Zabawa w dom

Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci

|

GN 29/2008

publikacja 28.07.2008 12:16

Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie napisz do mnie ipaszkowska@goscniedzielny.pl lub na adres redakcji skr. poczt. 659, 40-042 Katowice

Iza Paszkowska, polonistka, matka 4 dzieci Iza Paszkowska, polonistka, matka 4 dzieci

Bratanek ma 19 lat, rozpoczyna studia i oświadczył, że zamierza zamieszkać ze swoją sympatią. Bratowa nie potrafi w sposób kategoryczny wyrazić swojego zdania. Twierdzi, że nie będzie stawiać sprawy ostro, ponieważ boi się, że syn odwróci się od nich. Matka dziewczyny nie ma nic przeciwko. Uważam, że skoro studia finansują rodzice, to mają prawo stawiać jasne granice. Czy mam prawo o tym z bratową rozmawiać? Jakich argumentów użyć w rozmowie z nią i z bratankiem?
Matka chrzestna


Ma Pani prawo rozmawiać na ten temat zarówno z rodzicami, jak i z chłopakiem. Źródła obecnej sytuacji tkwią we wcześniejszych wydarzeniach, gdy dziecko, a potem nastolatek nie napotykał sprzeciwu, więc nauczył się rodzicami manipulować. Nie wierzę, że bratanek się od rodziców „odwróci”. Wydaje mi się, że szybko zmieniłby decyzję, gdyby rodzice oświadczyli, że nie będą go finansować, skoro chce się ba-wić w dorosłość. Małżeństwo jest zbyt poważną sprawą, by mogło się wiązać z zabawą. A to, że oni chcą być razem, to oczywiste, zakochani zawsze tego chcą. Ale właśnie trudności mają ich wzmocnić i przy-gotować na późniejsze problemy.

Namawiam, by rodzice jasno i spokojnie powiedzieli, że nie podoba im się decyzja syna. W rozmowie powinno się podkreślić wymiar religijny całej sprawy. Że chłopak postępuje całkowicie wbrew przykazaniom, wartościom, w których był wychowany, że skazuje się na życie bez sakramentów, że pewnie przestanie chodzić do kościoła, by nie drażnić swojego sumienia. Podejrzewam, że układy w tej rodzinie są takie, iż zakaz nie jest brany pod uwagę. Domyślam się, że pieniądze na utrzymanie rodzice będą dawać. Ale niech bardzo dokładnie przeliczą wydatki i nie uwzględniają dziewczyny. Dając synowi komfort beztroskiego życia, jakby zachęcają do tej postawy. Dziecko ma wiedzieć i odczuwać, że rodzicom jest z tym problemem bardzo ciężko, że nie pochwalają jego decyzji i nie będą mu ułatwiać życia w tej sytuacji. Należy często wracać do sprawy ślubu, który ma być przede wszystkim sakramentem.

Czas na wnioski:
1. Rodziców tego chłopaka należy wspierać, a tematu nie unikać. Może najpierw kilka osób powinno z nimi usiąść i pomóc pozbierać argumenty, przeanalizować sytuację. W końcu to rodzina zna i kocha tego chłopaka, życzy mu dobra.
2. Nie trzeba się bać decyzji niepopularnych. A jeśli chłopak sam ma pewne obawy, lecz dziewczyna nie widzi przeszkód i nalega? Być może rodzice może by mu pomogli, gdyby powiedzieli, że w takim razie nie będą go sponsorować? Wtedy on przekazuje dziewczynie jasną informację, że nie mogą mieszkać razem, bo on nie będzie miał za co żyć.
Wspieranie u tak młodych osób życia fikcyjnego, bez odpowiedzialności, jest utwierdzaniem ich w ich pomysłach i przekazuje sprzeczne informacje: my Cię nie popieramy, ale my Ci to ułatwiamy.
3. W miarę dorastania dzieci trzeba je otaczać modlitwą coraz mocniej, a im większe z nimi problemy, tym więcej modlitwy. Jak najwcześniej trzeba rozmawiać na istotne tematy i przedstawiać swój punkt widzenia.
4. Ważne jest jednak wyrażenie swojej opinii, stawianie konkretnych pytań. Studentom nie należy organizować zabawy w dom.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.