Stagiryta

ks. Remigiusz Sobański, profesor prawa kanonicznego

|

GN 33/2005

publikacja 16.08.2005 22:43

Bezużyteczne byłoby zajmowanie się ideami, których by nie realizowano. Idee trzeba realizować, a nie gadać o nich

ks. Remigiusz Sobański ks. Remigiusz Sobański

Kilkakrotnie już przywoływałem w swych felietonach Arystotelesa. Niektórzy z Czytelników sugerowali, by napisać o nim coś więcej, a konkretnie: skąd on taki mądry, że wciąż go wspominamy. Spróbuję, a zacznę od przypomnienia, że urodził się w 384 r. przed Chr. w Stagirze (Tracja), stąd nazywano go Stagirytą.

Człowieka pragnącego zrozumieć świat i patrzącego nań z zatroskaniem dręczy od wieków problem: idee a rzeczywistość – jak jest i jak miałoby być. Platon oddzielał idee od rzeczywistości: idee istnieją naprawdę, wyprzedzają rzeczywistość, która jest jedynie ich odbiciem. Arystoteles, uczeń Platona, podszedł do problemu inaczej, on widział jedność idei i rzeczywistości: idee realizują się w rzeczywistości. Dostrzegał oczywiście, że rzeczywistość nie zawsze odpowiada ideom. I tu poczynił drugie kapitalne założenie, mianowicie rozwinął naukę o jedności materii i formy: każdy przedmiot to jedność materii i formy, materia nie istnieje bez formy.

Posłużył się przykładem glinianego garnka: materia to tworzywo, czyli glina, forma to coś, co bezkształtnej glinie nadało określony kształt garnka, a nie np. cegły. Ważne w myśli Arystotelesa jest podkreślenie, że tej formy nie osiąga się od razu i nie w ostatecznej postaci, materia się „formuje”, pełna forma (ideał) jest celem stawania się, wszystko dzieje się ze względu na ów cel, cel to przyczyna stawania się. Każdy przedmiot ma swój specyficzny cel, który Arystoteles nazwał jego sensem. Według Arystotelesa rzeczywistość nie jest statyczna, nieruchoma, lecz dynamiczna, zmienna: to, co potencjalne, wciąż aktualizuje się. W rezultacie otrzymujemy od Arystotelesa obraz uporządkowanego świata: od materii nieożywionej przez rośliny, zwierzęta, człowieka, aż do Boga. Doskonałość jest proporcjonalna do uwalniania się od materii. Bóg – jak pisze Arystoteles – to forma bez materii, czysty rozum, „myśl myśli”, która wszystko uruchamia.

Te dwa proste założenia (przypomnijmy: połączenie idei z rzeczywistością oraz rozróżnienie materii i formy) pozwoliły Arystotelesowi stworzyć potężne, szeroko zakrojone dzieło naukowe, na które składają się pisma filozoficzne, przyrodnicze, psychologiczne, etyczne, polityczne, prawne i teologiczne. Za jego największe osiągnięcie uchodzi zbudowanie systemu metafizyki, będącego do dziś osnową realistycznego myślenia. Podobnie aktualnych jest wiele jego pomysłów (np. pojęcie Boga jako pierwszej przyczyny świata, opracowanie psychologii jako teorii władz psychicznych...). Arystoteles to najbardziej realistyczny filozof wszech czasów.

Na codzienny użytek polityczny warto uczyć się od niego łączenia rzeczywistości i idei: bezużyteczne byłoby zajmowanie się ideami, których by nie realizowano. Idee mają znaczenie tylko jako forma rzeczywistości. Co by znaczyło po prostu: idee trzeba realizować, a nie gadać o nich.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.