Najważniejsze są sądy

ks. Remigiusz Sobański, profesor prawa kanonicznego

|

GN 34/2007

publikacja 27.08.2007 10:17

Dla funkcjonowania społeczeństwa najważniejsza jest sprawna działalność sądów – bez nich żadna społeczność nie może się obejść

ks. Remigiusz Sobański ks. Remigiusz Sobański

Wedle powszechnie przyjętej opinii, tam, gdzie utrwaliła się demokracja, rządzi naród – czy to bezpośrednio (przez referenda), czy to pośrednio „przez swoich przedstawicieli”, jak to też czytamy w art. 4 Konstytucji RP. „Rządy ludu” – brzmi piękne hasło. Demokratyczna koncepcja rządów zajęła miejsce tradycji monarchicznej, wedle której rządy sprawowało się „dla ludu”. Uważano wtedy, że lud potrzebuje rządów: lud jest prymitywny, niewykształcony („ciemna masa”) i potrzebuje mądrych, oświeconych rządców („jaśnie pan”), którzy by przewodzili i nim kierowali. Tkwiło w tym poglądzie jądro prawdy, mianowicie to, że rządzić winni ludzie mądrzy.

Trudność w tym, że nie wymyślono sposobu zapewniającego dostęp do rządów wyłącznie ludziom mądrym. A skoro tak, to najrozsądniej było przyjąć za punkt wyjściowy zasadę równości wszystkich. Zdawano sobie – oczywiście – sprawę, że nie wszyscy są jednakowo mądrzy, inteligentni, roztropni, uczciwi, wręcz przeciwnie, ludzie są nader zróżnicowani, ale równi w swoim człowieczeństwie – jako osoby ludzkie stworzone i powołane do kształtowania swojego człowieczeństwa i do rozwijania się „jako ludzie” według własnego pomysłu, woli, umiejętności. Wszystko to zawarto w idei podstawowych praw człowieka.

Równość w człowieczeństwie (czyli w prawach człowieka) przy równoczesnym zróżnicowaniu w cechach, projektach i dążeniach prowadzi do zderzeń i wchodzenia sobie w drogę: nieuniknione okazały się spory i konflikty równych w swych prawach istot ludzkich. Konflikty można rozładować siłowo albo pokojowo. Rozwiązanie siłowe kłóci się z zasadą równości – słabszy musi ulec. A więc pozostaje droga pokojowa: albo przez dogadanie się, albo przez poddanie się rozstrzygnięciu kogoś nieuwikłanego w spór – czyli sędziego. I właśnie rozstrzyganie sporów to główne zadanie władzy, na sprawowaniu sądów polega jej sens – mówiąc inaczej: na zabezpieczaniu pokojowego współżycia ludzi. Wymaga to nie tylko wydawania wyroków, ale także ustalenia procedur postępowania, a także materialnego określenia praw.

Dlatego rządzenie to nie tylko sprawowanie sądów, ale także stanowienie prawa i takie kierowanie życiem społecznym, by do sporów dochodziło możliwie rzadko. Jednak dla funkcjonowania społeczeństwa najważniejsza jest sprawna działalność sądów – bez nich żadna społeczność nie może się obejść, natomiast administrować i stanowić prawa mogliby ludzie sami, bez władzy. Kto nie wierzy, niech przeczyta wstęp do Księgi Sędziów w Starym Testamencie. Albo też zastanowi się, dlaczego w średniowiecznych zbiorach prawa dyspozycje dotyczące urzędów i władzy mieściły się w księdze pod nazwą „Iudex” (sędzia). Szkoda, że to tak bardzo odległe od współczesnej koncepcji państwa i jego rządów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.