Kalendarz Liturgiczny

Marcin Jakimowicz

|

GN 03/2010

publikacja 22.01.2010 08:39

25 stycznia, poniedziałek
Nawrócenie św. Pawła, Apostoła,
Dz 22,3–16 (Dz 9,1–22); Ps 117; Mk 16,15–18


Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie. Mk 16,15–18

„Kiedy Paweł nazbierał wielką naręcz chrustu i nałożył do ognia, żmija, która wypełzła na skutek gorąca, uczepiła się jego ręki. On jednak strząsnął gada w ogień i nic nie ucierpiał”. Przypomniałem sobie ten fragment, gdy przeczytałem dzisiejszą Ewangelię. Hmm, co ma piernik do wiatraka, ktoś zapyta. Sporo. Dziś świętujemy dzień nawrócenia Szawła z Tarsu. Myślę, że żmija nieprzypadkowo uczepiła się właśnie ręki Bożego szaleńca. Kilka zdań dalej czytamy: „Ojciec Publiusza leżał właśnie chory na gorączkę i biegunkę. Paweł poszedł do niego i pomodliwszy się, położył na nim ręce i uzdrowił go”. Paweł - jak proroczo zapowiedział Jezus – kładł na chorych ręce i uzdrawiał ich. Demon atakuje miejsca, którym posługujemy. Na co dzień służę słowem. Może dlatego tak łatwo przychodzi mi narzekanie i obgadywanie wszystkich dokoła?

Myśl dnia:
Nie staraj się przytrzymać Boga, jakby był zniecierpliwionym gościem pragnącym cię
opuścić. To ty jesteś takim gościem u Niego.
(Brat Efraim)

26 stycznia, wtorek
wspomnienie świętych biskupów Tymoteusza i Tytusa
2 Tm 1,1–8 (Tt 1,1–5); Ps 96; Łk 10,1–9


Wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Łk 10,1

Uczniowie wyganiali złe duchy. Stali na pierwszej linii ognia. Było ich 72, a zatem 66 plus 6 - usłyszałem kiedyś na rekolekcjach. Doświadczyli na własnej skórze walki duchowej, dotknęli pustki trzech szóstek. Wrócili zachwyceni. - Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają! - wołali podnieceni. Jezus odpowiedział im: Nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie. Dlaczego? Bo demon nie jest zapisany. Nie ma liczby. Jego imię znajduję w 28 rozdziale proroctwa Ezechiela: „Przestałeś istnieć na zawsze”. Nasze imiona są zapisane. Wyryte na dłoniach Zbawiciela.

Myśl dnia:
Nie ma cnoty, której by Pismo Święte zapewniało większą zapłatę niż cnocie miłosierdzia. Jeżeli Bóg wszystkie cnoty nagradza, to cnotę miłosierdzia podwójnie: dobrami doczesnymi i dobrami wiecznymi.
(Ks. Michał Sopocko)

27 stycznia, środa
wspomnienie bł. Jerzego Matulewicza, biskupa
2 Sm 7,4–17; Ps 89; Mk 4,1–20


W końcu na ziemię żyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa i przyjmują je. Mk 1,20

Ilu słów Bożych wysłuchałem? Miliony. Ile z nich przyjąłem? Garstkę. Nawet teraz, stukając w klawiaturę, mam przed oczyma słowa Biblii, które usłyszałem kilka dni temu na spotkaniu wspólnoty. Wysłuchałem ich, ale, jak rychło pokazało życie, ominąłem je szerokim łukiem. Teraz wracają jako wyrzut sumienia. Pobiegłem własną ścieżką. Na skróty. I znów wylądowałem twarzą w piachu. Odrzuciłem to, co mówił do mnie sam Bóg… Pamiętam wiele „odgórnych” obietnic. Początkowo wydawały się niedorzeczne. Gdy jednak jak wariat chwytałem się tych słów, na moich oczach stawały się one rzeczywistością. Dostawałem nową pracę, beznadziejne sprawy znajdywały niespodziewane pomyślne zakończenia.

Myśl dnia:
Kochaj tych, których nie kochasz. Miłość jest przykazaniem, a nie uczuciem. Jest ona aktem woli, jedynym aktem naprawdę godnym człowieka.
(Brat Efraim)

28 stycznia, czwartek
wspomnienie św. Tomasza z Akwinu, kapłana i doktora Kościoła
2 Sm 7,18–19.24–29; Ps 132; Mk 4,21–25


Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Mk 4,22

Gdy rabbi Baruch szukał sposobu, by wyjaśnić, że Bóg jest kimś opuszczonym i samotnym, nierozpoznanym przez ludzi, przypomniał sobie pewną historię. Jego mały wnuczek grał w chowanego z innymi chłopcami. Chował się, ale nikt nie chciał go szukać. Dziecko pobiegło z płaczem poskarżyć się dziadkowi, a wówczas ten z oczyma pełnymi łez wykrzyknął: „Bóg mówi to samo: chowam się, ale nikt nie przychodzi mnie szukać”. Wielu mistyków pisało o ukrytym Bogu. Hebrajskie słowo „wieczność” pochodzi od czasownika alam, który oznacza „ukrywać”. Pokorny Bóg ukrywa się. Wola: „Szukajcie mnie, gdy się pozwalam znaleźć”. Nadejdzie czas, że opadną zasłony. Ujrzymy Go twarzą w Twarz.

Myśl dnia:
Oziębła dusza nie chce życia prawdziwie Chrystusowego, ale i do światowego nie lgnie całkowicie, wlecze się między złym i dobrym, nie oddając się całkowicie żadnemu. Żyje opuszczona i osamotniona, wygnana ze świata, gdzie się bawią, i odepchnięta od grona świętych, gdzie Bóg rozlewa pociechy.
(Ks. Michał Sopocko)

29 stycznia, piątek
Dzień powszedni
2 Sm 11,1–4a.5–10a.13–17.27c; Ps 51; Mk 4,26–34


Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Mk 4,26–27

Dlaczego Pan Bóg kocha noc? Bo wtedy mnisi śpią i wreszcie przestają się sobą zajmować – żartują dominikanie. Od dwudziestu lat modlę się w pewnej wspólnocie. Kiedyś zapytany o to, kto ją prowadzi, odpowiadałem z uśmiechem: „Ja z Panem Jezusem”. Tańczyłem, śpiewałem, grałem, komentowałem, prowadziłem, zapalałem świeczki. Pana Boga dopuszczałem do głosu, gdy tylko starczyło czasu. Zazwyczaj nie starczało. Tyle było do zrobienia… Gdy poczuliśmy się wrzuceni w ziemię, zdeptani, obrzuceni nawozem, przestało mi być do śmiechu. Była to jednak błogosławiona sytuacja: wkroczył Ogrodnik. Zaczął przycinać gałęzie, pielęgnować nadłamane drzewka. Błogosławiona reszta Izraela. Błogosławione małe poranione bruzdami pola. Zaczyn wiary.

Myśl dnia:
Między Bogiem i człowiekiem istnieje największe pokrewieństwo
(Św. Makary)

30 stycznia, sobota
bł. Bronisława Markiewicza, kapłana
2 Sm 12,1–7a.10–17; Ps 51; Mk 4,35–41


Dawid oburzył się bardzo i powiedział do Natana: Na życie Pana, człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci. Natan oświadczył Dawidowi: Ty jesteś tym człowiekiem. 2 Sm 12, 5–7

Czytałem znakomity wywiad z żydem, który po doświadczeniu miłości Jezusa odnalazł swe korzenie w Kościele. Zapytany o to, co robiłby, gdyby nie został chrześcijaninem, odparł bez zmrużenia oka: Szedłbym w pierwszym szeregu Narodowego Odrodzenia Polski, zaciskał pięści i krzyczał: Bij żyda!
- Piekło to nie drudzy, to ty - przypomina brat Efraim. - Drudzy ukrywają cię przed tobą samym. Piekło jest w tobie i w tobie Chrystus musi zostać ukrzyżowany, musi zejść do twego piekła i wyprowadzić cię do nieba. Zasłaniamy się grzechami innych. Świetnie pokazuje to biblijna historia cudzołożnicy. Tłum, zagłuszając wyrzuty sumienia, ustawił ją na środku. Zasłonił się nią, wskazywał oskarżycielskim palcem. Jezus pochylił się i pisał palcem po ziemi. „To ja jestem tym człowiekiem”. Lubieżnikiem, złodziejem, zabójcą, kłamcą.

Myśl dnia:
Nieszczęśliwymi są ci, którzy rzucają się w wir trosk światowych. Im bardziej kochają świat, tym bardziej mnożą się ich namiętności i nie są zdolni do realizacji swych planów. Stąd pochodzą ich niepokoje, brak cierpliwości, straszliwe zderzenia powodujące pęknięcia ich serc.
(o. Pio)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.