Ilu było tych króli?

ks. Tomasz Horak

|

GN 02/2005

publikacja 12.01.2005 01:35

Ciekawe, czy oni też mieli mętlik w głowie. Ci Trzej Królowie. Bardzo dobrze, że księża pracują także w szkole. W Trzech Króli poszedłem wcześniej do szkoły, bo we czwartek mam na ósmą. Ustawiłem czwartaków w pary i na Mszę. Przedtem przeliczyłem, by nie zgubić żadnej pociechy. Brakowało czworga

ks. Tomasz Horak ks. Tomasz Horak

Tak wbiłem sobie tę czwórkę do głowy, że zaczynając Mszę, powiedziałem „czterech króli”. Wracamy do szkoły, Marzena swoim donośnym głosem woła z końca pochodu: „Proszę księdza! To ilu ich było, tych króli? I co ten czwarty przyniósł?”. Nie próbowałem niczego zmyślać, bo wiedziałem, że przesłuchanie wypadnie na moją niekorzyść. Tak zaczął się świąteczny dzień. Msza i cztery lekcje. A potem nie mogłem się urwać z pokoju nauczycielskiego.

Bo ksiądz ma w szkole taki niepisany etat duszpasterza nauczycieli. Wróciłem więc nieco później niż zwykle. Obiad i drzemka. Ale krótka. Bo na kolędę. I wtedy się zorientowałem, że w planie kolędy jest straszny błąd. Przecież dziś święto, trzeba „wpaść” do kościoła na świąteczną Mszę! I z powrotem na kolędę. A w planie tyle mieszkań! Jutro za to tylko połowa „numerów”. Pomyliłem dni. Cóż, muszę szybciej „kolędować” (a nie znoszę przy tym pośpiechu). Mętlik w głowie rośnie.

Wyrwałem się na Mszę. Zaczynam: „Dziś uroczystość Objawienia Pańskiego. Zwiemy ją świętem trzech... nie, czterech... Przepraszam: Trzech Króli”. W uszach dźwięczy mi głosik Marzeny: „To ilu ich było, tych króli? I co ten czwarty przyniósł?”. Zebrał mnie w tym momencie pusty śmiech, ale rutyna pozwoliła sprowadzić go do wymiaru drgających kącików ust.

A po Mszy dalej na kolędę. Gdy wracałem, uświadomiłem sobie, że ludzi na Mszy było mało. „Świat poganieje” – pomyślałem z oburzeniem. Towarzyszący mi ministrant ni z tego, ni z owego powiedział: „Ciekawe, czy mama już wróciła z pracy...”. Było dobrze po 22.00. Zrobiło mi się głupio. Przecież oni musieli dziś pracować! Też pracuję, a nie pomyślałem. Może ten czwarty król przyniósł po prostu zmęczenie i jakiś mętlik w głowie, a Dzieciątko ten dar przyjęło?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.