Odwagi – uciekajmy

Andrzej Urbański

|

GN 25/2005

publikacja 22.06.2005 18:35

Papież Benedykt XVI życzył, aby Polska młodzież, umacniana duchowo nauczaniem Papieża Polaka, znajdując „jakieś swoje Westerplatte”, umiała budować cywilizację miłości

Odwagi – uciekajmy Bardzo wiele zawdzięczamy Janowi Pawłowi II,dlatego tu jesteśmy – mówili uczestnicy I Spotkania Pokolenia JP II na Westerplatte. A. Urbański

Przyjechali z Poznania, Elbląga, a także z małej miejscowościspod Słupska. Nie-którzy mieli ze sobą plecaki i namioty. Prawie każdy karimatę. Warunki były trudne. Organizatorzy zapowiadali je od samego początku. I nic dziwnego, że wielu się wystraszyło. Padający deszcz też nie zachęcał do uczestnictwa. Jednak ci, którzy w tym dniu stawili się na Westerplatte, nie nudzili się.

„Nawet w deszczu można chwalić Boga” – wykrzykiwali, tańcząc i śpiewając, gimnazjaliści ze Starkowa. Już o 5 rano razem ze swoimi nauczycielami wyjechali z domu, by na czas dotrzeć, najpierw do sanktuarium maryjnego w Matemblewie, gdzie odbywał się Festiwal „Młodzi i Miłość”, a potem na Westerplatte. „Nie wyobrażam sobie, że mogłabym kiedykolwiek zapomnieć o Papieżu Polaku. Tyle mu wszyscy zawdzięczamy. Dlatego tu jesteśmy” – mówiła jedna z nauczycielek, Zofia Pirowicz.

Początek spotkania, może nieco bardziej wymagający, był pewnego rodzaju debatą nad najważniejszymi zagadnieniami życia codziennego. O rodzinie, kulturze, sprawach społecznych, pracy, sprawiedliwości i solidarności z ubogimi, w duchu cywilizacji miłości opowiadali m.in. prof. Aleksander Kołodziejczyk z Politechniki Gdańskiej, prof. Henryk Ćwikliński z Uniwersytetu Gdańskiego, Arkadiusz Rybicki, ten sam, który w czasie strajku sierpniowego razem z Maciejem Grzywaczewskim, obecnym szefem TVP, namalował tablice z 21 postulatami.

Po tym intelektualnym bloku rozpoczęła się już bardziej dynamiczna część, podczas której modlitwa przeplatała się ze świadectwami. Wyjątkowy był koncert, poprzedzający Apel Jasnogórski, w wykonaniu Polskiego Chóru Kameralnego Schola Cantorum Gedanensis pod dyr. Jana Łukaszewskiego. To, jak wyśpiewali „Mszę Kreolską”, na pewno spowodowało rozpędzenie chmur, które od początku unosiły się na placem – komentowali niektórzy.

Jedność w różnorodności
Westerplatte przekształciło się tego wieczoru i nocy w miejsce spotkania przedstawicieli wielu kultur i narodowości. Selim Chazbijewicz, muzułmanin, podczas swojego świadectwa podkreślił, że tego typu spotkania powinny odbywać się częściej.

„Westerplatte to nie tylko nasza przyszłość, ale to miejsce, które może stać się pomostem łączącym ludzi różnych przekonań, kultur i wyznań. I nic nie szkodzi, że nie przyszły na to spotkanie rzesze ludzi. To przecież dopiero początek” – podkreślił Selim Chazbijewicz.

Metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski podczas świadectw siedział pomiędzy przedstawicielami Gminy Żydowskiej. Tuż za nim przysłuchiwał się Tomasz Wałdoch, który wychowywał się na Przymorzu, a obecnie gra w I lidze niemieckiej. „Nie wyobrażam sobie, że gdy jestem w domu, nie odmówię z rodziną Różańca.

Czymś normalnym jest także Koronka do Miłosierdzia Bożego” – mówił podczas składanego świadectwa Wałdoch. Spotkanie wieczorne prowadził Janek Pospieszalski, który na Westerplatte przyjechał po koncercie w Kwidzynie. „Tego typu inicjatywy trzeba wspierać. To dobre pomysły, by się jednoczyć w duchu papieskim” – mówił Pospieszalski.

Spotkanie zakończyło się poranną Mszą św., której przewodniczył bp Ryszard Kasyna. „Wszelkie dzieła dobre rodzą się w bólu, trudzie i cierpieniu. Miejmy nadzieję, że to Westerplatte tak szybko się nie podda. Wprawdzie żołnierze włoscy często na froncie mówili »odwagi – uciekajmy«, myślę, że to hasło nie będzie tutaj aktualne, a my będziemy realizować to, o czym tak często przypominał nam Jan Paweł II – »Nie lękajcie się!« – powiedział w homilii.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.