Spojrzenie z boku

Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci

|

GN 26/2009

publikacja 30.06.2009 12:04

Mieszkamy z ojcem. Siostra z trudem zdała maturę, nie chce studiować, nie ma planów. Zachowuje się źle, odkąd pamiętam. Czasami można z nią pogadać, ale nigdy nie wiadomo, czy nagle nie wybuchnie, nie zmieni zdania, nie obrazi kogoś.

Iza Paszkowska, polonistka, matka 4 dzieci Iza Paszkowska, polonistka, matka 4 dzieci

Utrzymuje bliskie kontakty z wieloma chłopakami, ale chyba żadnego nie kocha. Mówi, że sobą gardzi, że życie nie ma sensu. Mimo wielokrotnych prób tacie nie udało się zaprowadzić jej do psychologa. Wiem, że się tnie. Wrzeszczy na nas, trzaska drzwiami, czasami coś niszczy. Tato jest coraz bardziej zmęczony, a ja też. Chociaż tak trudno z nią wytrzymać, to mam wrażenie, że jest bardzo nieszczęśliwa, że ona nie chce się tak zachowywać...
Młodsza siostra


Dość często przychodzą listy pisane przez młodsze rodzeństwo, przeżywające rodzinne problemy. Cierpią, czują się odpowiedzialni, chcą coś zmienić. W zasadzie ta dobra siostra powinna usłyszeć, że to ojciec musi przemóc zmęczenie i podjąć walkę o córkę, nawiązać z nią kontakt i pomóc jej. Skoro dziewczyna za nic nie chce iść do specjalisty, to niech on poprosi o pomoc fachowca. Nie tego jednak oczekuje młodsza z córek ode mnie, dlatego wbrew zasadom piszę do niej konkretne rady.

Dobrze zauważyłaś, że siostra jest nieszczęśliwa, bo ludzie mają naturalną potrzebę dobra i życia w zgodnej rodzinie. Powtarzaj ojcu, że nie można przymykać oczu na to, co siostra robi. Jej zachowanie to rozpaczliwa próba skierowania na siebie uwagi ojca. Jednocześnie siostra jakby szuka granicy, której nie wolno przekroczyć. Tato jej tej granicy nie wyznacza. Bardzo przydałaby się osoba, która pomogłaby dojść ojcu i córce do porozumienia. Może kiedyś siostra została zostawiona sama z problemami, a one ją przerosły. Jej potrzeby skupienia na sobie uwagi rodziców odeszły na dalszy plan. Przez cięcie siostra sama sobie wyznacza karę, a niewypowiedziany ból próbuje ubrać w konkretne wydarzenie. Obawiam się, że z Tobą siostra nie będzie chciała poważnie rozmawiać. Mimo tego warto i trzeba próbować. Jako nastolatka możesz odegrać rolę dziecka z baśni Andersena „Nowe szaty cesarza”. Ono zmieniło życie w państwie dzięki swojej szczerości. Opowiedz, jak bardzo jesteś zmęczona wybuchami siostry.

Jednocześnie zaznacz, że masz wrażenie, że ona bardzo się czegoś boi. Możliwe, że z różnych powodów siostra bardzo rzadko słyszała słowo „nie” i teraz jest osobą tak rozchwianą. Ważne jednak, by jej pomóc, i dlatego próbuj zadawać jej pytania. Na przykład zapytaj, czego się tak bardzo boi, za jakie „winy” zaczęła się ciąć, dlaczego zadowala się byle podróbkami miłości. Ale jednocześnie proś ją o pomoc, opowiadaj o swoich sprawach, wciągaj w swoje problemy. Łzy w trakcie rozmowy pełnią często funkcję oczyszczającą, łamią lody, więc nie trzeba się ich wstydzić. Takie osoby, jak Twoja siostra, powinny znaleźć kogoś dorosłego, kto zapewni, że rozumie bunt, ale też wyjaśni, że nawet najgorsze problemy można rozwiązać. Tak bardzo brakuje w rodzinach umiejętności rozmawiania, opowiadania o sobie, otwartości, szczerości. Najmłodsi nie bardzo potrafią przełamać stare tradycje nakazujące milczenie i udawanie, że wszystko jest w porządku.

Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie, napisz do mnie: ipaszkowska@goscniedzielny.pl lub na adres redakcji: skr. poczt. 659, 40-042 Katowice

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.