Najbardziej terapeutyczne słowo świata

Marcin Jakimowicz

„Kto z was miał w miarę dobrą relację z ojcem?”. Do góry podniosły się dwie ręce, a dziewiętnastu czerwieniących się chłopaków spuściło wzrok. Kluczem do chrześcijaństwa jest słowo „Abba”.

Najbardziej terapeutyczne słowo świata

Przed laty ruszyłem służbowo do jednego z zakonów. Przede mną siedziało 21 chłopaków, nowicjuszy i studentów. „Panowie, kto z was miał w miarę normalną relację z ojcem?” – zapytał magister nowicjatu. Do góry podniosły się dwie ręce, a dziewiętnastu czerwieniących się chłopaków spuściło wzrok. Nieprzypadkowo psychologowie mówią o „pokoleniu sierot”.

Wśród 99 imion/atrybutów Allaha, które muzułmanin wymieni na jednym oddechu nie ma określenia „ojciec”. A słowo to jest kluczem do chrześcijaństwa wyznającego wiarę „w Boga Ojca Wszechmogącego”. Kiedyś wziąłem Ewangelię z dnia i zacząłem podkreślać: „Ojca, Ojca, Ojca, Ojca, Ojca, w Ojcu, Ojciec, Ojciec, w Ojcu, Ojciec, do Ojca, Ojciec”. Zacząłem liczyć. Okazało się że jedynie w rozdziałach 14-16 Ewangelii Janowej słowo to pada aż 44 razy! Jezus przyszedł po to, by objawić serce Ojca. 

Uczę się stawania się ojcem. Przez cały czas (choć moje starsze dzieci są już dorosłe).

- Mam w pamięci warsztaty, które przeżywaliśmy z księżmi z naszej diecezji, na temat rozumienia i przeżywania władzy w Kościele, zatytułowane „Od potestas do ministerium": od władzy do służby – wspomina abp Grzegorz Ryś - W czasie tych warsztatów jeden z uczestników neoprezbiterów powiedział tak: „Dzisiaj młodzi nie szukają mistrzów, szukają ojców”. To zdanie mocno mnie uderzyło i pewnie dlatego je pamiętam, bo ja bardzo lubię mówić o takim modelu relacji w Kościele, jakim jest model mistrz-uczeń. O Jezusie najchętniej myślimy: Mistrz, Nauczyciel. Tak był nazywany. Bardzo często, może najczęściej, określamy postawy ludzi wierzących słowem «uczniostwo». Papież Franciszek pisze tak: „Nikt nie rodzi się ojcem, ale staje się ojcem. I nie staje się nim jedynie dlatego, że wydaje dziecko na świat, lecz ponieważ odpowiedzialnie podejmuje o nie troskę. Za każdym razem, gdy ktoś podejmuje odpowiedzialność za życie drugiego, w pewnym sensie sprawuje względem niego ojcostwo”.