Manna Eucharystii czy mięso Egiptu?

o. Augustyn Pelanowski OSPPE

|

GN 32/2009

publikacja 06.08.2009 22:54

Im bardziej Bóg podejmował próby zbliżenia się do człowieka, tym bardziej wydawało się to ludziom niemożliwe, by był tak blisko.

o. Augustyn Pelanowski OSPPE o. Augustyn Pelanowski OSPPE

Eucharystia skrywa w sobie potęgę zdolną pokonać śmierć. Jezus mówi o tym wyraźnie: kto spożywa ten Chleb, nie umrze. Ten Chleb jest ciałem Chrystusa, a to jest przeniknięte życiem wiecznym! Była to absolutna nowość, wręcz skandaliczna. Dlatego szemrali. Aby nieuchwytne dla naszych zmysłów życie wieczne mogło stać się postrzegane w naszym świecie, Bóg stał się cielesnym człowiekiem. Ażeby nikt nie miał wątpliwości, że ma w swoim wnętrzu to życie wieczne, stał się dającym fizycznie spożyć chlebem. Im bardziej jednak Bóg podejmował próby zbliżenia się do człowieka, tym bardziej wydawało się to dla ludzi niemożliwe. Szemrali na pustyni, szemrali rozmawiając z Jezusem, szemrali w XVI wieku i szemrają dziś we wszystkich nadąsanych koteriach racjonalizmu.

Izrael wędrował przez 40 lat po pustyni i żywił się tylko manną, ale w końcu i z tego był niezadowolony. „I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm MIZERNY?” (Lb 21,5). Gdzie indziej napisane jest jeszcze dosadniej: „Tłum pospolitego ludu, który był wśród nich, ogarnęła ŻĄDZA. Izraelici również zaczęli płakać, mówiąc: Któż nam da mięsa, abyśmy jedli? Wspominamy ryby, któreśmy darmo jedli w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek. Tymczasem tu giniemy, pozbawieni tego wszystkiego. Oczy nasze nie widzą nic poza manną” (Lb 11,4–6).

Ktoś zaprosił mnie kiedyś na dobry obiad. Na stole były między innymi mięso, ogórki, pory, cebula, zabrakło tylko melonów. Smaczny pokarm wywołał wcale niesmaczne biblijne skojarzenia. Przypominałem sobie tęsknotę Izraela, która przerodziła się w chaotyczną żądzę. Izraelici nazwali mannę pokarmem mizernym. Hebrajski użył tu słowa QELOQEL, które oznacza coś nieznacznego, zlekceważonego, a nawet przeklętego. Pokarm przeklęty i wzgardzony! Wzgardzona Hostia! Dlaczego? W drugim tekście jest mowa o żądzy mięsa. Tak, wzgarda Eucharystii jest zawsze podyktowana żądzą ciała, żądzą mięsa, podobnie jak Eucharystia sprawia, że gardzimy żądzą, gardzimy grzechem. Eucharystyczna obecność Chrystusa daje możliwość nie tylko spożywania życia wiecznego, ale też adorowania Boga, a to wyzwala. „Adoracja Jedynego Boga wyzwala człowieka z zamknięcia się w sobie, z niewoli grzechu i bałwochwalstwa świata” (Katechizm).

Wielu z nas manna eucharystyczna nie wystarcza, tęsknimy za mięsem Egiptu. Pragniemy zabawy, zapachu restauracji i tytoniu, potoków alkoholu, podniecającej muzyki, pragniemy wolności od starania się o prawdziwą miłość Boga, kłębowiska szeleszczących pieniędzy, przeprowadzania własnej woli, kolorowych filmów akcji i paprykowych chipsów. Wszystkiego tego bardziej niż Jezusa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.