Kłopoty z nastolatkiem

Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci

|

GN 16/2009

publikacja 21.04.2009 10:48

Syn kończy w tym roku gimnazjum, bardzo go kocham, ale on wciąż mnie rani, nie chce kontaktów. Kolej-ny raz znalazłam w jego kieszeni papierosy.

Iza Paszkowska, polonistka, matka 4 dzieci Iza Paszkowska, polonistka, matka 4 dzieci

Już o tym rozmawialiśmy, obiecywał, że rzuci palenie, ale chyba znowu zaczął. Mąż nie wie, co robić. Kiedyś zapowiedział, że jeśli złapie syna na paleniu, to go wyrzuci z domu...
Zmartwiona mama


Rani się tych, których się kocha. Wobec obcych i obojętnych osób potrafimy być uprzejmi, nawet serdeczni. Natomiast w relacjach z najbliższymi nie stosujemy maski, nie udajemy, czasami się wyżywamy, odreagowujemy stresy, wybuchamy złością, której źródło tkwi w nas. Odrzucanie kontaktów, gburowatość, ostentacyjnie złe zachowania to sygnały, że chłopak ma problemy, nie radzi sobie z czymś, jest z siebie niezadowolony. Mąż zadziałał pod wpływem emocji i zapowiedział karę niewspółmierną do czynu. Gdy określamy karę, powinniśmy się zawsze zastanowić, czy ona ma sens i czy jest realna, odpowiada winie. Najlepiej ją określić, gdy opadną pierwsze emocje. Dziecko jest naszym dzieckiem także wtedy, gdy popełnia błędy, a nawet wykroczenia. Prawnie nie ma mowy o wyrzuceniu dziecka z domu, bo jesteście za syna odpowiedzialni. Mąż pewnie dobrze wiedział, że to tylko takie rodzicielskie gadanie, niby wychowawcze. Ale nastolatki bywają drażliwe i wrażliwe, szczególnie na swoim punkcie, więc ciężko przeżywają oświadczenia zapowiadające wyrzucenie z domu. Oto kolejny, według nich, powód, by poczuli się skrzywdzeni i odrzuceni.

Pewna sprytna mama zabezpieczyła synów przed paleniem, kpiąc z tego nałogu, a chłopcy przejęli jej sposób myślenia i żaden nie przechodził etapu palenia. Wmawiała im, że przecież nie popełniliby takiego głupstwa, że są na to za rozsądni. Ale to sposób dla rodziców młodszych dzieci. Pierwsze papierosy to temat znany wielu rodzinom, nie można go bagatelizować, ale nie trzeba wpadać w panikę lub histerię. Przydałoby się więcej śmiechu i radości. Syn może mieć dość Pani zatroskanej miny, łzawego tonu, nieufności i gderania. Byłoby dobrze, gdyby ojciec i syn jeździli razem na halę sportową, na mecze, basen, siłownię. Gdyby połączyła ich inna wspólna pasja. Zaraz poprawiłyby się relacje między nimi.


Życie nastolatków nie jest proste. Twierdzą, że rodzice i nauczyciele mają o wszystko pretensje. Chłopcy bywają bezradni w kontaktach z dziewczynami. Nastolatek potrzebuje akceptacji grupy. Jeśli inni palą, to on też, bo nie chce się wyróżniać. Trzeba w dziecku od małego ćwiczyć wielką wiarę w siebie, asertywność – czyli umiejętność odmawiania, jeśli w przyszłości ma sobie poradzić z taką sytuacją.
Może się przydać wizyta u psychologa, gdyż chyba za bardzo tracicie kontakt, a chłopak jest zły na wszystkich i wszystko. Zastanówcie się, czy znacie jego problemy, marzenia, fascynacje, czy jest coś, co pochwalacie, co w nim podziwiacie. Żądając zmian w jego zachowaniu, pomyślcie, co możecie zmienić w sobie, w Waszej rodzinie.

Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie, napisz do mnie: ipaszkowska@goscniedzielny.pl lub na adres redakcji: skr. poczt. 659, 40-042 Katowice

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.