Kalendarz Liturgiczny

Kinga Frąckowska

|

GN 17/2010

publikacja 27.04.2010 10:01

3 maja, poniedziałek
I tydzień psałterza
uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski
Ap 11,19a; 12,1.3-6a.10ab; Jdt 13; Kol 1,12-16; J 19,25-27


Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
J 19,27

Maryja to nie sucha treść rozważań o Niepokalanym Poczęciu. To nie tylko znak powierzenia Bogu całego życia. Nie jest też Ona wyłącznie wzorem dla mojej wiary, ufności pokładanej w Słowu. Choć wszystkie te aspekty są bardzo ważne, to na uwagę wskazuje fakt, że Zbawiciel nazywa Maryję Matką swojego ucznia. A więc moją Matką. Ona zawsze pozostanie o s o b ą, Jej odrębność, cechy i działanie nie zaginęły. Bóg nie niszczy osobowości, indywidualności, w niebie nie rozpłyniemy się w nieokreślonej próżni. Najświętsza Maryja Panna jest Matką – moją, wszystkich wiernych, Kościoła. Zatem usprawiedliwiona jest chęć i potrzeba utrzymywania z nią relacji i to pełnych bliskości i zaufania. Modlę się do Boga każdego dnia – i ten dialog jest pierwszy i najważniejszy. Jednak jeśli proszę o modlitwę kapłanów, znajomych czy rodzinę, dlaczego swych spraw nie mogę oddawać też w Matczyne ręce?

Myśl na dziś:
Niech ci Maryja przemieni w radość wszystkie cierpienia.
(św. Ojciec Pio)

4 maja, wtorek
wspomnienie św. Floriana, męczennika
Dz 14,19-28; Ps 145; J 14,27-31a


Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka!
J 14,27

Jeszcze niedawno utożsamiałam pokój, o którym mówi Jezus, z uczuciem. Ze spokojem, poczuciem bezpieczeństwa, błogostanem, brakiem zamieszania. Upływający czas sprawia, że jestem zmuszona weryfikować swoje zdanie. Wydaje mi się teraz, że moja opinia była powierzchowna. Owszem, pokój nie musi sprzeciwiać się odczuwaniu błogości i chwilom wytchnienia. Jednak zdaje mi się być czymś głębszym, co wdrukowuje się w serce i umysł, nawet gdy przeżywa się trudności i to emocjonalne. Ktoś porównał prawdziwy pokój do głębin morskich, gdzie temperatura wody niezmiennie wynosi 4° C. Niezależnie od pór roku i sztormów szalejących na powierzchni i lodu mogącego skuć górną warstwę wody. Dochodzę do wniosku, że trudne emocje, lęki, gorycz po stracie kogoś bliskiego lub zwątpienie w sposób naturalny należą do ludzkiego życia i nawet, gdy uczucia są silne, w sercu może trwać pewność i nadzieja, że Bóg jest przy mnie, czuwa nad historią, przekracza wszystko.

Myśl na dziś:
Bez planu i opatrzności Boga i bez przyczyny nic się nie dzieje na ziemi.
(Tomasz à Kempis)

5 maja, środa
wspomnienie dowolne bł. Stanisława Kazimierczyka, kapłana
Dz 15,1-6; Ps 122; J 15,1-8


Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - o ile nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.
J 15,4

Świat organizuje wiele akcji o różnej wartości. Cały czas coś się dzieje. Przychodzą ludzie, patrzą, komentują. Pojawia się informacja w mediach, słyszymy szum. Jednak Jezus wskazuje na owoce, na to, co pozostaje i trwa, a nie na same wydarzenia. Dlatego nie trzeba pogardzać modlitwą, której nikt nie widzi, trudnymi spowiedziami, o których nikt nie wie, bolącymi kolanami od klęczenia czy postem w poważnej intencji. Liczy się owoc, wytrwałość, dzieło podejmowane w łączności z Jezusem, w trwaniu w Jego łasce.
Miesiąc temu pisałam o posłudze charytatywnej w Kościele. Tam też nie powinno się zapomnieć o jedynej właściwej motywacji, a jest nią służenie ludziom w imieniu Chrystusa i przybliżanie Go potrzebującym. Trudnym dziełom nie zawsze patronuje telewizja czy portale internetowe, ale można być pewnym, że czuwa nad nimi Jezus – jeśli jesteśmy z Nim, On trwa w nas i naszych czynach.

Myśl na dziś:
W obliczu śmierci bądź pogodny. Życie jedynie ulega zmianie, a nie kończy się. – Śmierć? Nie: Życie!
(św. Josemaria Escrivá)

6 maja, czwartek
święto śś. Apostołów Filipa i Jakuba
1 Kor 15,1-8; Ps 19; J 14,6-14


A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.
J 14,13-14

Mówi się, że dziękczynienie jest najpiękniejszą formą modlitwy. Jak Magnificat, gdy Maryja chwali Boga za otrzymane dobrodziejstwa. Jednak w naszym zwracaniu się do Ojca jest też miejsce na prośby. Owszem, Jezus Chrystus przestrzegał, by na modlitwie nie być zbyt „gadatliwym”. Opieranie relacji z Bogiem tylko na życzeniach i zamówieniach może osłabić wiarę i zniekształcić wyobrażenie Boga. Jednak Jezus oczekuje od nas także jasnych stwierdzeń – czego naprawdę od Niego chcemy. Moją modlitwą, od wielu dni noszoną w sercu, jest prośba za prześladowanych chrześcijan. Zapomina się o nich, będąc wrzuconym w wir własnych obowiązków. A oni giną, ukrywają się i z pewnością przeżywają silny, ludzki strach. Proszę za nich, by byli mocni w wierze, trwali w jednym Duchu. A jeśli to możliwe, także o to, by światło Ewangelii odmieniło serca prześladowców.

Myśl na dziś:
Niech pociechą dla nas będzie to, że żaden ból na świecie nie trwa wiecznie. Kończy się cierpienie, pojawia się radość - tak równoważą się nawzajem.
(Albert Camus)

7 maja, piątek
dzień powszedni
Dz 15,22-31; Ps 57; J 15,12-17


To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.
J 15,12

Im dłużej czytam Ewangelię, im więcej nad nią rozmyślam - wciąż wyraźniej dociera do mnie, że chrześcijaństwo to nie filozofia, to nie sposób życia, który można sobie wybrać - jak fryzurę, styl ubierania się czy ulubione filmy. Chrześcijaństwo to dar. Ewangelia to zadanie, jakiego nie można wypełnić bez daru Ducha Świętego. Wezwania Jezusa - choćby do miłowania innych ludzi aż po całkowite poświęcenie swojego życia, są czymś przerastającym ludzkie odruchy, a nawet pragnienia odkrywane w chwilach refleksji. Potrzebne jest obudzone serce, świadomość, że po ludzku zawsze w jakiejś mierze będzie się skupionym na sobie i spełnianiu swych potrzeb, dążeniu do bezpieczeństwa i stabilizacji. Potrzeba Ducha Świętego, który w codzienności i zabieganiu stopniowo zacznie odzwyczajać nas od ciągłego zatrzymywania się na własnym „ja”. Veni Sancte Spiritus!

Myśl na dziś:
Dla bezczynnych szatan zawsze znajdzie zajęcie.
(przysłowie angielskie)

8 maja, sobota
uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika, patrona Polski
Dz 20,17-18a; 28-32.36; Ps 100; Rz 8,31b-39; J 10,11-16


Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce.
J 10,11

Dzisiejsza uroczystość w naturalny sposób skłania do refleksji nad historią, pamięcią, nad Polską. Święci - Stanisław, Wojciech czy Andrzej Bobola to tylko niektóre wybitne postaci, które poniosły śmierć za prawdę, pragnienie szerzenia Ewangelii oraz troskę o ludzi, którym byli oddani. Wszyscy oni przyczynili się do pomnażania wartości przekazywanych późniejszym pokoleniom. Mam ogromną nadzieję, że wydarzenia ostatnich tygodni przysłużą się do pielęgnowania pamięci o ważnych osobach i zdarzeniach, które kształtowały naszą Ojczyznę. Ufam, że polskość nie zostanie odłożona do szafy razem z biało-czerwonymi flagami. Może w sercu nie zgaśnie duma z bycia Polakiem, a obudzi się głębsza więź z tymi, którzy ginęli dla nas w powstaniach, w partyzantce, mrozach Syberii. Którzy ponieśli śmierć, nie atakując niewinnych, a broniąc tego, co dobre, chroniąc żony i dzieci, dając świadectwo prawdzie, swej tożsamości i wierze w orędzie Ewangelii.

Myśl na dziś:
Narody tracąc pamięć, tracą życie.
(Tukidydes)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.