Kalendarz Liturgiczny

GN 08/2011

publikacja 26.02.2011 11:35

28 lutego, poniedziałek
dzień powszedni
Syr 17,24-29; Ps 32; Mk 10,17-27, IV tydzień psałterza


Grzech mój wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy. Rzekłem: „Wyznaję nieprawość moją wobec Pana”, a Tyś darował winę mego grzechu
Ps 32,5

Jeżeli czujesz, że jesteś grzesznikiem, że nie wszystko Ci w życiu poszło, jakbyś chciał. Jeżeli czujesz, że Bóg nie jest z Ciebie zadowolony. To przede wszystkim idź i powiedz Mu to! To nie grzech jest najstraszniejszy, ale trwanie w nim. Wszelkie twoje nieprawości, grzechy nie były dla Boga zaskoczeniem, czy zgorszeniem. On zna przyszłość, nim jeszcze nastąpi, widział wszystkie twoje grzechy, nim je popełniłeś. Jednak jeżeli dziś chodzisz po tej ziemi, to znaczy, że Bóg chce Cię mieć, że wciąż daje Ci szansę, że wcale Cię nie przekreślił. Po prostu nie ukrywaj przed Nim swej winy, ale raczej wyznaj ją i pozwól Bogu ją odpuścić. I nie myśl, że Bóg będzie Cię ciągle miał na „czarnej liście” tych, co dużo nagrzeszyli. Dla Niego liczy się tylko twoje serce w tej chwili. Pamiętasz łotra na krzyżu? Sam stwierdził, że słuszną odbiera karę. Jednak zwrócił się do Jezusa i usłyszał: „Dziś ze Mną będziesz w raju”.

Myśl: To nie grzech jest najstraszniejszy, ale trwanie w nim.
rozważa Ireneusz Krosny, mim, założyciel i artysta Teatru Jednego Mima

1 marca, wtorek
dzień powszedni
Syr 35,1-12; Ps 50; Mk 10,28-31


Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci, pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej...
Mk 10,29-30

Piotr, przejęty słowami Jezusa o tym, że trudno wejść bogatym do królestwa Bożego, oznajmia, że oni, Jego uczniowie opuścili wszystko i poszli za Nim. Jezus, który przenika serca, wiedział, co każdy z nich opuścił. I daje Piotrowi piękną odpowiedź, aktualną także i dzisiaj dla nas. Mówi, że Bóg nigdy nie pozostanie dłużnikiem człowieka. Że wszystko, co Mu oddajemy, otrzymujemy lub otrzymamy od Niego stokroć pomnożone. Kto z nas, o ile tylko ma oczy serca otwarte miłością, tego nie poświadczy? Stokroć, z mniejszą lub większą szczyptą, a czasem z całą garścią prześladowań dla Jego imienia. (Jaki ton głosu miał Jezus, gdy dodał: „wśród prześladowań"?) I życie wieczne, gdy czas naszych do niego narodzin nadejdzie. Bóg nie zna niepełnej miary. Nigdy nie daje inaczej jak w pełni, bezmiernie, ponad to, co możemy sobie wyobrazić, wymarzyć. Tylko otwórzmy się i Go przyjmijmy.

Myśl: Bóg nigdy nie pozostanie dłużnikiem człowieka
rozważa s. Joanna Hertling, przełożona monastycznej Wspólnoty Sióstr Jerozolimskich

2 marca, środa
dzień powszedni
Syr 36,1.4-5a.10-17; Ps 79; Mk 10,32-45


Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym
Mk 10,43

Twarde to słowa, twarde i trudne w każdym czasie, w każdym środowisku, twarde i trudne dla prawie każdego człowieka. Służba innym nie wygląda zwykle na najprostszą drogę do kariery, czy choćby samozadowolenia. Zginanie przed kimś karku stanowi niezwykle mało atrakcyjną receptę na wielkość mierzoną ludzką miarą. I odwrotnie, jakże bliskie jest ludzkiemu doświadczeniu poszukiwanie prestiżu i zwykłego komfortu kosztem innych, jak nagminne, pychą napędzane, poczucie wyższości nad nimi. Nawet jeśli nie odpowiada ono do końca niemal odruchowym nawykom człowieka, to od tego końca nie jest chyba aż tak bardzo dalekie. Widzieć swoją drogę do wielkości w byciu sługą… To także dlatego idąca w poprzek powszechnym skłonnościom wiara Chrystusowa jest tak trudna, a liczne grzechy z pychy wypływające tak kuszące.

Myśl: Służba innym nie wygląda zwykle na najprostszą drogę do kariery
rozważa Krzysztof Łęcki profesor socjologii, wykładowca na uniwersytecie Śląskim

3 marca, czwartek
dzień powszedni
Syr 42,15-25; Ps 33; Mk 10,46-52


Twoja wiara Cię uzdrowiła
Mk 10,52

Może by tak zacząć po kaznodziejsku: To my jesteśmy tymi, którzy siedzą niewidomi u bram naszego Jerycha, i nie widzimy wspaniałości Bożych dzieł, ani dobra w nich zawartego. Bo coś w tym jednak jest. Wraz z powszechnym dziś osłabieniem wiary traci się zdolność dostrzegania piękna świata Bożego stworzenia, a w tym miejscu widzi się z całą ostrością świat złej woli człowieka, z jego brutalnością i bezsensem. Może więc w tej właśnie chwili warto natężyć słuch, bo właśnie przechodzi Jezus z Nazaretu. Czas więc jest, by zawołać z wiarą: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Spraw, abym przejrzał! Benedykt XVI wołał do nas na zakończenie swej pierwszej pielgrzymki do Polski: Trwajcie w wierze, nadziei i miłości! Właśnie – w wierze! Bo tylko żywa wiara nas dźwignie i za Jezusem pójdziemy z radością – przez piękny świat...

Myśl: Wierzę w Ciebie, Boże żywy!
Myśl: A może nawrócenie zacząć już teraz, nie czekając Wielkiego Postu?
rozważa o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca

4 marca, piątek
święto św. Kazimierza, królewicza
Syr 51,13-20 (Flp 3,8-14); Ps 16; J 15,9-17


Temu, który mi daje mądrość, chcę oddać chwałę
Syr 51,17

Szewczyk Dratewka, Don Kichot, hrabia Monte Christo, Kopciuszek, Załoga G, James Bond, Indiana Jones itd. Lista bohaterów literatury, filmu czy popkultury jest długa. Co poza tym, że zazwyczaj triumfują, łączy te wszystkie postacie? Pozorna przewaga ich przeciwników. Tylko historie, w których wygrywa ktoś, kto wydaje się słabszy, poruszają nasze serca. Zwycięstwa faworytów są mało ekscytujące. Odkryłem ze zdumieniem, że w zlaicyzowanej kulturze świata pobrzemiewa nieśmiało echo Ewangelii, która uczy, że moc doskonali się w słabości, a plon wydaje tylko obumarłe ziarno. Daleki jestem od porównywania Jezusa ze Spidermanem. Uważam tylko, że uniwersalna i niezmienna mądrość Bożego słowa potrafi inspirować nawet tych, którzy nie chcą mieć z nią nic wspólnego. Z twórcami komiksów i bajek dla dzieci włącznie. Chwała Panu!

Myśl: Mądrość Bożego słowa potrafi inspirować nawet tych, którzy nie chcą mieć z nią nic wspólnego
rozważa Adam Szewczyk, muzyk, kompozytor, wykładowca w Akademii Muzycznej w Katowicach

5 marca, sobota
dzień powszedni
Syr 51,12-20; Ps 19; Mk 11,27-33


Będąc jeszcze młodym, zanim zacząłem podróżować, szukałem jawnie mądrości w modlitwie.
Syr 51,13

Autor Księgi Mądrości Syracha szukał mądrości w modlitwie – i w młodości, i w wieku dojrzałym. W polskim życiu kościelnym mamy czasem do czynienia ze zjawiskiem odmiennym: młodzi ludzie najpierw autentycznie angażują się głęboko we wspólnoty religijne, ale potem z nich szybko wyrastają, jak z krótkich spodenek. I już szukanie mądrości nie kojarzy im się z modlitwą. Stają się ludźmi dorosłymi, ale czy są dojrzali duchowo? Może błąd tkwi (oczywiście nie wyłącznie) we wspólnotowej formacji, która nie uczy ich samodzielności w zderzeniu z nieuchronnymi przecież wątpliwościami, trudnościami, wyzwaniami i kryzysami? Przydałyby się nam szkoły chrześcijańskiej dojrzałości, mądrości i samodzielności, w których wykładaliby współcześni naśladowcy Jezusa, syna Syracha, łączący ducha modlitwy z mądrością życiową.

Myśl: Przydałyby się nam szkoły chrześcijańskiej dojrzałości i samodzielności, uczące łączenia ducha modlitwy z mądrością życiową.
rozważa Zbigniew Nosowski, dziennikarz, publicysta, redaktor naczelny miesięcznika „Więź”

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.