Kalendarz Liturgiczny

Kinga Frąckowska

|

GN 37/2010

publikacja 14.09.2010 22:50

20 września, poniedziałek
wspomnienie śś. męczenników Andrzeja Kim Taegon, kapłana, Pawła Chong Hasang i Towarzyszy
Prz 3,27-35; Ps 15; Łk 8,16-18, I tydzień psałterza


Synu mój: Pracownikom nie odmawiaj zapłaty, gdy masz możność działania. Nie mów bliźniemu: „Idź sobie, przyjdź później, dam jutro”, gdy możesz dać zaraz.
Prz 3,27-28

Jednym z tzw. grzechów wołających o pomstę do nieba jest zatrzymywanie zapłaty pracownikom. Tu nikt już nie pokusi się o stwierdzenie, że grzech jest czyjąś osobistą sprawą lub że czyny człowieka nie mają wpływu na innych. A jednak współcześnie wciąż zdarzają się sytuacje, że pracownicy fabryk i zakładów nie otrzymują pensji, wyprawy, bądź dostają tylko część zapłaty. Nie sposób nie zauważyć, że wszystko drożeje, żywność, wytrzymała odzież, nie mówiąc już o kredytach na mieszkanie czy opłatach za prąd i wodę. Co raz więcej rodzin wylicza każdą złotówkę, tłumy ludzi przewijają się przez osiedlowe stragany, szukając tańszej żywności. Jak grzyby po deszczu wyrastają nowe sklepy z używaną odzieżą. Jest coraz trudniej. Gdy w takiej sytuacji ktoś zatrzymuje nam pensję, jak można nie martwić się o jutro? Jak nie wołać do Boga o sprawiedliwość?

Myśl na dziś:
Cała mądrość ludzka zawiera się w tych kilku słowach: czekać i nie tracić nadziei!
(Aleksander Dumas ojciec)

21 września, wtorek
święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty
Ef 4,1-7.11-13; Ps 19; Mt 9,9-13


Gdy Jezus wychodził z Kafarnaum, ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim.
Mt 9,9

Oglądając wiadomości w telewizji, czytając w prasie o wydarzeniach w kraju i na świecie, utwierdzam się w przekonaniu, że nie mam wpływu na wiele ważnych spraw. Czuję, że niewiele ode mnie zależy. Wiele zjawisk, procesów mnie przerasta. Nie myślę tylko o kataklizmach nawiedzających różne części świata, ale także o teoretycznie bliskich mi zmianach gospodarczych, politycznych czy kulturowych zachodzących w Polsce. Mam jedynie swoją pracę, dwadzieścia cztery godziny na zajęcia, sen, zakupy, zrobienie prania i odpoczynek, jeśli starczy czasu... Licząc wyłącznie na swoje siły, jestem ot – zwykłym człowiekiem. Tymczasem właśnie z takich niepozornych ludzi Chrystus czyni wielkie postacie. Z rybaka – pierwszą głowę Kościoła, z poborcy cła – apostoła i ewangelistę. Tylko Bóg wie, kim stanę się w Jego oczach, gdy oddam się Mu całkowicie.

Myśl na dziś:
Nic bardziej nie czyni człowieka tchórzliwym i pozbawionym sumienia niż chęć podobania się wszystkim.
(Marie von Ebner-Eschenbach)

22 września, środa
dzień powszedni
Prz 30,5-9; Ps 119; Łk 9,1-6


Każde słowo Pana, w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co się doń uciekają.
Prz 30,5

Doświadczenie wciąż mnie uczy, że nie wystarczy zachwycić się jakimś fragmentem Pisma Świętego, uronić łzę podczas lektury. Ziarna zasiane przez Pana padają na różne rodzaje gleby. Mogą szybko wzbić się ku górze, by zaraz potem uschnąć z powodu braku korzeni. Największą próbą dla wiary i siły woli stają się ciernie wyrastające na drogach życia. Zderzenia z rzeczywistością, obowiązki, zmartwienia, ogrom spraw do załatwienia i pośpiech, często wygrywający z modlitwą. Trzeźwy realizm zdaje się często spychać Boże słowa na dalszy plan. Jednak jeśli właśnie w tej szarej rzeczywistości i serii spraw, które mnie przerastają, zachowam słowa Pana w sercu, jeśli przebiją się przez ciemności i zawieszę na nich moje życie – zwyciężę. I każda kolejna próba nie będzie już tak straszna.

Myśl na dziś:
Samotność jest drogą, na której los pragnie prowadzić człowieka ku sobie samemu.
(Herman Hesse)

23 września, czwartek
wspomnienie św. Pio z Pietrelciny, kapłana
Koh 1,2-11; Ps 90; Łk 9,7-9


Nie nasyci się oko patrzeniem ani ucho napełni słuchaniem.
Koh 1,+8b

Ach! Gdyby współczesny świat czytał czasem Księgę Koheleta... Jakże byłoby inaczej. Mogliby do niej czasem zajrzeć producenci filmów czy właściciele galerii handlowych. A już na pewno lektura ta dobrze by wpłynęła na konsumentów i telewidzów. Wielu świętych zwracało uwagę, że kultura, mająca rozwijać i podnosić człowieka, często pozostawia nas mniejszymi, wywołuje w nas jakieś spustoszenie. Spędzanie zbyt wiele godzin przed telewizorem sprawia, że powoli przestajemy wybierać wartościowe programy. Zostajemy przy tym, co „leci”. Zanika aktywność, rozwój wyobraźni. Dzieci przestają bawić się grupami na świeżym powietrzu, większość z nich skupia się już tylko na odbieraniu bodźców z zewnątrz, a nie na inicjowaniu czegokolwiek. Niestety ani to, co kupimy, ani to, co zobaczymy w telewizji, nie da nam spełnienia. Zmysły to worek bez dna.

Myśl na dziś:
Dla cierpiących najmniejsza radość jest wielkim szczęściem.
(Sokrates)

24 września, piątek
dzień powszedni
Koh 3,1-11; Ps 144; Łk 9,18-22


Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie.
Łk 9,22

Wielu moich znajomych poważnie zastanawia się, czy w najbliższym czasie doświadczymy końca świata. Rozumiem ich niepokój związany z wydarzeniami w różnych częściach świata – z powodziami, suszą, trzęsieniami ziemi, z traceniem domów przez ludzi wielu narodowości, z rosnącym tempem życia nie sprzyjającym zakładaniu rodziny. Słyszę często obawy dotyczące technicyzacji życia, powszechnym wprowadzaniu systemów komputerowych, zbieraniu informacji o poszczególnych osobach i przechowywaniu ich na dyskach komputerowych. Można obawiać się manipulacji takimi danymi, zaniku anonimowości. Mamy wiele obaw. Toczą się wciąż dyskusje nad związkami homoseksualnymi, aborcją, prześladowaniami chrześcijan, stosunkiem do krzyża itp. Chrześcijaństwo dzisiaj nie jest modne, chce się je zepchnąć. Ale czy odrzucenie Chrystusa nie jest znakiem, że Pan jest już blisko?

Myśl na dziś:
Mężczyzna i kobieta są dla siebie zwierciadłem; ich odmienność objawia każdemu z nich własną tożsamość.
(Jean Vanier)

25 września, sobota
wspomnienie bł. Władysława z Gielniowa, kapłana
Koh 11,9–12,8; Ps 90; Łk 9,43b-45


I wspieraj pracę rąk naszych, dzieło rąk naszych wspieraj.
Ps 90,17b

Jezus Chrystus przedstawił siebie jako krzew winny. Należący do Niego przez chrzest i żywą wiarę są Jego latoroślami. Ewangelia według św. Jana, opisując to porównanie podane przez Pana Jezusa, dziesięć razy powtarza słowo „trwać”. Tylko Bóg jest wieczny, nie miał początku, nie będzie mieć końca, tylko On i Jego dzieła rzeczywiście trwają. My zaś żyjemy prawdziwie o tyle, o ile zwracamy się do Niego, wracamy po upadkach, powierzamy Mu siebie i swoje życie. Skoro tylko Bóg trwa i zapewnia istnienie wszystkiemu i wszystkim, tylko przy Jego pomocy możemy zachować życie i mieć pewność, że nasze działania zaowocują i pomnożą dobro. Panie, nie odmawiaj nam Twej łaski, dzieło rąk naszych wspieraj.

Myśl na dziś:
Ukochajcie życie, a życie was ukocha.
(Daniel Stern)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.