Mama Helena, na co dzień bardzo zapracowana, tego dnia była uśmiechnięta i wkładała błękitną suknię. Ojciec Stanisław, zawsze staroświecki, zaczynał nad stołem przemowę do czwórki swoich dzieci. Życzył nam, żebyśmy dobrze się uczyli, bo nie ma dla nas majątku i może dać nam tylko wykształcenie. Potem wspólnie odmawialiśmy pacierz i szliśmy do kościoła. Dla mnie i braci najatrakcyjniejsze było ubieranie choinki. Ojciec chciał, żeby było lepiej niż przed wojną, kupował smakowite czekoladki i kazał nam owijać je w celofan i wieszać na choince. Mówił, że kiedy ją rozbierzemy przed świętem Matki Bożej Gromnicznej, to równo się podzielimy słodkościami. Ale zwykle nie było czym się dzielić. Bracia wyspecjalizowali się w wyciąganiu strzykawką likieru z czekoladek z alkoholem (zostawały same szkielety z czekolady w kolorowych papierkach), a kiedy już z tym się rozprawili – umiejętnie wyjadali czekoladę, a zostawiali na gałązkach same opakowania.

Wojciech Kilar: Może ta najważniejsza Wigilia jest przede mną. Artyści pracują dwadzieścia cztery godziny na dobę. Być może tego wieczoru uda mi się skończyć „Magnificat”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.