Pożądane zamieszanie

W Watykanie - komentarz Beaty Zajączkowskiej, dziennikarki Radia Watykańskiego

|

GN 24/2006

publikacja 08.06.2006 10:20

Naszą pasją jest bycie chrześcijanami – mówili uczestnicy II Światowego Kongresu Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot. Podkreślali, że możliwość spotkania się z ludźmi z całego świata i wymiana doświadczeń przekonała ich o jednym: istnieje wiele ruchów i sposobów służenia, ale Kościół jest jeden.

Ile jest ruchów i nowych wspólnot na świecie, tego tak naprawdę nie wie nikt. Wciąż rodzą się kolejne świadczące o „nowej wiośnie Kościoła”, o której z przekonaniem mówił Jan Paweł II. Znakiem dynamizmu jest choćby fakt, że na II Światowy Kongres Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot przybyli reprezentanci 104 ruchów, czyli dwa razy więcej, niż zgromadziło ostatnie tego rodzaju spotkanie w 1998 r. Kongres odbył się w miasteczku Rocca di Papa pod Rzymem. Na prośbę Benedykta XVI zorganizowała go Papieska Rada ds. Laikatu. W swym przesłaniu do uczestników kongresu Benedykt XVI przypomniał o potrzebie świadectwa.

„Życie znajduje się jedynie wtedy, gdy się je ofiarowuje; nie znajduje się go, kiedy chce się nim zawładnąć” – stwierdził. – Kościół może na nas liczyć – odpowiedzieli zebrani. Nie może dziwić, że charyzmaty nowych ruchów wprowadzają nieraz „zamieszanie” w sztywne reguły duszpasterstwa. Ich prawdziwość weryfikuje, jak wskazał Benedykt XVI, posłuszeństwo. Najważniejszym zadaniem każdej nowej wspólnoty jest „budowanie Ciała Chrystusa pośród ludzi”. Każdy problem winien być podejmowany w ruchach w łączności z pasterzami Kościoła. W Rocca di Papa wiele mówiono o potrzebie większej współpracy. Według ks. Romana Litwińczuka, moderatora generalnego Ruchu Światło–Życie, „w Polsce niewystarczająco wykorzystujemy możliwości, aby pewne dzieła podejmować wspólnie”. – Każdy ruch ma nieco inny charyzmat i inaczej działa, ale gdybyśmy sprzęgli te siły, to naprawdę kapitalnie moglibyśmy nieść Chrystusa światu – podkreśla ks. Litwińczuk.

W czasie światowego kongresu pojawił się też problem „zmiany pokoleniowej”. Jak przekazać stery ruchu, by dalej rozwijał się dynamicznie i wnosił nowego ducha. Potrzeba większego otwarcia na ludzi „nowo zdobytych” przez Chrystusa, gotowych „znużenie i rutynę” zastąpić „duchową młodością”. W świecie coraz bardziej oddalającym się od Chrystusa potrzeba zdrowej prowokacji. Pokazania w codziennym życiu – jak głosiło hasło kongresu – piękna bycia chrześcijaninem.

Wspaniałym zwieńczeniem Światowego Kongresu Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot była wigilia czuwania przed Zesłaniem Ducha Świętego. Na Plac św. Piotra przybyło około 350 tys. ludzi z całego świata. Podobne tłumy widziano ostatnio w Watykanie podczas inauguracji pontyfikatu Benedykta XVI.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.