Dzień wielkiego pożaru

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 45/2010

publikacja 10.11.2010 20:48

Odzyskanie wolności czy powrót z niewoli zwykle rodzi wielkie nadzieje i pozwala snuć marzenia o wspaniałej przyszłości. Tak zapewne było po roku 538 przed Chr., gdy perski władca Cyrus Wielki pozwolił Żydom wrócić z Babilonu do ojczyzny.

Ale mijały lata, a potem dziesięciolecia i marzenia szarzały i blakły. Z jednej strony udało się odbudować mury Jerozolimy i wznieść z gruzów świątynię, ale z drugiej codzienność była trudna i pełna przeciwności, niosąc zniechęcenie. „Daremny to trud służyć Bogu! Bo jakiż pożytek mieliśmy z tego, żeśmy wykonywali polecenia Jego i chodzili smutni w pokucie przed Panem Zastępów.

A teraz raczej zuchwałych nazywamy szczęśliwymi, którzy wystawiali na próbę Boga, a zostali ocaleni”. Ta skarga prostego ludu, spisana 70 lat po powrocie z niewoli babilońskiej, została potraktowana serio przez autora Księgi Malachiasza. Niektórzy utrzymują, że hebrajskie określenie „Mal’aki” to raczej funkcja niż imię własne. Inni mówią, że nie ma żadnych przeszkód, by w tym słowie widzieć prawdziwe imię proroka – „Mal’aki” znaczy bowiem „mój posłaniec”. Z czym więc przychodzi ów posłaniec Boga? Przychodzi przede wszystkim z przesłaniem nadziei wbrew nadziei.

Choć na pierwszy rzut oka bezbożni mają lepiej, to w grę wchodzi nieuchronne jutro, to jutro ostatnie, które prorocy nazwali Dniem Pańskim. W tym dniu losem pysznych i wszystkich wyrządzających krzywdę będzie los opału dla pieca. Z kolei dla krzywdzonych, ale czczących imię Boga wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie. Kiedy to się stanie? Patrząc na losy Izraela i losy świata, aż po współczesność, ten czas jeszcze nie nadszedł.

Ale w biegu dziejów już spełniła się istotna część wizji Malachiasza. W przedostatnim zdaniu swego orędzia, które kończy cały Stary Testament, prorok wieści: „Oto ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem Dnia Pańskiego”. Jezus Chrystus nawiązał do tego proroctwa: „Eliasz już przyszedł”. Mówił tak o swym poprzedniku, Janie Chrzcicielu. A więc za sprawą zbawczego dzieła Chrystusa weszliśmy w czas ostateczny, którego końcem w dniu ostatnim dla czczących imię Boga będzie wschód słońca sprawiedliwości i uzdrowienia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.