Ewangelia wróci do nas

ks. Tomasz Horak, proboszcz wiejskiej parafii Nowy Świętów

|

GN 07/2008

publikacja 20.02.2008 19:27

Czy misjonarze z Afryki przyjadą do Europy, by na nowo uczyć nas Ewangelii? Może nie teraz, ale ten dzień jest coraz bliżej

Pamiętacie moje westchnienie: „A kto mi będzie teraz z Afryki życzenia przysyłał, gdy Dziadek umarł?” – pisałem w październiku, wspominając kard. Kozłowieckiego. Jakiś czas później ze zdziwieniem trzymałem w ręce kopertę ze znajomym znaczkiem. Zambia! Adres jednak nie tą ręką. Zatem czyją? Ręką rodaka, misjonarza, czytelnika „Gościa Niedzielnego”. O. Gerard przeczytał tamto moje westchnienie i napisał do mnie. „Jest nas tu spora grupa polskich misjonarzy. Ja sam byłem zainspirowany ciekawymi listami Kard. Adama, zwłaszcza z Chingombe. Miałem okazję odwiedzić tę misję – daleko, daleko w buszu i spotkałem się z Kard. Adamem – moim współbratem zakonnym. Oczywiście byłem na jego pogrzebie...”. I jeszcze świąteczne życzenia – dla mnie, dla redakcji i czytelników. O. Gerard pochodzi z Gliwic, a to już nasza metropolia. Świat jest mały.

W tym często powtarzanym haśle widzę jednak coś więcej, niż tylko takie niezdziwione zdziwienie kurczącym się światem. Dla mnie jest ono coraz częściej historycznym i dynamicznym komentarzem do Ewangelii. Wszędzie są chrześcijanie, wszędzie są ewangelizatorzy, wszędzie są misjonarze i misjonarki. Pewnie, że niejednakowe jest „nasycenie” tą obecnością różnych krajów i różnych zakątków świata. Ale nie można tej naszej obecności zaprzeczyć. Nasycenie codziennego życia chrześcijańską tradycją i obyczajem jest też niejednakowe. Tu przypomina mi się rozmowa z zakonną misjonarką, która również pracowała w Afryce.

Zapytałem: Czy siostra chce powiedzieć, że misjonarze z Afryki kiedyś przyjadą do Europy, by na nowo nas Ewangelii uczyć? Odpowiedź była zdecydowana: „Może nie teraz, ale ten dzień jest coraz bliżej”. Dlatego dobrze, że są nasi misjonarze we wszystkich zakątkach świata. Jest więc nadzieja, że Ewangelia wróci do nas. Bo patrząc na Europę, gołym okiem widać, jak odcina się coraz bardziej od swoich chrześcijańskich korzeni. I to wcale nie w tych obszarach, gdzie jest więcej muzułmanów czy wyznawców innych religii. Europa, Polska także, odcina się od chrześcijańskich korzeni tam, gdzie można by oczekiwać najbardziej żywego trwania przy wierze, tradycji, obyczaju, przy wartościach z Ewangelii rodem. Ojcze Gerardzie i wszyscy misjonarze i misjonarki, pozdrawiam i wołam do was: Wasz trud wróci kiedyś do nas, bądźcie mocni wiarą i nadzieją!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.