Kalendarz Liturgiczny

09.02.2011 23:26 GN 06/2011

publikacja 09.02.2011 23:26

14 lutego, poniedziałek
Święto świętych Cyryla, mnicha, i Metodego, biskupa, patronów Europy
Dz 13,46-49; Ps 117; Łk 10,1-9, II tydzień psałterza


(...) sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego.
Dz 13,46

Dlaczego Bóg jest taki okrutny, że karze ludzi wieczną męką w piekle?! Jak często zdarza nam się słyszeć takie pytanie? Powyższy cytat całkowicie wyjaśnia sprawę. Bóg do każdego z nas skierował Słowo, każdy z nas usłyszał Ewangelię. Tylko jedni ją przyjęli i żyją według jej wskazań, a inni postanowili ją odrzucić i tym samym sami zdecydowali, że w wieczności chcą istnieć bez Boga, a właśnie to nazywamy piekłem. Tu, żyjąc bez Boga, możemy się pocieszać telewizorem, komputerem. Możemy jakoś spędzić ten czas. Jednak po tamtej stronie już nie pocieszy nas telewizor. Brak obecności Boga, niemożność dołączenia do wspólnoty świętych staje się bólem wiecznym. To jest piekło. A wchodzi się tam z własnej woli. Zwyczajnie, na zaproszenie ze strony Boga skierowane do nas w Ewangelii, odpowiadamy: „Nie, dziękuję” i Bóg tę decyzję szanuje. My, członkowie Kościoła – obecnego narodu wybranego – słyszą tę samą Ewangelię, którą wtedy słyszeli Żydzi. I tak samo przez jej odrzucenie możemy sami uznać się za niegodnych życia wiecznego. Decyzja należy do Ciebie...

Myśl: Brak obecności Boga, niemożność dołączenia do wspólnoty świętych staje się bólem wiecznym. To jest piekło.
rozważa Ireneusz Krosny, mim, założyciel i artysta Teatru Jednego Mima

15 lutego, wtorek
dzień powszedni
Rdz 6,5-8; 7,1-5. 10; Ps 29; Mk 8,14-21


Macie oczy, a nie widzicie, macie uszy, a nie słyszycie?
Mk 8,18


Jezus właśnie kolejny raz rozmnożył kilka chlebów dla kilku tysięcy osób, a oto uczniowie martwią się, że nie mają chleba. Serce i umysł, tak bardzo w tym życiu zanurzone, cierpią na krótkowzroczność. Nie potrafią dostrzec Bożej troski o nas, Bożego działania, Bożej Opatrzności. A przecież takich cudów byli już świadkami! I nas tak bardzo ta krótkowzroczność nęka. Cierpimy na brak pamięci o dziełach Bożych, tak licznych w naszym życiu. A są one obecne, nie tylko od święta, ale codziennie. Pozwólmy Duchowi Świętemu otwierać nasze oczy, nasze uszy, nasz umysł, nasze serce, byśmy widzieli, słyszeli, uznali działanie Boga, Jego cuda w naszym życiu. Te wielkie, ale i te małe, proste, zwyczajne, ukryte w codzienności, tak bardzo pokorne... jak sam Bóg.

Myśl: Serce kochające dostrzeże przejście Ukochanego.
rozważa s. Joanna Hertling, przełożona monastycznej Wspólnoty Sióstr Jerozolimskich

16 lutego, środa
dzień powszedni
Rdz 8,6-13.20-22; Ps 116B; Mk 8,22-26


Tylko do wsi nie wstępuj!
Mk 8,26

Tymi słowy odsyła Jezus człowieka, któremu właśnie przywrócił wzrok. Polecenie, skierowane do cudownie uzdrowionego jest kategoryczne. Nie pozostawia miejsca na wątpliwości. Ale dlaczego w ogóle zostało wypowiedziane? Przecież to właśnie mieszkańcy Betsaidy przyprowadzili Jezusowi owego szczęśliwca. Dlaczego więc Jezus nakazuje ozdrowiałemu, by wracając do domu, ominął wieś życzliwych mu ludzi? Czyżby sądził, że jej mieszkańcy, przyprowadzając ślepca, wystawili Syna Bożego na próbę? Czy Jezus daje tym samym znać, iż nie chce, by ociemniały, który właśnie przejrzał, dawał świadectwo cudownemu uzdrowieniu? Czy oznacza to, że Jezus nie chce public relations, jak powiedzieliby w globalnej wiosce, w której dzisiaj żyjemy? Błogosławieni ci, którzy nie ujrzeli, a uwierzyli?

Myśl: Dlaczego Jezus nakazuje ozdrowiałemu, by wracając do domu ominął wieś życzliwych mu ludzi?
rozważa Krzysztof Łęcki profesor socjologii, wykładowca na uniwersytecie Śląskim

17 lutego, czwartek
dzień powszedni
Rdz 9,1-13; Ps 102; Mk 8,27-33


Nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku
Mk 8,33

Jezus i dzisiaj wie, za kogo uważają Go ludzie na całym świecie, ale i dzisiaj stawia nam pytanie, które postawił pierwszym uczniom. Pragnie też naszego osobistego wyznania. My owszem, często ustami wyznajemy wiarę, ale co dalej? Wiara, to pójście w ślady Mistrza: prześladowanie, odrzucenie, a nawet i śmierć. I tu zaczynają się problemy. Jak wielu katolików upomina Jezusa, upomina Jego Kościół. Że dzisiaj to nie tak. Że ludziom trzeba ułatwić bycie z Chrystusem. I efektem tego jest często obnoszenie się z katolicyzmem przy jednoczesnym absolutnym nieprzestrzeganiu jego zasad, jak choćby: Komunia święta udzielana przez kapłanów i przyjmowana przez wiernych bez stanu łaski czy zbyt łatwe pozwalanie na sakrament małżeństwa, by go potem tak samo łatwo rozwiązać, bo nieważny.

Myśl: Więc za kogo uważamy Chrystusa?
rozważa o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca

18 lutego, piątek
dzień powszedni
Rdz 11,1-9; Ps 33; Mk 8,34-9,1


Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje
Mk 8,34

Propozycja Jezusa to dla człowieka największe wyzwanie. A nic tak nie pociąga naszego serca jak wielkie wyzwania. Ale prawdą jest i to, że serce nie zawsze słucha tego, czego powinno i dzisiejszemu światu jest z Ewangelią coraz rzadziej po drodze. Ma być łatwo i przyjemnie. Owszem, potrafimy harować w pocie czoła od rana do nocy, ale robimy to dla siebie. Najbardziej zbożne dzieła bywają kamuflażem dla naszego egoizmu. Propozycja Jezusa jest radykalnie inna: zapomnij o sobie. Jak się to robi, pokazał w równie radykalny sposób, wisząc na krzyżu. Za trudne? Pewnie tak. A jeśli tak, to miejmy odwagę się do tego przyznać. Bo usuwanie krzyży (np. z naszych ścian) jest jak wycinanie z rodzinnych fotografii znienawidzonych osób. Równie głupie, co nieskuteczne.

Myśl: Propozycja Jezusa to dla człowieka największe wyzwanie.
rozważa Adam Szewczyk, muzyk, kompozytor, wykładowca w Akademii Muzycznej w Katowicach

19 lutego, sobota
dzień powszedni
Hbr 11,1-7; Ps 145; Mk 9,2-13


Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden wytwórca sukna na ziemi wybielić nie zdoła.
Mk 9,3

To zdanie św. Marka o niezwykłym kolorze szat Jezusa mogło być inspiracją dla twórców głośnej swego czasu reklamy proszku do prania. Powstała nawet książka z bielszą bielą w tytule, opisująca Kościół jako instytucję, która „wymyśliła marketing” i bardzo skutecznie posługuje się technikami promocji, reklamy i sprzedaży. Wcale mi to nie przeszkadza. Niech sobie wykorzystują i interpretują. Mają co interpretować – przy lekturze tych słów naprawdę oczyma wiary widać piękno piękniejsze, biel bielszą, pełnię pełniejszą i szczęście szczęśliwsze niż można sobie wyobrazić tu, na ziemi. Widziałem kiedyś obraz, na którym przemienienie Jezusa odmalowane jest w różnych odcieniach bieli. Nie wiedziałem, że biel może mieć tyle odcieni – a zobaczyłem. Wierzę, że zobaczę, iż biel może być jeszcze bielsza.

Myśl: Oczyma wiary widać piękno piękniejsze, biel bielszą, pełnię pełniejszą i szczęście szczęśliwsze.
rozważa Zbigniew Nosowski, dziennikarz, publicysta, redaktor naczelny miesięcznika „Więź”
Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.